Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
Poniedziałkowe 31 i dzisiejsze 30 czyli

61 / 789 / 5000

Wczoraj siedziałem w domu i walczyłem z katarem - nie zrobiłem więc nic :(
Obym się tylko wykurował do weekendu, bo w piątek odbieram swoją pierwszą szosę - w sobotę po bieganiu mam zamiar ją wypróbować na gładkiej trasie na Warszawę :)

Wtorek 
Tylko do pracy, z powrotem niestety jechalam juz w deszczu, na popoludniowa przejazdzke nie mialam juz szans :(
Pasek wagi
od wczoraj od 16 cały czas leci mokrość z nieba
Pasek wagi
Dzieki , pozdrawiam. :))
Pasek wagi

jolajola1 napisał(a):

dam.rade - ZAWSZE z radością przyjmujemy świeżą rowerową krewbo my jesteśmy radosne rowerowe wampiry
Super, w grupie razniej, chociaz ja jezdże samotnie ze sluchawkami na uszach, pozdrawiam :))
Pasek wagi

12,10  /  4 431,93  /  10 000  (Niedzielne pitu-pitu)

70,19  /  4 502,12  /  10 000  (Dzisiejsze)

Cztery dni przerwy od jazd zdziałały cuda z moimi nogami (żaden z dwóch dość wymagających dzisiejszych podjazdów nie zmęczył mi dolnych kończyn szczególnie), natomiast średnio pozytywnie wpłynęły na moją wydolność oddechową: i za pierwszym i za drugim razem sapałam jak astmatyk podczas ataku.







dam.rade.1958 - WITAM serdecznie w naszym rowerowym gronie! 

Agaszek - fajowe niedzielne fotki!

Rabarbarrr - no to pocisnęłaś ostro!! Piękny weekendowy wynik.

maweave - pisz tu szybko jak Ci matury poszły!

basiaaak i misthunt - szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
misthunt - czekam na sprawozdanie poniedzielne jak się szosa spisała.


A gdzie się Diamandzilla podziała?! Bardzo ciekawa jestem jak się koncert Metalliki udał...

...Dupka napisał(a):

12,10  /  4 431,93  /  10 000  (Niedzielne pitu-pitu)70,19  /  4 502,12  /  10 000  (Dzisiejsze)Cztery dni przerwy od jazd zdziałały cuda z moimi nogami (żaden z dwóch dość wymagających dzisiejszych podjazdów nie zmęczył mi dolnych kończyn szczególnie), natomiast średnio pozytywnie wpłynęły na moją wydolność oddechową: i za pierwszym i za drugim razem sapałam jak astmatyk podczas ataku.dam.rade.1958 - WITAM serdecznie w naszym rowerowym gronie! Agaszek - fajowe niedzielne fotki!Rabarbarrr - no to pocisnęłaś ostro!! Piękny weekendowy wynik.maweave - pisz tu szybko jak Ci matury poszły!basiaaak i misthunt - szybkiego powrotu do zdrowia życzę. misthunt - czekam na sprawozdanie poniedzielne jak się szosa spisała.A gdzie się Diamandzilla podziała?! Bardzo ciekawa jestem jak się koncert Metalliki udał...
Podziwiam Twoja kondycje :))))
Pasek wagi

...Dupka napisał(a):

.maweave - pisz tu szybko jak Ci matury poszły!


Dziękuję, że pytasz

Myślę że całkiem, całkiem.
Podstawy w tym roku wyjątkowo proste. (no... może oprócz polskiego, bo dla mnie pisanie wypracowań i wstrzelenie się w ten klucz to jakiś kosmos)
Dzisiaj był niemiecki i mimo moich obaw... ta matura również gładko poszła

Rozszerzenie z matmy i angielskiego też dobrze...
Jutro rozszerzenie z geografii, tego trochę się boję.
Najmniej się przykładałam, a przez ostatnie 3 lata rozszerzaną miałam biologię, a nie geografię. Więc szczerze mówiąc, liczę na cud.


To ty jesteś nauczycielką? Czy ja mylę teraz z inną rowerzystką?


dam.rade - dzięki :) Choć ostatnio coś mam trochę mniejszy zapał do jazd. Ale to normalne, że raz chce się mniej a raz bardziej. Zwalam to na karb pogody, która ostatnimi dniami mnie nie rozpieszcza. Oby do ciepłego, wiosennego weekendu :)

maweave - bardzo się cieszę, że Ci dobrze idzie.
Trzymam dziś kciuki za geografię!
Ja mogę się wypowiedzieć póki co tylko o matematyce, bo na razie nie znalazłam czasu (albo chęci, ale tu ciiii...), by przerobić arkusze z fizyki. I tak: podstawa z matmy to jak dla mnie kiepski dowcip cke, rozgarnięty gimnazjalista zdał by tę maturę z palcem w tyłku; w związku z czym straciłam zupełnie wiarę w sens wprowadzania obowiązkowej matury z matematyki, bo to jest kpina a nie sprawdzanie wiedzy w tej dziedzinie. Tymczasem rozszerzenie było dość ciężkie w porównaniu do lat poprzednich (co nie znaczy, że jakieś wyjątkowo tragiczne, ale po prostu trochę zaskakujące; bardzo mnie zdziwił brak porządnego zadania z geometrii analitycznej).
A ja typową nauczycielką nie jestem, bo nie "męczę się" lekcjami grupowymi w szkole, tylko rozkoszuję prywatnymi zajęciami w domu. Co oznacza, że jestem pełnoetatową korepetytorką :P

51,11  /  4 553,23  /  10 000


Ależ dziś ZIMNOOO!!
Wyjazd przy 3 st C, dość silny zimny wiatr i I dzień okresu.
To jak dla mnie zbyt dużo "atrakcji"...









© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.