Temat: rajstopy 15 den

Jakiej firmy kupujecie rajstopy 15DEN by nie były po 1 noszeniu do wyrzucenia? Gatta strasznie słaba jest..

u mnie każde rajstopy są do wyrzucenia bo ja nie umiem chodzić w rajstopach :D  zawsze o coś zahaczę.

Ale ja lubię firmę MONA. 

Pasek wagi

Bez znaczenia , od jakiegoś czasu kupuję o rozmiar większe bo w swoim rozmiarze darłam często przy ubieraniu

Pasek wagi

Też niszczę rajstopy w zawrotnym tempie - a używam tylko tych cienkich. 15 DEN to właśnie moje maksimum na zimę, wiosną/jesienią zakładam 8 DEN i jakiejkolwiek formy bym nie namierzyła, to nie ma bata - to tylko rajstopy, żadnej kosmicznej technologii przy tak cienkim splocie się nie wymyśli... Chociaż - ostatnie "ósemki" od Gatty wytrzymały ze mną równe dwa tygodnie codziennego chodzenia i prania bez najmniejszego uszczerbku! Trzymałam je w zamrażarce od kwietnia :), bo umieściłam je tam - jak każde inne - ale potem mój sezon rajstopowy się skończył i wyciągnęłam dopiero w połowie września. Mnie to z kolei przy rajstopach denerwuje ta odmienna u każdego producenta nomenklatura, jeśli chodzi o kolory - używam naturalnych, cielistych, ale dobrać ładny odcień do moich łydek to sztuka... Tym bardziej lubię te cieniutkie ósemki, bo przy nich kolor jest praktycznie niezauważalny

gatta, calzedonia- mają fajne ale drogie, Adrian

A ja od paru dni po raz pierwszy w życiu noszę pończochy! Że też tak długo omijałam je szerokim łukiem.. Zawsze się bałam, że będą się zsuwać i dopiero teraz dopiero na własnej skórze - i własnych udach - przekonuję się, że silikonowy pasek trzyma się twardo przez cały dzień. Droższe są niż rajstopy (bo też i rzadziej spotykane w zwykłych sklepach), ale jak oczko mi w jednej pójdzie, to chociaż druga zostanie i ewentualnie przy drugiej parze będzie pomocna, tak sobie kalkuluję :D

Zoe23 napisał(a):

A ja od paru dni po raz pierwszy w życiu noszę pończochy! Że też tak długo omijałam je szerokim łukiem.. Zawsze się bałam, że będą się zsuwać i dopiero teraz dopiero na własnej skórze - i własnych udach - przekonuję się, że silikonowy pasek trzyma się twardo przez cały dzień. Droższe są niż rajstopy (bo też i rzadziej spotykane w zwykłych sklepach), ale jak oczko mi w jednej pójdzie, to chociaż druga zostanie i ewentualnie przy drugiej parze będzie pomocna, tak sobie kalkuluję 
tez nosze pończochy, ale mam kilka sukienek przed kolano gdzie jak usiądę widać ozdobny pasek pończochy, co w pracy "nie wypada" ;p

u mnie każde po jednym założeniu nadają się do wyrzucenia. niezależnie, czy są firmowe czy najtańsze z marketu.

tusia9 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

A ja od paru dni po raz pierwszy w życiu noszę pończochy! Że też tak długo omijałam je szerokim łukiem.. Zawsze się bałam, że będą się zsuwać i dopiero teraz dopiero na własnej skórze - i własnych udach - przekonuję się, że silikonowy pasek trzyma się twardo przez cały dzień. Droższe są niż rajstopy (bo też i rzadziej spotykane w zwykłych sklepach), ale jak oczko mi w jednej pójdzie, to chociaż druga zostanie i ewentualnie przy drugiej parze będzie pomocna, tak sobie kalkuluję 
tez nosze pończochy, ale mam kilka sukienek przed kolano gdzie jak usiądę widać ozdobny pasek pończochy, co w pracy "nie wypada" ;p

Fakt, przy krótszych kieckach nie wypada (chociaż są i rajstopy, które imitują pończoszany pasek i znam osoby, które się tym nie przejmują w biurowych warunkach ;) Ja noszę spódnice/sukienki do kolan, więc póki co moje silikony są dobrze ukryte :) A to naprawdę wygodna sprawa - mam wrażenie, że są trwalsze dzięki temu, że kończą się w połowie uda, a wokół bioder i przede wszystkim tyłka jest taki luz i swoboda... Nie wspomnę ile razy zdarzyło mi się np. podnieść nogę na drugi, trzeci stopień schodów, żeby zapiąć buty i  poczuć w tym momencie, jak leci mi gigantyczne oko w rajstopach na tylnej stronie uda.

nie wazne jaka marka ,drogie czy tanie mam na raz....;/  nie raz wracałam z dziurą z imprezy .nawet przy zakłądaniu sie zachaczają i idzie  oczko .masakra .nie znalazłam jeszcze dobrych.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.