Temat: Plany na weekendowe rozpieszczenie..

..kulinarne o inne nie pytam :) No dobrze, jakoś na forum poważnie/ciężko, problemy i dylematy osobiste, wagowe itd. Keyma też chyba upałem wykończona, bo kolejnych tematów o sukienkach czy absztyfikantach nie widać:)

Weekend trwa stąd pytanie - czym planujecie siebie (bądź rodzinę) w weekend rozpieścić? A może z racji wolnego czasu jesteście na wyjeździe/urlopie i coś fajnego zjadłyście lub spróbowałyście? Kupne, restauracyjne bądź domowe jedzenie czy to na zasadzie ulubionej potrawy czy eksperymentu, kategoria dowolna, dzielić się przyjemnościami.

Pasek wagi

Ja zrobiłam sorbet mango :)

Ja takie proste, ale dzisiaj pierwszy raz tosty francuskie ze starego chleba tostowego XD. W jajku, mleku i cukrze, na masełku. Mniam :)

Użytkownik4044739 napisał(a):

Ja takie proste, ale dzisiaj pierwszy raz tosty francuskie ze starego chleba tostowego XD. W jajku, mleku i cukrze, na masełku. Mniam :)

Proste jest często zaskakująco dobre. Będąc w zeszłym tygodniu z rodziną kilka dni na wyjeździe (uroczystości rodzinne oddalone od nas sporo) poszliśmy z rodziną kuzynki do knajpki. Oprócz dań głównych zamówiliśmy m.in. wielki talerz przystawek i przy jednej wsiąkłam. Awokado zapieczone z jajkiem i suszonymi pomidorami a do tego podawali swojską bagietkę z masłem czosnkowym i ziołami. Mam tyle lat ile mam, awokado lubi cała moja rodzina a tak go nie zapiekałam. Tak mi smakowało, że gdyby tego było więcej mogłabym zrzec się swojego drugiego dania chociaż było pyszne:)

Pasek wagi

wlasnie sobie zjadlam obiado kolacje i smakowala mi bardzo - losos i mlode ziemniaki z piekarnika. Czyli normalny obiad, ale czasem wyjdzie szczegolnie dobrze. do ziemniakow wrzucilam swiezy rozmaryn, moze dlatego.

Fajny temat. Co tydzień będzie znów aktualny. 😁


U mnie w ten weekend tylko kuchnia domowa, dla dwojga. Mam takie drobne, brązowe pieczareczki i będę je w niedziele konsumować, ale jeszcze nie wiem, czy w rosole, czy może smażone z mięsem. Mam też melona o nazwie Cantaloupe, którego przyznam, że spróbuję pierwszy raz życiu. 😛 Poza tym, to żadnego większego rozpieszczania kulinarnego nie przewiduję w ten weekend, ale za tydzień, lub dwa, może będę mieć o czym pisać... 😁 O! Jutro rano wypiję pierwszy raz w życiu kawę z miodem, jaką pija Mama autorki nowego wątku. Wiem, bo podglądałam. 😉

Mia1979 to koniecznie podbij temat za te dwa tygodnie 😁 Jedzenie jest w ogóle tematem ciekawym, bo często odkrywa się przypadkiem coś o co człowiek siebie nie podejrzewa. Moje cytryny np. które kiszą się 2 tygodnie i kolejne tyle muszę jeszcze poczekać - a kiedyś będąc w Maroku w ogóle bym nie podejrzewała, że to dobrowolnie będę chciała jeść a co dopiero robić.

To tak jak z tematem kcal - podejścia są dwa. Według kalkulatorów powinnam ważyć z 200 kg bo przekraczam x 2 swoje zapotrzebowanie, które wyliczają. Natomiast nie biorą one pod uwagę jakości jedzenia i aspektu poruszonego np. w tym artukule: Czy orzechy tuczą, czy pomagają zrzucić zbędne kilogramy? - PoradnikZdrowie.pl I może u mnie rzeczywiście te codziennie, nadprogramowe tysiąc czy 1400 kcal z orzechów rzeczywiście "idzie w kosmos" jak jest opisywane w tych badaniach a może dodatkowo zapewniają akurat mi lepsze funkcjonowanie? Każda z nas jest wypadkową wielu czynników i schematyczne podejście wydaje się w takim wypadku po prostu nielogiczne.

