Temat: Białystok.

może polecacie jakieś siłownie w białymstoku?? planuje wziąć sie za jakieś ćwiczenia ale nie wiem jaka siłownie wybrać. myślalam tez nad bieganiem ale samej jakoś tak sie nie chce;/
Maniaca chwalą sobie moje koleżanki, ale ja mam bliżej Colloseum i też byłam zadowolona :D
Pasek wagi
Też chcę się zapisać do Coloseum.
Jeśli chodzi o samo fitness to polecam "babski" Salsa Fitness na Hetmańskiej :)

hej :)
Maniac na pewno ma więcej atrakcji niż Colosseum (np.sauna,basen,jacuzzi, możliwość analizy składu ciała) ale jest też droższy (myślę że ok 60% drożej na miesięcznym karnecie + wpisowe)...byłam i tu i tu i powiem tak-jeśli ktoś chce skorzystać tylko z siłowni to nie opłaca się przepłacać za Maniac, ale to tylko moje zdanie.. p.s. słyszałam że na Antoniuku otworzyli jakąś fajna i bardzo nowoczesną siłownię ;p
W swoim życiu zaliczyłam 5 siłowni w Białymstoku w tym 1 już nieczynną... 2 razy nawet pytano mnie o to czy jestem w-f-menką z zawodu :-)

Mogę wam powiedzieć, że jeśli dopiero zaczynacie przygodę z siłownią, nie wiecie jak ćwiczyć, nie potraficie stworzyć właściwego programu treningowemu, nie znacie zasad wykonywania konkretnych ćwiczeń... to nigdy nie zapisujcie się do Colosseum. Siłownia ma 2 poziomy, co oznacza, że kobiety tam nie ćwiczą pleców, klatki i ramion. Do tego instruktorzy są do niczego, a taki jeden stary i łysy raczej zarywa bardziej roznegliżowane i umalowane laski niż instruuje kogokolwiek. Do tego grzyb pod prysznicami, sauna, która włączają nie sprawdzając czy drzwi są zamknięte. Do Colosseum warto chodzić na jogę (ale tylko dla początkujących) i na jakiś aerobik czasami dla rozrywki.

Do Multifitu chodziłam dobre kilka lat temu (tuż po otwarciu). Siłownia mała, wtedy bez instruktorów. Całkiem fajne aerobiki i dobrze wyposażana salka. Sauna dodatkowo płatna (co powoduje u mnie dyskwalifikację). Nie wyobrażam sobie ćwiczenia tam w poniedziałkowe wieczory (kiedy to po weekendowym szaleństwie wszyscy chcą nabrać formy w 1 dzień), ale ogólnie pozytywnie dla  zaawansowanych. Wszystko podzielone na kilka salek, co przeszkadza słabo zmotywowanym.

W Maniacu na Wygodzie aerobiki są do niczego. Siłownia pozytywna jeśli ktoś wie jak ćwiczyć. Dla początkujących już gorzej. Instruktor jest niezauważalny (chodzi bez oznaczenia, że jest instruktorem), jakiś wstydliwy jest, apatyczny. Jak się go poprosi to  tak bez zaangażowania pokaże kilka sprzętów. Jego mizerność widać po tym jak ćwiczą laski, a on nie reaguje. Pozytywne jest to, że wszystko jest w jednej salce. Śmigając między różnorodnymi sprzętami zawsze coś się więcej zrobi.

Jeśli jesteście początkujące to warto z 1-3 miesiące pochodzić do Fenixa. Siłownia mała, w piwnicy. Raczej zapomnijcie o umyciu się (z szatni pod prysznic trzeba przejść przez główny hall). Sauna dodatkowo płatna. Za to są tam na prawdę świetni instruktorzy. Podchodzą do ćwiczących sami z siebie, kontrolują poprawność ćwiczeń, nie ograniczają się do oprowadzania po maszynach, ale wzbogacają trening o ćwiczenia na matach. W Fenixie można zdobyć podstawową wiedzę o ćwiczeniach, a następnie znaleźć siłownie bliżej, z sauną i aerobikami.

Kiedyś na Pułaskiego w szkole aerobik miała najlepsza instruktorka aerobiku na świecie. Taka od której można się wiele nauczyć. Nie wiem czy jeszcze tam prowadzi cokolwiek.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.