- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
30 kwietnia 2013, 18:51
Chciałabym się Wam wyżalić, tu mnie przynajmniej może ktoś zrozumie :(
Nadeszła wiosna, ciepło świeci słońce a jak kropi deszcz to nie przeszkadza mi i tak wolę wyjść z domu pobiegać. Znalazłam towarzyszkę która chce zrzucić parę kg ale ona pokonuje nieduży dystans i ledwo zaczyna biec a już ma dość. Nie mam lepszego zawodnika, kogoś z kim można byłoby ruszyć w trasę 15 km, wiem że mogłabym sama ale zawsze mam wrażenie że będę się dziwnie czuć, wstydzić i ta druga osoba jest moją motywacją, jest do kogo się odezwać. Inne koleżanki na początku szły takie napalone a potem po wielkich słowach wyszły niewielkie czyny. Lipa...
Jak się zebrać tak żeby biegać spokojnie i swobodnie w pojedynkę? :/
Edytowany przez NoweZycie 30 kwietnia 2013, 18:56
- Dołączył: 2008-01-31
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 908
6 maja 2013, 13:50
kleopatrra napisał(a):
samej biega sie wspaniale ! to jest czas na przemyslenia.. odpoczynek.. i poukladanie sobie wszystkiego w glowie :)
mam identyczne zdanie ...
do tego stopnia, że już dwukrotnie odmówiłam ''koleżankom'' wspólnego biegania...
to mój czas, na poukładanie myśli, na delektowanie się świeżym powietrzem i odgłosami przyrody ... nikt mnie nie ogranicza, nikt mi nie marudzi ... sama ustalam sobie tempo, dystans, czas ...
nie uzależniam się od nikogo, nie mam wymówek gdy 'kolezanka' nawala
ja widzę same zalety...
a co do wstydu.. również na początku miałam opory, teraz mam ludzi 'gdzieś' , a nawet często spotykam się z życzliwym uśmiechem..
idź i biegaj, po prostu!