26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
23 stycznia 2009, 23:27
odpoczynek, rozciąganie po biegu i rozsądne dawkowanie wysiłku... innych nie znam
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2
24 stycznia 2009, 00:23
Mnie w blokowisku nie za bardzo wychodzi bieganie, ale co tydzien jezdżę do babci do Krężnicy Jarej koło Lublina. Tam jest dużo łąk i miękki, dobry teren do biegania. Po drodze jest bardzo fajny osrodek Malibu, gdzie wpadam na poł godzinki i mogę urozmaicić trening różnymi atrakcjami. Latem gorzej bo w weekendy robią tam zamknięte imprezy firmowe, ale jak tam niewiele się dzieje, mogę sobie zjechać na linie albo pojezdzic czterokołowcem.
Probuję na tygodniu chodzić na basem do sąsiadującej szkoły ale jakoś pływanie gorzej mi idzie. Nie mogę skoordynować ruchów i przez 45 minut przepływam może z 10 długości basenu. Muszę pilnować swojej wagi bo wydaje mi się że mam tendencję do nabierania masy. Kiedyś wazyłam już 69 kg a to za duzo jak na moje 162 cm.
24 stycznia 2009, 09:28
ruszam zadek dzisiaj nie ma bata bo demotywuje:))))))
ja?? nie nei moge:)
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 264
24 stycznia 2009, 20:59
a u mnie dalej leje - ale jutro moze nawet gradem sypac, bo ja juz musze pobiegac - czuje sie jak bym wazyla 4 tony jak nie biegam :D
24 stycznia 2009, 22:05
u mnie takiego 'sajgonu' jak u Ciebie guga84 na szczęście nie ma, ale było dość wilgotno, a w dodatku trochę deszczowo... Mimo tego - miały być interwały... i były interwaly

. Na dzisiaj Norrie zaplanował dla nas 10 powtórzeń odcinków 100 i 200 m bieganych na zmianę, każdy z nich w czasie 56 s. Wyszło trochę szybciej, ale przynajmniej się uczciwie spociłem
24 stycznia 2009, 22:07
a gdzie raport kelis z ruszenia tego i owego???
24 stycznia 2009, 22:47
yyyyyyy uwaga to ja demotywator:)
dzisiejsze plany równiez spaliły na panewce:))
moj nike+ dopytuje sie mnie dlaczego juz 8 dni nie biegalam:)
tyłek mnie sie przykleił do łózka;)))))
24 stycznia 2009, 23:58
hmm... jako Matka Założycielka szacownego tematu powinnaś zalśnić przykładem

... czytelnicy gotowi zacząć 'leżeć na czas...'
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 264
25 stycznia 2009, 11:16
nareszcie!!!! padalo ( ale nie lalo) byl wiatr ( ale nie 130 km/h) i w koncu pobiegalam i czuje swietnie 3,5 km bieglam nowa trasa az mi sie chodnik skonczyl :D
kelis uwazaj bo jak ci sie nie odklei to bedziesz musiala biegac z lozkiem :P
- Dołączył: 2007-03-20
- Miasto: W Marzeniach Na Costa Del Sol
- Liczba postów: 6619
25 stycznia 2009, 11:52
A ja tak patrzę w okno na przebijające się usilnie słoneczko i marzę już o wiośnie... A ponieważ nadal mam kaszel to zamiast pobiegać to zaraz wsiadę na orbitreka - chociaż tyle...