- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 822
24 sierpnia 2010, 13:15
hej, dziewczyny,
wracam powoli do regularnego biegania, więc trzeba wzmocnić motywację.
mój cel: dobiegnięcie do Aten - bo tam ciepło, miło i przyjemnie :))
w linii prostej z Warszawy to 1600 km. sporo... ale nie niemożliwe ;)
ktoś dołącza?
mój licznik na dzisiejszy poranek:
przebiegnięte: 0 km
zostało: 1600 :))
dzisiaj będzie kilka km mniej, ale to za chwilę małą :D
plus ważna rzecz: z uwagi na to, że biegam sobie wg planów na jednej stronce, gdzie podaje się w milach odległości, będę sobie mierzyć w milach, czyli to będzie 995 mil.
przebiegnięte: 0 Mi
zostało: 995 Mi :))
zapraszam wszystkich chętnych - następne lato w Grecji :D
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
22 listopada 2010, 21:11
przebiegnięte dzisiaj: 5,7km
przebiegnięte ogółem: 84,7km
zostało: 1515,3 km
- Dołączył: 2010-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 676
23 listopada 2010, 12:08
Przebiegnięte 5.1 km
Ogółem przebiegłam: 322.8 km
Do celu: 1277.2 km.
- Dołączył: 2010-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 676
24 listopada 2010, 11:59
Przebiegnięte 5.1 km
Ogółem przebiegłam: 327.9 km
Do celu: 1272.1 km.
- Dołączył: 2010-01-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 170
25 listopada 2010, 17:28
Uaktualniam i dopisuję 36 km za ten tydzień, biegowo dobiegł hehe on dla mnie niestety już końca
Do tej pory przebiegnięte- 258 km
Od Aten dzieli mnie już tylko 1342 km
Edytowany przez gilmorka 25 listopada 2010, 17:29
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
25 listopada 2010, 18:25
przebiegnięte: 5km
razem: 50,5km
do celu: 1569,5km
- Dołączył: 2010-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 676
26 listopada 2010, 11:18
Przebiegnięte 5.1 km
Ogółem przebiegłam: 333 km
Do celu: 1267 km.
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
26 listopada 2010, 18:13
Widzę ze pogoda Wam nie straszna!!!! Mnie też już niedługo pogoda nie będzie obchodzić i to ze nie mam z kim dzieci zostawić bo pod choinkę zażyczyłam sobie bieżnię;-))) Wiadomo że nic nie zastąpi biegania na świeżym powietrzu, ale jak nie mozna się ruszyć z domu to lepsza bieżnia niż klapen dupen na kanapen;-) Swoja drogą mam nadzieje że mąż wróci dziś z pracy o przyzwoitej godzinie i będę mogła kilka kilometrów machnąć na wieczór!