Temat: bieganie lub rolki z dzieckiem w wózku.

mam pytanko odnośnie joggingu  z niemowlakiem w wózku, czy któraś z Was tak robiła? ja jeździłam na rolkach i chwalę sobie bardzo, ale zastanawiam się czy spełni on swoją rolę, bo ręce są nieruchome, trzymają poręcz wózka i pracują tylko nogi. Na rolkach widziałam, że ludziom się to podobało, ale szczerze nie widziałam nikogo biegającego z niemowlakiem w wózku. co sądzicie?  czy to dobry pomysł na spalanie po ciąży?
Super pomysł z tym bieganiem. Na pewno byłabym pozytywnie zaskoczona, gdybym spotkała na ulicy kogoś biegnącego z wózkiem :)

gooma napisał(a):

mam pytanko odnośnie joggingu  z niemowlakiem w wózku, czy któraś z Was tak robiła? ja jeździłam na rolkach i chwalę sobie bardzo, ale zastanawiam się czy spełni on swoją rolę, bo ręce są nieruchome, trzymają poręcz wózka i pracują tylko nogi. Na rolkach widziałam, że ludziom się to podobało, ale szczerze nie widziałam nikogo biegającego z niemowlakiem w wózku. co sądzicie?  czy to dobry pomysł na spalanie po ciąży?


ja tak robię, tzn. biegam z dzieckiem w wózku, można mnie spotkać nad Wisłą

moja córunia ma 4 mce, biegam z nią tak już ok. 1,5 mca, na rolkach bym się nie odważyła, uważam, że jest to bardzo niebezpieczne, poza tym takie odpychanie powolne nic nie daje, efektywna jazda na rolkach, to manewrowanie biodrami, mocno ugięte nogi, szybkie odepchnięcia, na co wózek nie pozwala;

mam wózek jedo fyn, bdb amortyzacja (to b. ważne dla dziecka, żeby go nie wytrzęsło), stabilny i skrętne koła, co dla mnie jest super podczas biegu, łatwo omijać przechodniów, skręcać, etc.
myślę o zakupie przyczepki rowerowej i wózka do biegania w jednym, jak Pysia zacznie siadać (czyli w ciągu najbliższych 2 mcy);

są pewne zasady:
1. siebie, ale i dziecko, należy przyzwyczaić do biegania, czyli- miesiąc długich spacerów, miesiąc marszobiegów z przewagą marszu; nie polecałabym biegać z dzieckiem poniżej 2 mcy, ja zaczęłam marszobiegi jak córcia miała 2,5 mca a biegam dłuższe dystanse dopiero od niedawna (skończone 3,5 mca) ale nadal z przerwami na marsz (realizuję zasady Jeffa Galloway'a, polecam jego książki);
2. dziecko musi być odpowiednio ubrane i osłonięte przed wiatrem;
3. pół godz. po bieganiu nie należy karmić piersią (trzeba poczekać, aż kwas mlekowy zostanie zmetabolizowany, bo zmienia smak mleka, więcej tu ), więc należy sobie przygotować wszystko przed karmieniem poprzedzającym bieganie

umyć się,
przygotować strój i buty,
nasmarować dziecko kremem z filtrem,
przygotować mu picie na drogę, pieluszki i przewijak podróżny, ubranko wyjściowe no i wodę dla siebie,

karmisz, odbijasz, przewijasz, ubierasz najpierw siebie potem dziecko i idziesz biegać

dzięki marszobiegom moja tarczyca przegrywa, odtłuszczam się, wprawdzie wolno, ale jednak już widocznie, jeśli ktoś nie ma niedoczynności, to efekt murowany!!!

aga27a napisał(a):

gooma napisał(a):

mam pytanko odnośnie joggingu  z niemowlakiem w wózku, czy któraś z Was tak robiła? ja jeździłam na rolkach i chwalę sobie bardzo, ale zastanawiam się czy spełni on swoją rolę, bo ręce są nieruchome, trzymają poręcz wózka i pracują tylko nogi. Na rolkach widziałam, że ludziom się to podobało, ale szczerze nie widziałam nikogo biegającego z niemowlakiem w wózku. co sądzicie?  czy to dobry pomysł na spalanie po ciąży?
ja tak robię, tzn. biegam z dzieckiem w wózku, można mnie spotkać nad Wisłą moja córunia ma 4 mce, biegam z nią tak już ok. 1,5 mca, na rolkach bym się nie odważyła, uważam, że jest to bardzo niebezpieczne, poza tym takie odpychanie powolne nic nie daje, efektywna jazda na rolkach, to manewrowanie biodrami, mocno ugięte nogi, szybkie odepchnięcia, na co wózek nie pozwala;mam wózek jedo fyn, bdb amortyzacja (to b. ważne dla dziecka, żeby go nie wytrzęsło), stabilny i skrętne koła, co dla mnie jest super podczas biegu, łatwo omijać przechodniów, skręcać, etc.myślę o zakupie przyczepki rowerowej i wózka do biegania w jednym, jak Pysia zacznie siadać (czyli w ciągu najbliższych 2 mcy);są pewne zasady:1. siebie, ale i dziecko, należy przyzwyczaić do biegania, czyli- miesiąc długich spacerów, miesiąc marszobiegów z przewagą marszu; nie polecałabym biegać z dzieckiem poniżej 2 mcy, ja zaczęłam marszobiegi jak córcia miała 2,5 mca a biegam dłuższe dystanse dopiero od niedawna (skończone 3,5 mca) ale nadal z przerwami na marsz (realizuję zasady Jeffa Galloway'a, polecam jego książki);2. dziecko musi być odpowiednio ubrane i osłonięte przed wiatrem;3. pół godz. po bieganiu nie należy karmić piersią (trzeba poczekać, aż kwas mlekowy zostanie zmetabolizowany, bo zmienia smak mleka, więcej tu ), więc należy sobie przygotować wszystko przed karmieniem poprzedzającym bieganie umyć się, przygotować strój i buty, nasmarować dziecko kremem z filtrem, przygotować mu picie na drogę, pieluszki i przewijak podróżny, ubranko wyjściowe no i wodę dla siebie, karmisz, odbijasz, przewijasz, ubierasz najpierw siebie potem dziecko i idziesz biegaćdzięki marszobiegom moja tarczyca przegrywa, odtłuszczam się, wprawdzie wolno, ale jednak już widocznie, jeśli ktoś nie ma niedoczynności, to efekt murowany!!!


