Temat: Skąd letnie sukienki?

Dziewczyny, macie może do polecenia jakieś strony/sklepy stacjonarne z sukienkami na lato z dobrej jakości materiałów, które nie zmienią wyglądu po jednym praniu i nie będą kosztowały fortuny? Byłam ostatnio w galerii się rozejrzeć, ale wszystko to albo jakieś dziwaczne kroje/wzory, albo ze sztucznych materiałów, w których mam wrażenie stopi mi się skóra :PP

makadamia sklep internetowy

Lubię lniane z Mango, fajne bawełniane sukienki są też w Medicine.

Laurella

tusia9 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

A ja polecam dobre lumpeksy. Poszukaj w swoim regionie, na pewno znajdziesz jakiś godny uwagi. Ja mam takie jedno miejsce, a niedawno odkryłam drugie ?
ja nie polecam, zawsze ale zawsze będzie widać że jestes ubrana w lumpeksowe szmatki ;p

Teraz niektóre szmatki z sieciowek wygladaja jak z sh ;) 

W sh sa sukienki różnych marek typu river island, prettylittlething, vero moda i o ile nie sa zmechacone to nie ma szans poznac, ze sa z ciuchu puchu 

Edit

Co do pytania, to ja lubie sukienki z Housa, mam kilka, ostatnio tez kupilam dluga z krotszym przodem w H&M na dziecięcym dziale. Z Reserved mi sie gniota :/ w lidlu tez czasem sa spoko, w okresie letnim rzucaja dlugie sukienki (ja mam akurat 3 kombinezony juz 3 sezon i sa w bdb stanie nadal).

No niestety tak jest właśnie jest. Poliester król sieciowek. Za len płaci się słono. O bawełnę trudno, jakiś towar deficytowy się zrobił. Ja z materiałów akceptuję jeszcze wiskozę gdyż wg mojej logiki jest to włókno naturalne gdyż powstaje z celulozy. Gniecie się jak jasna cholera ale jest chłodne, przewiewne i się nigdy nie elektryzuje. Trzeba czytać skład. Nie ma innego wyjścia. W każdej Zarze czy innym H&M są rzeczy z naturalnych materiałów. 

Alicja19900 napisał(a):

No niestety tak jest właśnie jest. Poliester król sieciowek. Za len płaci się słono. O bawełnę trudno, jakiś towar deficytowy się zrobił. Ja z materiałów akceptuję jeszcze wiskozę gdyż wg mojej logiki jest to włókno naturalne gdyż powstaje z celulozy. Gniecie się jak jasna cholera ale jest chłodne, przewiewne i się nigdy nie elektryzuje. Trzeba czytać skład. Nie ma innego wyjścia. W każdej Zarze czy innym H&M są rzeczy z naturalnych materiałów. 

To tak w temacie czytania składów... https://www.prawokonsumenckie.pl/pl/a/tekstylne-buble-czyli-jak-nas-oszukuja-producenci-ubran-kontrola-inspekcji-handlowej

shein lub pretty Little thing polecam :)

Cyrica napisał(a):

oj lumpeks lumpeksowi nie równy. U mnie w okolicy jest ich kilka, z przedziałem cenowym 30-90 za kilo, i w jednych sa same wyświechtane HM, GAP, ZARA względnie brytyjczyki, a w jednym mam mnóstwo francuskich i włoskich matek butikowych, niejednokrotnie ciuchy nowe. Widać, że zupełnie inne źródło i sposób prowadzenia interesu ;)

A gdzie jest ten drugi? We wtorek lece do Warszawy :)

A co do tematu, z sieciowek najlepsze skladowo ciuchy to chyba w gapie i maja spory wybor sukienek w tym sezonie ale tegoroczne jakos nie w moj gust zupelnie. Moze Tobie sie spodobaja :)

Alicja19900 napisał(a):

No niestety tak jest właśnie jest. Poliester król sieciowek. Za len płaci się słono. O bawełnę trudno, jakiś towar deficytowy się zrobił. Ja z materiałów akceptuję jeszcze wiskozę gdyż wg mojej logiki jest to włókno naturalne gdyż powstaje z celulozy. Gniecie się jak jasna cholera ale jest chłodne, przewiewne i się nigdy nie elektryzuje. Trzeba czytać skład. Nie ma innego wyjścia. W każdej Zarze czy innym H&M są rzeczy z naturalnych materiałów. 

Ja mam z wiskozy szmizjerke i wyjsc w tym sie nie da, wyprasuje, usiade gdzieś, wstane i wyglada jak psu z gardła wyjete :| hm może lepiej by bylo z wzorzystym materiałem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.