Temat: Rower - W końcu jakaś aktywnośc

Witam serdecznie !

Jestem nowy na forum. Postanowiłem zacząć dbać o swoje zdrowie, kondycję i wygląd. Zapuściłem się strasznie...Mam 24 lata, 180 cm wzrostu i ważę 126 kilogramów. Zakupiłem porządny rower i postanowiłem nim jeździć do pracy. W jedną stronę mam 12 km. Jeżdżę tak trzeci dzień i nie ma tragedi. Z kondycją nie jest tak strasznie jak myślałem. Problem jest tylko przy jakiejś większej górce.

W każdym razie jest ogromna motywacja. Odstawiłem całkowicie słodycze, słone przekąski i słodkie napoje i tłuste obiady. Teraz tylko jakiś wafel ryżowy jesli chodzi o przekąske. Myślicie, że bedą jakieś efekty bez specjalistycznej diety, ale przy jeździe na rowerze i odstawieniu tych niezdrowych rzeczy, o których napisałem ?

Hmm myślę, że tak. Pamiętaj, że dieta to 70% sukcesu 30% to ćwiczenia. Myślę, że spokojnie możesz dodać jakiś trening siłowy 3x w tygodniu. Możesz zacząć od kalisteniki i właśnie ten rower będzie też dobrym wyborem. Jeśli jak na razie odstawiłeś słodycze itp. to tego się trzymaj. Potem możesz zacząć sobie wyliczać BTW i kcal, zacząć fajną dietkę. Jeśli chcesz mogę pomóc lecz nie za darmo :p

Kilka lat temu, jezdzilam do pracy rowerem przez dwa miesiace w dwie strony jakies 8km. Nie stosowalam zadnej diety i poszło mi z dobre 8kg. Efekt jezdzenia do pracy na pewno jakis da. Juz samo odstawienie slodyczy itp to duzy krok do lepszego zdrowia i zrzucenia pare kg. Wiec nie katuj sie na razie jakas super zdrowa mało kaloryczną dieta tylko obserwuj cialo, bo przy wysilku tez musisz jakos karmic swoj organizm. Powodzenia!

Ile kalorii spożywasz teraz? Dobrze, że odstawiłeś niezdrowe jedzenie i włączyłeś ruch, ale pamiętaj też o tym, żeby w miejsce tego śmieciowego jedzenia wprowadzić wartościowe produkty. Bo nie raz widziałam tu posty Panów, którzy ograniczyli niezdrowe i zostało im 1000kcal. Przy takiej wadze nawet najmniejsze zmiany przynoszą efekty (wiem z własnego doświadczenia), więc najlepiej zacząć małymi krokami i zostawić sobie pole manewru na później, bo odchudzanie z takiej wagi trochę niestety potrwa.

Jestem przekonana, że będą efekty, bo jeśli ma się dużą nadwagę i tragiczne nawyki żywieniowe, to przy najmniejszych zmianach organizm aż się cieszy, że może odetchnąć i tłuszcz leci dość szybko. Myślę, że na efekty nie będziesz musiał długo czekać, ale wiadomo, że z czasem, jak już będzie cię mniej, to będzie potrzeba większego zaangażowania gdy organizm przyzwyczai się do zdrowszego odżywiania. Wtedy będzie trzeba ograniczać kcal czy zwiększyć ruch. Ale jak narazie działaj tak jak piszesz i będzie super

Bądźmy szczerzy, 24 km dziennie na rowerze to nie jest szalony wysiłek. Dołóż coś do tego za jakiś czas. A zamiast wafla ryżowego (pskudny wysoko przetworzony styropian o wysokim Ig) zjedz porządną kanapkę z masłem orzechowym. 

ZuzaG. napisał(a):

Bądźmy szczerzy, 24 km dziennie na rowerze to nie jest szalony wysiłek. Dołóż coś do tego za jakiś czas. A zamiast wafla ryżowego (pskudny wysoko przetworzony styropian o wysokim Ig) zjedz porządną kanapkę z masłem orzechowym. 

Uwierz mi, że przy mojej wadze i mojej kondycji 24 km w jeden dzień to jest ogromny wysiłek i sukces :)

Ale to tylko świadczy w jak słabej kondycji jest Twój organizm, bo że nosisz na sobie niewygodną otyłośc to jedno, a to że organizm nie ma do tego siły to inne. Zeby zobrazować o co mi chodzi, BMI ciężarowców, kulturystów czy strongmanów to też grubo powyżej 30. 

24 km rowerem (jeszcze na raty), czy 10 km marszu to nie jest wysiłek dla organizmu ludzkiego i nie ma prawa wpłynąć na proces odchudzania. Jest to oczywiście wydatkowanie energii, ale nie dodaje się aktywności żeby obniżyć wartość energetyczna poniżej ppm, bo wtedy nic nie będzie z poleszenia kondycji nawet przy ubytku wagi. Więc dieta dietą i to jest w procesie odchudzania najważniejsze: jeść dobrze, a rower doliczać do wydatkowania żeby razem z tą aktywnością zmieścić się w normie dietetycznej. Czyli jeśli Twoje ppm wynosi np. 2000 kcal, to nie możesz jeśc 2000 i 500 wydatkować na rower. Masz jeśc 2500.

Zatem zrozum, że rower nie odchudza. 

Banucco napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Bądźmy szczerzy, 24 km dziennie na rowerze to nie jest szalony wysiłek. Dołóż coś do tego za jakiś czas. A zamiast wafla ryżowego (pskudny wysoko przetworzony styropian o wysokim Ig) zjedz porządną kanapkę z masłem orzechowym. 
Uwierz mi, że przy mojej wadze i mojej kondycji 24 km w jeden dzień to jest ogromny wysiłek i sukces :)

Ale o to właśnie chodzi, że masz ten wysiłek poczuć. Bez tego nie będzie postępu. Dzisiaj może to jest twój max. Ale powinieneś dążyć do tego, aby ten maks przesuwać. Wiadomo w którą stronę. 

Ja zaś jestem drobna, wręcz chuda i mogłabym powiedzieć, że takie chuchro nie ma prawa jeździć po 150 km na jeden raz bo skąd siła? A jednak. 

Nie ma wymówek. Zasuwaj!

Ja uważam, ze rower to świetna sprawa zarówno przy diecie jak i dla samego zdrowia i kondycji. Jak tylko zaczyna się sezon rowerowy to razem z przyjaciółmi ostro bierzemy się w garść i przygotowujemy nasze maszyny do startu. Wszystkie potrzebne nam akcesoria do odnowienia po zimie naszego roweru kupujemy w sklepie sporti. Rower daje mi taką satysfakcje, że raczej z niego nie zrezygnuje. Po jeździe czuje się bardzo odprężona i zrelaksowana. Także myślę, że w Twoim przypadku będzie podobnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.