Temat: Co wybrać na deficycie

Kalorycznie wszystkie makarony, ryże i kasze wypadają podobnie, więc pod kątem samych kalorii nie ma w zasadzie różnicy. Inaczej jeśli chcesz już patrzeć na indeks glikemiczny, rodzaje węglowodanów, właściwości samego zboża itd. - jest w necie dużo informacji na ten temat, poczytaj. Nie ma złotego środka.

Teoretycznie najlepiej razowe, pełnoziarniste,  ze względu na błonnik i inne wartości odżywcze, natomiast kalorycznie nie ma tu zbyt wielkiej różnicy.
Tak naprawdę wszystkie węglowodanowe rzeczy typu makaron, ryż, kasza maja około 350 kcal na 100g (przed ugotowaniem)

Ja jeżeli sięgam po makaron typu penne, to najczęściej staram się wybierać taki ze strączków, ze względu na ilość białka. Pszennych makaronów razowych nie lubię, więc jem białe, tak samo ryż. Kasze jem wszystkie, oprócz gryczanej, bo nie lubię (natomiast bardzo lubię chleb z maki gryczanej). Jedyne "triki" jakie stosuje u siebie, to ze jak jem makaron spaghetti (biały, pszenny) to 1/4 porcji zastępuje "makaronem" z cukinii, a 1/4 porcji białego ryżu zastępuje "ryżem" z kalafiora. 

Jeśli chodzi o makaron to przede wszystkim soczewicowy, z groszku, orkiszowy itp; kasze wszystkie. Najlepiej uprawiać płodozmian. Mąki tylko pełnoziarniste, ale pszenną nie polecam czyli jak najmniej (zapestycydowana). Ryż brązowy od czasu do czasu. Najlepsza jest soczewica, fasola, cieciorka itp.

Jeżeli jesteś zdrowa, po niczym nie boli cię brzuch to chyba nie ma większego znaczenia (kaloryczność jest podobna ) i powinnaś kierować się smakiem, uczuciem sytości (lubię makaron razowy, ale czasami tylko białym się najadam ;) ). Takie fiksowanie się na tym czy brązowy czy biały, co jeść czego nie jeść to trochę niebezpieczne jest, bo skupiasz się na zakazach, może się zestresujesz że zjesz biały makaron czy biały chleb i się dorobisz jakichś zaburzeń odżywiania. Po co? Popróbuj co ci smakuje. Ja na przykład nie znoszę kaszy gryczanej, a słyszałam że jest najzdrowsza...nooo trudno ;).  Dania z kaszą bulgur nawet nie dokończyłam i ani myślę do tej  kaszy wracać. Uwielbiam jęczmienną i pęczak. Chleb - to zależy, lubię różne, ale żaden, nawet  najlepszy pełnoziarnisty  razowiec na zakwasie z jednorożca  nie zastąpi mi świeżego, jeszcze ciepłego  białego chleba z masłem do jajecznicy ze szczypiorem ;) .  Zachęcam do eksperymentów - odkąd spróbowałam wegetariańskiej lazanii ze szpinakiem to już nie robię sobie mięsnej. A nawet polubiłam ziemniaki gotowane, a przez lata ziemniaki istniały dla mnie tylko w postaci frytek :D. W sumie fajny wątek bo nawet mam ochotę spróbować tych roślinnych makaronów z soczewicy, groszku i orkiszowego.