- Dołączył: 2012-02-15
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 98
23 lipca 2012, 22:23
może ktoś z was podpowiedzieć mi jakieś ćwiczenia, które autentycznie dobrze działaja na pupe i nogi (uda:(..) a jednocześnie nie angażuja przy tym mięśni brzucha? ( przez laparoskopie nie mogę jakiś czas ich wysilać-nawet rower narazie odpada, a chciałabym popracować delikatnie choć nad nogami).
- Dołączył: 2012-05-06
- Miasto: Dobrze Mi Tam
- Liczba postów: 1188
23 lipca 2012, 22:27
Hmm...właśnie skończyłam robić 10 minutowy trening pośladków z Mel B :)
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 137
23 lipca 2012, 22:32
ciężko znaleźć ćwiczenie, gdzie działają tylko wybrane partie mięśni.
Btw, jeśli mogę spytać - w jakim celu miałaś laparoskopię?
23 lipca 2012, 22:33
serekwiejskiloght czytam twoje posty i mi się słabo robi
autorko nie sądze, żebyś powinna ćwiczyć po laparoskopii nawet nogi ;) Większość ćwiczeń na nogi będzie angażowało brzuch.
- Dołączył: 2012-02-15
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 98
23 lipca 2012, 22:34
miałam cyste na jajniku której nie dało sie wyleczyć tabsami;/
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 137
23 lipca 2012, 22:37
Więc witaj w klubie cystoposiadaczek.
Ja tam laparoskopię uważam za drobny zabieg i po 4 dniach kręciłam hula, aczkolwiek to ja i mam dość specyficzne podejście.
Skakanka nie angażuje mięśni brzucha, a działa na dolne partie.
Edytowany przez dziewczynkazplasteliny 23 lipca 2012, 22:37
- Dołączył: 2012-02-15
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 98
23 lipca 2012, 22:40
ja dopiero po tygoniu może straciłam brzuch który mi napompowali w czasie zabiegu;) tez mi sie wydawało, że drobny ale ciagle ktoś straszy..a tyłek sam sie nie zrobi;)
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 137
23 lipca 2012, 22:46
spokojnie. A gaz wprowadzony, żeby się łatwiej grzebało.
Generalnie ja trafiłam na bardzo konkretną lekarkę, która się 'nie cackała' - i bardzo dobrze.
Kiedy wybudziłam się z narkozy musiałam myknąć do łazienki, bo było mi niedobrze [wiadomo] i wtedy dość mnie bolało.
Ale następnego dnia lekarka kazała mi chodzić, aby się 'nie zastać'. Oczywiście wyciekła mi krew z wenflona do kroplówki itd. Ale na 3 dzień zostałam wypisana [mimo mojego jęczenia, że chcę szybciej].
A obok mnie leżała kobieta, która miała około 30 lat. I baaardzo się ze sobą cackała. A to dzwoniła po pielęgniarki, aby podały jej kaczkę, a to ja miałam wychodzić bo ją krępuję moja obecność. A to podnieść jej oparcie, bo nie potrafi zrobić siusiu na leżąco.
Przyszła moja lekarka, gdy zobaczyła kaczkę od razu zareagowała - prowadząc ją do toalety na własnych nogach.
Dlatego, jeśli nie masz jakiś komplikacji, śmiało możesz się już ruszać. Oczywiście w ramach rozsądku, nie przesadzając i reagując na sygnały wysyłane przez Twój organizm.
- Dołączył: 2011-07-30
- Miasto:
- Liczba postów: 4762
23 lipca 2012, 22:56
może jakieś typowe dywanówki np roerek w powietrzu, wymachy nóg w bok itp