- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
29 kwietnia 2014, 12:36
hejka,
ja mam mały urlop, w związku z czym nie zrywałam się rano na bieganie, tylko poszłam dziś o 10. Co za tłumy. I było mi tak strasznie gorąco. Mimo koszulki i spodenek tylko. Jak ludzie mogą biegać przy upale latem ?. Normalnie się ze mnie lało i wszędzie te muszki, nie mogłam oddychać ustami. Za to po 4 km znalazłam miły lasek. Szkoda tylko, że tak daleko!.
Jakieś dzikie chłopy tam były i trochę błota, ale wiało choć trochę. Załączam fote, którą zrobiłam specjalnie dla Was,
Miłych wybiegań!
29 kwietnia 2014, 12:51
Ale pięknie, pobiegałabym sobie po lesie
Wczoraj biegałam po 19:00 i było mi nadal gorąco, nie wiem jak to będzie jak taki gorąc się zrobi. W czwartek skoro mam wolne planuje wybiec do rodziców (5 km) ok 9 rano, zobaczymy jak sobie dam rade.
Ostatnio jak byłam na szkoleniu to biegałam tutaj bo normalnie w moim Sandomierzu to mam tylko górki
29 kwietnia 2014, 18:11
Ajvonkaha ja nawet w dzień trochę po lesie się boję.
Też ładne zdjątko, dzięki
29 kwietnia 2014, 19:55
Witajcie Dziewczyny :)
Ja moją przygodę z bieganiem rozpoczęłam rok temu, na przełomie czerwca i lipca. Początki były bardzo ciężkie, ale później zaczęłam robić postępy :) Wcześniej była to dla mnie ogromna praca nad charakterem, teraz prawie czysta przyjemność (przyznaję się, że nie zawsze jest lekko, ale to tak jak w życiu chyba, nie?). Po lekkiej przerwie najwyższy czas wrócić na biegowe ścieżki. Najbardziej dumna jestem z tego, że z ledwo przebiegniętych 2 minut z wielką zadyszką (albo sapanką raczej:P) zrobiła się godzinka plus te 2 minuty spokojnego biegania na dystansie 10 km :) Ale mój ulubiony dystansik to 6 km z samego rana :)))
30 kwietnia 2014, 09:39
Witajcie - miłego dnia i coś na wesoło na lepszy humor Ja mam bieganie dziś w planach
30 kwietnia 2014, 10:57
haszka, no to jest nadzieja, że moja ciężka praca za rok się skończy
gratulacje rocznicy. A napisz więcej jak to jest z bieganiem latem? Bo ja chyba jednak wolę zimę..
Ajvonka dobre
30 kwietnia 2014, 11:46
avinnion, do rocznicy brakuje mi jeszcze dwóch miesięcy (przełom czerwca i lipca). 10 km po raz pierwszy przebiegłam początkiem listopada, więc w sumie zajęło mi to ok. 4 miesięcy przy czym we wrześniu i październiku nie biegałam zbyt regularnie.
Bieganie w lecie jest o tyle ciężkie, że jest gorąco. Ja biegałam zawsze rano (ok. 6h00) i wtedy było nawet rześko, ale niestety nie zawsze. Fakt, że biegam zawsze nad kanałem rzecznym więc to nieco pomaga. Ja zaś mało biegałam w zimie, jednak deszcze i chłodek przy moim szczęściu do łapania chorób skutecznie mnie zniechęciły. No i fakt, że po ciemku biegać nie lubię (rano ciemno, wieczorem ciemno, i jeszcze podejrzane typy się kręcą).
30 kwietnia 2014, 11:55
Odkąd zaczęłam biegać przestałam chorować :) znajomy który miał problem z zatokami mówił ze tez mu przeszło, Bieganie na jesień i w zimie wzmacnia odporność oczywiście pod warunkiem ze ubierzemy się stosownie do pogody.
30 kwietnia 2014, 12:02
To fakt, ja w tym roku zdecydowanie mniej chorowałam niż w zeszłym, coś tam w sumie pobiegałam w grudniu i w lutym, ale zdecydowanie nie tyle, co w lecie. Jak jest jasno to jakoś mam bardziej ochotę na bieganie :)