Temat: nie mogę się zmusić do jedzenia śniadań

jak w temacie - po prostu nie mogę. myśl o przełknięciu czegokolwiek prócz kawy lub wody wcześniej niż 4 godziny po przebudzeniu wywołuje we mnie mdłości. strasznie mnie to frustruje, bo wiem że podstawą zdrowej diety jest właśnie śniadanie, a jego nie spożywanie sprawia że później człowiek rzuca się wygłodniały na cokolwiek (jak to ma miejsce w moim przypadku). czy któraś z was też cierpiała na "śniadaniowstręt" i czy udało się wam go jakoś zwalczyć?

yabuk myślę,że u mnie powód jest taki,że przez 30 lat nigdy,przenigdy nie zjadałam śniadań.Pierwszy posiłek jadłam dopiero ok 14stej

kiedyś czytałam o metodzie "nauki jadania śniadania". I tam była porada, aby najpierw zacząć od picia ciepłej herbaty co rano, po jakimś czasie dokładamy jedzenie. Ale nie od razu wielkie śniadanie, tylko stopniowo. Jakiś mały jogurcik, owoc, jajko. A potem stopniowo dokładasz...

ja kiedyś też nie jadałam śniadań, bo po zjedzeniu mnie mdliło i czułam się ociężała. Jakoś z dnia na dzień postanowiłam jednak je jeść i też zaczynałam od małych porcji, a teraz potrafię zjeść śniadanie w okolicach 500-600kcal ;)
właśnie, zacznij od czegoś małego np. 1 banana. kalorii ok. 150 a nie musisz wpychać w siebie wielkiej kanapki.
Ja nigdy nie jadłam śniadań, nie lubiłam. Po prostu zaczęłam jeść tak od tak.
ojjj też to przerabiałam. do tej pory nie mam apetytu rano, ale mimo to jem śniadanko z wielką przyjemnością ;) po prostu musisz się zmusić, zacznij od czegoś małego, potem się przyzwyczaisz ;)
Pasek wagi
a może spróbuj pić rano koktajl..jogurt naturalny lub kefir+ owoce..w lecie jest super bo są truskawy..ale teraz może być banan..kiwi.
Ciekawostka! jak dasz banana zamrożonego w lodówce nie musisz dawać jogurtu..i smakuje jak lody!
albo.."luźna" jajecznica:)
fakt, śniadanie to wg mnie jedna z najważniejszych rzeczy jaka należy wprowadzić na diecie.
Przez 20 lat nie jadłam śniadań, teraz moje śniadania są ulubionym posiłkiem i sięgają 500-600 kcal:)
 (ostatni posiłek zjadam jakieś 8 godzin
> przed pójściem spać), 

cooo??? a sniadanie 4 godziny po wstaniu..hnmm...czyli mozna zalozyc ze jesz tylko w srodku dnia???? nigdy nie schudniesz, stracisz zdrowie, rozdupisz metabolizm i bedziesz tyc od czegokolwiek

Ja tez pol zycia nie jadlam sniadan-przestawilam się.

Jak?

Dzien przed od popołudnia do wieczora-jadłam baaardzo malo-np serek wiejski i sałatkę. Rano mega burczenie w brzuchu-i małe sniadanko. Przestawiłąm się z czasem na dawowanie większosci kalorii na rano,a małej na wieczor-dzieki temu rano jestem mocno głodna i naturalne jest zjedzenie sniadania :)

Musisz serwowac sobie na poczatku to co lubisz najbardziej na sniadanie. Lepiej zjesc np. rogalika z dzemem niz nic :)

Galahda napisał(a):

ja nie jadlam sniadan do 20 roku zycia i powiem Ci ze recepta jest jedna przeglodz sie wieczorem, jak nie zjesz kolacji to rano bedzie ci sie chcialo jesc, jesli robisz odwrotnie znaczy najadasz sie przed snem to potem nie chce Ci sie jesc rano

Mam 31 lat i zawsze jadłam jeden posiłek dziennie albo wcale od święta może 2 a jak miałam szczęście to 3. I choć czasem nie jem dobę nie ma takiej opcji że zgłodnieje prędzej niz 14sta.  Jeśli nie śpię dzień i noc to nic nie tknę aż do kolejnego dnia popołudniu. I wcale nie jestem wysuszona na wiór, mam zwyczajną budowę ciała, nie tyje nie chudnę, aż strach było by jeść coś więcej mój organizm nie jest przyzwyczajony. I nie leżę bez energii wręcz przeciwnie ganiam i dźwigam całe dnie, nie wiem co to za wymysły że tyle a tyle kalorii trzeba,  zajewaniam jak wół, zawsze zajęta może przez to nie głodna bo się nie nudzę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.