- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
28 lipca 2012, 08:08
Ha, ja wyjechałam tylko raz w krótkich kolarkach jakieś 2 miesiące temu i do tej pory mam pasek w połowie ud :P Natomiast teraz jeździłam w portkach do kolana więc łydki mam opalone a góra jest blada. Nie wspomnę o ciekawym wzornictwie na stopach przez co zaczęłam w tym tygodniu zmieniać paputy rowerowe - raz sandały, raz klapki, ale wzorki i tak nie uniknione.
Dupka Ty to musisz ciekawie na plaży wyglądać
Uch, wczoraj miałam w planach kręcenie po pracy, ale upał, brak klimatyzacji w robocie (przy włączonych różnych maszynach dodatkowo wydzielających ciepło to naprawdę mam dość w połowie dnia) i całodniowy wycisk miałam dość. Ale a to teraz kawka, śniadanko i jadę - najpierw do pracy bo muszę wyłączyć moje masyny zapodane na noc i potem drogą mocno okrężną do domu prze tereny dość malownicze).
A na razie poranna kawusia w ulubionym kubku w sobotni poranek :)::)Mniammmm
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
28 lipca 2012, 08:33
Mmmm, kawka... Właśnie mi się skończyła na dniach. A może coś mi się uda jeszcze wyskrobać z dna opakowania
A moja opalenizna rzeczywiście klawa - stopy białe, bo jeżdżę w adidasach, potem łydy i połowa uda brązowe, potem znów biało. Ręce, ramiona i kawałek pleców brązowe, reszta biała. A, że opalać się nie lubię, to nie wyrównuję tego więc kontrast jest śliczny.
Mnie korci, by dziś na kamieniołom skoczyć na rowerze (to raptem 30-35 km w jedną stronę), ale trochę się boję o rower, bo znieść go na dół nie da rady (ekstremalne zejście jest). Może gdzieś go skitram między drzewami i przypnę dwoma zapięciami... Zobaczymy.....
Idę szukać resztek kawki.
Smacznego
Di!
PS. Wiatr dziś nielekki zawiewa.
28 lipca 2012, 12:52
16 / 774 / 2000
W sumie jestem zadowolona, bo mimo tego, ze do pracy cały tydzien jeździłam samochodem z musu, to coś się ruszyło na liczniku :)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
28 lipca 2012, 14:47
17,39 (wczoraj) + 51,22 (dzisiaj) = 68,81 / 3792,91 / 6000 km
Trasa super, jutro chcę powtórzyć, ale trochę jeszcze dokręcić kaemków. No chyba, że burze przyjdą.
Gorąco pierońsko !!! W trasie wyrąbałam 2 littry wody i tylko raz byłam siku :D
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
28 lipca 2012, 15:58
cześć;))
dziś mam dobry dystans, 66km, lubię jeździć w upały...
66 / 2427 / 3000 na dzisiejszej fotce prezentuję nowy strój rowerowy; sukienka plus sandałki, wygodne:))
Przed wzorkami na stopach uchroniły mnie tenisówki, wycięte mocno jak baleriny, jeździłam w nich całą wiosnę, polecam na przyszłość, teraz już mogę jeździć w dowolnych paskach...:) A górę ud też mam białą, "najlepiej" to wygląda na basenie...:))
A tutaj na moście w Pyzdrach( 33 km od Jarocina):
Cmok, Cyklistki:))
Edytowany przez baja1953 28 lipca 2012, 16:01
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
28 lipca 2012, 20:37
bosze !! jaka z Bajki elegancka rowerzystka . . SUKIENUNIA ach!
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
28 lipca 2012, 22:27
Jola, Jola, Ty się nie śmiej, to całkiem wygodny strój rowerowy, zaręczam...::))