dziekuję Ci za ten wpis:) i gratuluję samozaparcia, a wyjaśnisz mi dlaczego nie wolno karmić piersią pół godziny po?

Nigdy w zyciu bym sie nie zdecydowała...! owszem moze cos w rodzaju marszobiegów było... jak sie spieszyłam np do lekarza. Jednak biorąc pod uwage fakt, że moje dziecka do 7 m.ż. jeździło w gondolii to sobie tego nie wyobrażam. Biedne by się tam odbijało z jednego na drugi bok przecież!

Z drugiej strony nigdy takiej akcji na żywo nie widziałam (no, może jak ktos leciał z wózkiem do autobusu :P ), nie miałam pojęcia że są specjalne wózki do tego (czego oni jeszcze nie wymyslą?!), więc może to tylko w mojej wyobraźni tak strasznie się maluje 

Ktoś pisał, ze niemowlakowi wsio jedno czy idzie, czy biega. Do 4/5 m.ż. byc może tak, ale potem nadchodzi czas kiedy dziecko uwielbia się rozglądać!

NoweZycie napisał(a):

a ty moja droga na pewno jesteś normalna?;D ludzie to pewnie nieźle ryli ze śmiechu, chyba by mi szczena opadła na widok kobiety cisnącej z wózkiem przed sobą, a jeśli zahaczysz o coś, nie wyhamujesz w porę, wózek ci poleci? Ty masz 15 lat czy może 16 ?;D


chyba to Ty jesteś nienormalna, nikt nie pędzi z wózkiem 200 km/h, co Ty piep..ysz?????????????

Takie zabobony już dawno obalono. Radzę podnosić poziom swojej wiedzy, bo jest marny jak widać...

gooma napisał(a):

aga27a napisał(a):

dziekuję Ci za ten wpis:) i gratuluję samozaparcia, a wyjaśnisz mi dlaczego nie wolno karmić piersią pół godziny po?


wrzuciłam Ci link wcześniej i napisałam, że chodzi o kwas mlekowy, jeszcze raz:

http://movement.net.pl/laktacja.html

p.s. ja nie mam samozaparcia, tylko przyzwyczajenie, we wrześniu minie 21 lat, odkąd zaczęłam trenować, bez tego źle się czuję, źle funkcjonuję, jednocześnie dziecko jest dla mnie najważniejsze, więc szukam rozwiązań jak najlepszych dla nas obu ;)
u mnie to tez już jest przyzwyczajenie dlatego nie chcę z tego rezygnować:) a do osób które tak się obawiają prędkości do mój bieg jest tylko minimalnie szybszy od marszu czasem mi głupio jak widzę kogoś idącego przede mną a ja mam identyczne tempo jak on:) nie patrzę na szybkość tylko na mój puls. Uważam, że to jest genialne bo ćwiczysz i jesteś z dzieckiem 0 wyrzutów sumienia a dziecko dotlenione, może i wyspane nawet, a ty spaliłaś kalorie!!!! wracasz do domu i masz czas na sprzątanie i 1000 innych spraw związanych z byciem mamą...
jak mieszkalam w uk to czesto widzialam laski biegajace z wozkiem ale tu w pl nie spotkalam
W Polsce się z tym nie spotkałam, w Anglii co najmniej 4 tatusiów (mowa o biegach).
Uważam, że to dobry pomysł, na pewno bym się do Ciebie uśmiechnęła, mijając Cię :)

Bardzo czesto widzę mężczyzn biegajacych z wózkami (mieszkam w Niemczech)

NoweZycie napisał(a):

a ty moja droga na pewno jesteś normalna?;D ludzie to pewnie nieźle ryli ze śmiechu, chyba by mi szczena opadła na widok kobiety cisnącej z wózkiem przed sobą, a jeśli zahaczysz o coś, nie wyhamujesz w porę, wózek ci poleci? Ty masz 15 lat czy może 16 ?;D

hahahah, ale sie usmialam!:))))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.