Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
Na basen jeźdżę samochodem, ale wolałabym rowerem.
Myślałam wlaśnie o kupnie jakiegoś rowerowego trupa za 100 zl, ale nie wiem gdzie. Pytałam ludzi, ale nikt nic nie wie
Poszukam może na allegro.
Dziś zamontowalam błotniki ( w końcu) i wymieniłam pęknięte pedały.

Pasek wagi
O żesz, niezłe zabezpieczenia :)

Ja, jeśli mam zostawić gdzieś rower na dłużej, to przypinam go zwykłą spiralą. Natomiast w trasie, gdy wchodzę na chwilę do sklepu to zostawiam nie przypięty.
Ja wiem, że przezorny zawsze zabezpieczony, ale w trasie nie dość, że zabezpieczenie sporo waży to do tego zajmuje sporą objętość i jest niepraktyczne. Z dwojga złego wolę przez te kilkadziesiąt sekund wizyty w sklepie zerkać na zewnątrz na rower niż wozić to dziadostwo ze sobą.
Już nie wspominając, że zakupy w trasie i tak zawsze robię w jakiś dziurach, a nie dużych miastach :)

A tanie używane rowery na pewno znajdziesz teraz gdzieś na szrotach.
Ja swój najnowszy nabytek znalazłam na allegro, kosztował całe 140 zł + góra 50 zł na odrestaurowanie. Z robocizną, bo odpicowaniem mojego sprzętu zajął się Ojczulek. Prezentuje się obecnie tak:



Chcę jeszcze dokupić koszyk na przód, ładny dzwonek i może jakieś kwieciste bajery :D. Minus jest taki, że jest to typowo miejski rower, bez przerzutek, z hamowaniem "do tyłu" itd. Marzy mi się jeszcze porządny góral, ale to w dalekiej przyszłości.
dla rowerków "tych drugich" jako zabezpieczenie polecam takie duńskie COŚ na tylne koło

cholera, nie mogę znależć linka
jutro wstawię




a poza tym - dziś nie jeździłam, dziś miałam działania stresowe i bezrowerowe
Pasek wagi
Witam.
Można się do tego forum przyłączyć ??
też jeżdżę dużo rowerem 
Znaczy już mam ponad 1000  km przejechane, ale przy was to jestem cienki w uszach 
13  /  714  /  2000

Byłoby ciut więcej,a le pogoda straszyła i nie chciałam narażać małego na zmoknięcie. A dzisiaj znowu samochodem w pracy, cholercia....
Chciałabym do Was się przyłączyć. Kupiłam dzisiaj licznik, taki najzwyklejszy w świecie za 25zł, i chciałabym przez lato i jesień pedałować - dopóki pogoda pozwoli =D

Jest jeden problem. Mam dużą nadwagę a mieszkam w górach i teren jest... ciężki - nie na jazdę rekreacyjną - a wielka szkoda bo chętnie wybrałabym się w długie trasy. Na razie muszę podbudować formę.

Mam plan jeździć ok 1h 4-5 razy w tygodniu (codziennie to za dużo, mięśnie nie dadzą rady) - myślicie że wystarczy? Dodam, że teren jest ukształtowany w ten sposób, że albo jadę w górę albo w dół, tak więc mięśnie sporo wymęczę, chociaż będę się starała jeździć na niższych przerzutkach i nie za długo, bo wiadomo nie chcę aby mi się rozrosły mięsnie - mam masywne nogii, chciałabym aby wyszczuplały i nie urosły, zwłaszcza te nieszczęsne łydki.

Macie może jakieś wskazówki dla początkującego rowerzysty?
Witamy serdecznie Jerrryyy oraz wagofobka!

wagofobka - to co piszesz jest fajnym planem. Oczywiście najważniejsza jest regularność, jak w każdym sporcie. Co do czasu na rowerze - nie nastawiałabym się koniecznie na godzinę dziennie. Raz może Ci się jechać ciężko i wrócisz po kilkunastu minutach a innym razem możesz pojeździć 2 czy 3 godziny. Z początku na pewno nie będzie lekko, zwłaszcza przy Twojej nadwadze (edit: zauważyłam, że jesteś dość wysoka więc ta nadwaga jednak nie jest tak duża jak myślałam) ale jeśli połączysz rower z rozsądną (czyli niezbyt niskokaloryczną) dietą to kilogramy powinny szybko z Ciebie lecieć,  a forma wzrastać bardzo szybko. Takie piękne są początki jazd, że już po miesiącu czy dwóch regularnych jazd możesz spokojnie pokonywać dwa czy trzy razy dłuższe dystanse niż początkowo. Bardzo szybko kondycja na początku rośnie. Zwłaszcza jeśli połączone jest to z chudnięciem.
Widzę u Ciebie Wrocław wpisany w miejscowości zamieszkania. Jeśli rzeczywiście jesteś z Wrocławia to nie masz wcale górzystych terenów wokół siebie, chyba że mieszkasz jednak gdzieś indziej.

W razie czego - pytaj. Z chęcią pomożemy :)
Witajcie.

840 / 1406 / 1000

Dopisuję km z dwóch miesięcy z samych dojazdów do pracy.Wycieczek brak.
Mam teraz trochę luzu,więc będę zaglądać.
Przez lato postaram się wyruszyć na wycieczki rowerowe i podzielić się na forum zdjęciami z nich.
Muszę spędzić trochę czasu z synem,którego zaniedbałam ostatnio i porowerować z nim.
W najbliższym czasie wybieramy się do Wilanowa i do warszawskiego ZOO.

Pozdrawiam.

Heh, dzięki Dupka. Wrocław mam wpisany, ale jestem bardziej z południa - mieszkam koło Karpacza, zapomniałam zmienić - zaraz to zrobię.

Dzięki serdeczne za wskazówki - to prawda, że po 2-3 dniach jazdy czuć już w mięśniach że są zmęczone i wtedy kilkanaście minut wydaje się już za dużym wysiłkiem - a raczej niebezpiecznym, bo lepiej nie przesadzać i potem nie cierpieć. Dietkę zamierzam trzymać, niskokaloryczną, ale bez całego wariactwa z liczeniem każdej kalorii, po prostu częściej i mniej, a wszystko (poza fast foodami i słodyczami).

Mam 2,5 miesiąca przed szkołą, w których to chciałabym zrzucić jak najwięcej, potem już będę miała mniej czasu na jeżdżenie, tak więc i kilogramy mogą wolniej spadać. Chcę wykorzystać ten czas, który mam =)

Mam jeszcze jedno pytanie, widzę, że wiele osób podaje tutaj liczby, czym są? Mam już podstawowy licznik, mierzy czas i dystans.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.