- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 10
28 lutego 2013, 13:34
Jak myślicie - chciałabym zacząć biegać, ale zawsze rozpoczynałam bieganie koło kwietnia jak robiło się ciepło, a teraz chciałabym to rozpocząć od zaraz. Czy będzie mi ciężej? Jak się przygotować? W jakich ubraniach biegacie?
- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 10
28 lutego 2013, 17:27
dzięki Dziewczyny za wszystkie sugestie i porady! zmotywowałyście mnie i zaczynam biegać od jutra, bo dziś 50-min Zumby:) dla mnie dobrze, że już nie ma śniegu, bo trzy razy skręcona kostka odstraszała mnie przed bieganiem na śniegu ;/
- Dołączył: 2013-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4
28 lutego 2013, 18:14
Biegać można o każdej porze roku bez wyjątków!! Ja biegałam przez całą zimę. Oczywiście nie zawsze było łatwo. Przemoczone buty, odmarznięte paznokcie itp. Gdy było mniej niż zero na dworze to bluzka z długim rękawie i polar z kołnierzem na to kurta, rękawiczki, spodnie na polarze i na dwór jak było na plusie to zamiast polaru następna bluzka z długim rękawem reszta bez zmian. Nie ma co narzekać im trudniejszy bieg tym większa satysfakcja na mecie. Jeśli chodzi o buty to cały rok w tych samych nie ważne zima czy lato (niestety moje buty straciły już amortyzacje). Co jest ważne przy bieganiu zimą, a to żeby w razie możliwości nie biec cały czas po betonie. Przez bieganie na twardej nawierzchni nabawiłam się kłucia w kolanach. Oczywiście całkiem inna sytuacja jest kiedy biegamy po lesie wtedy miękkie podłoże amortyzuje większość ciężaru. No to tyle. Jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć piszcie dodam że biegam 5-4 razy w tygodniu po 15 km.
- Dołączył: 2008-02-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 443
4 marca 2013, 01:12
ja bardziej 'profesjonalne ciuchy' do biegania mam tylko w Warszawie (czyli na studiach) i są krótkie, więc zimą ubieram się, w co mogę. A w co mogę? Spodnie dresowe, w których zwykle chodzę po domu, a pod spodem krótkie portki na lato:) Zamiast góry, w której normalnie biegam, strzelam sobie polarek. Opaska na uszy, bluza cieplejsza - wszystko daje radę:)
A w domu, gdzie nie miałam absolutnie żadnych długich spodni, też sobie poradziłam - w końcu użyłam skarpetek, które dostałam jakieś 12 lat temu w prezencie od babci; )))