Pasek wagi

Temat jak by nie było kulinarny, to ja podbiję z największą przyjemnością. :) Tylko czytać Was trzeba w odpowiednim momencie, bo niektóre wpisy działają na wyobraźnię... :)

Co do tych orzechów, to jestem Ci bardzo wdzięczna @Przymusowa za wskazówki w moim pamiętniku i tu, bo biorąc pod uwagę jedynie kaloryczność, to można mieć obiekcje. Mam znajome, które rzucały się na solone orzeszki ziemne w przeświadczeniu, że orzeszek, to nie słodycze i można spokojnie chrupać. Szybko przytyły. Pomijam już, że orzeszki ziemne bodajże orzechami nie są. Inna opowieść dotycząca już orzechów włoskich, to ktoś znajomej podarował ich dużą torbę ze swojego ogrodu. Ponieważ było tego dużo, to kobitka łupała i chrupała przez cały weekend i podobno niedługo po tym było zdziwienie, bo zauważyła pewne "odmłodzenie" twarzy. Nie było w tym czasie żadnej zmiany kremu, czy serum, więc to musiały być te orzechy. :) Zapisuję na listę zakupów i już nie patrzę aż tak na te kalorie, jak to takie wartościowe. :-)) 

przymusowa napisał(a):

Mia1979 to koniecznie podbij temat za te dwa tygodnie ? Jedzenie jest w ogóle tematem ciekawym, bo często odkrywa się przypadkiem coś o co człowiek siebie nie podejrzewa. Moje cytryny np. które kiszą się 2 tygodnie i kolejne tyle muszę jeszcze poczekać - a kiedyś będąc w Maroku w ogóle bym nie podejrzewała, że to dobrowolnie będę chciała jeść a co dopiero robić.

To tak jak z tematem kcal - podejścia są dwa. Według kalkulatorów powinnam ważyć z 200 kg bo przekraczam x 2 swoje zapotrzebowanie, które wyliczają. Natomiast nie biorą one pod uwagę jakości jedzenia i aspektu poruszonego np. w tym artukule: Czy orzechy tuczą, czy pomagają zrzucić zbędne kilogramy? - PoradnikZdrowie.pl I może u mnie rzeczywiście te codziennie, nadprogramowe tysiąc czy 1400 kcal z orzechów rzeczywiście "idzie w kosmos" jak jest opisywane w tych badaniach a może dodatkowo zapewniają akurat mi lepsze funkcjonowanie? Każda z nas jest wypadkową wielu czynników i schematyczne podejście wydaje się w takim wypadku po prostu nielogiczne.

Może masz nadczynność tarczycy czy coś innego. Zgadzam się, że jakość jedzenia ma ogromne znaczenie, ale ciężko uwierzyć w to, że zdrowego jedzenia można jeść aż dwa razy tyle, ile niezdrowego. 

Edit. Przeczytałam artykuł, który podlinkowalas. Od dziś będę jadła zdecydowanie więcej orzechow i migdałów:) 

Jednak nadal ciężko mi uwierzyć, że jesz aż tyle, a mimo to trzymasz wagę. Nie piszę tego złośliwie, jestem po prostu ciekawa. 




przymusowa napisał(a):

..kulinarne o inne nie pytam :) No dobrze, jakoś na forum poważnie/ciężko, problemy i dylematy osobiste, wagowe itd. Keyma też chyba upałem wykończona, bo kolejnych tematów o sukienkach czy absztyfikantach nie widać:)

Weekend trwa stąd pytanie - czym planujecie siebie (bądź rodzinę) w weekend rozpieścić? A może z racji wolnego czasu jesteście na wyjeździe/urlopie i coś fajnego zjadłyście lub spróbowałyście? Kupne, restauracyjne bądź domowe jedzenie czy to na zasadzie ulubionej potrawy czy eksperymentu, kategoria dowolna, dzielić się przyjemnościami.

jesli tylko kulinarne, to upiekłam chlebek bananowy, na śniadanie zrobiłam paste z jajek, obiado-kolacja to makaron z kurkami, w białym winie i z suszonymi pomidorami i może to wszystko banalne,ale smakowało... Bardzo :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.