- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2013, 20:25
Edytowany przez zonaswojegomeza 11 kwietnia 2013, 19:29
20 czerwca 2014, 09:04
ja już widzę jak mój mąż ze mną wygina śmiało swoje chude ciało! niedozobaczenia! nic dziwnego jak się ma kilkanaście kilo niedowagi..
ale ja oczywiście wczoraj zaliczyłam 4tą godzinkę [chyba czwatą ! ] ;)
20 czerwca 2014, 09:20
YoungGirl - mojego meża skusiło tylko to ze nie beda go plecy po tych cwiczeniach bolaly :) inaczej by nawet palcem nie ruszyl chcociaz narzekać nie moge bo motywacje mam od niego wielka. Jak ide biegac wieczorem to bierze rower i jedzie koło mnie
20 czerwca 2014, 10:59
Slim1 - mój mąż może mnie nie motywuje ale mi zostaje z paszczurkami jak idę biegać ;) nie ma wyjścia ;) fajnie mieć taką podporę i towarzysza w bieganiu - zazdroszczę!
20 czerwca 2014, 16:18
Już po czwartej godzinie. Dzisiaj miałam problem z rozgrzewką nie wiedzieć czemu. Kręciło mi się w głowie. Ale po chwili odpoczynku było już dobrze i przebrnęłam przez cały program.
22 czerwca 2014, 12:21
dziś rozpoczęłam te ćwiczenia ;) ogólnie ciężko mi było wytrwać (kompletnie brak rozciągnięcia w moim przypadku :( )
Bardzo kłuło mnie w nogach, czasami musiałam się poddać, ale będę dalej działać :) mam nadzieję, że jednak trochę się przy tym rociągnę, bo co spadać to u mnie jest mega dużo ;<
22 czerwca 2014, 12:44
dziś rozpoczęłam te ćwiczenia ;) ogólnie ciężko mi było wytrwać (kompletnie brak rozciągnięcia w moim przypadku :( )Bardzo kłuło mnie w nogach, czasami musiałam się poddać, ale będę dalej działać :) mam nadzieję, że jednak trochę się przy tym rociągnę, bo co spadać to u mnie jest mega dużo ;<
Ja też jestem totalnie nierozciągnięta (jest gorzej niż źle) Ale widzę spory progres :)
22 czerwca 2014, 15:16
Moje drogie! 14 godzinka za mną, plan nie do końca wykonany, bo w tym tygodniu miały być 3 godzinki - były dwie. Dołączyłam bieganie co drugi dzień, więc jakiś super ekstra wyrzutów nie mam. Grunt, żeby być systematycznym:) A Wy jak tam w ten słoneczny/wietrzny dzień???
22 czerwca 2014, 15:21
A za mną już piąta godzinka. Przyznam, że szybko to wszystko zlatuje. Mam nadzieję, że po 10 h zauważę już jakieś fajne efekty.