Temat: strój po domu i koło domu

Jak wyżej  w czym chodzicie. Na codzień peferujecie makijaż czy raczej bez... :)

Pasek wagi

Zazwyczaj chodziłam w domu w tym, w czym wracałam z pracy. Obecnie pracuję z domu i latem nosiłam sukienki (zazwyczaj noszę sukienki)-więc porzuciłam tylko "bardzo biurowe" sukienki i stroje typu spódnica i koszula, poza tym ubierałam się normalnie:)

Teraz zima mam problem bo lubię na co dzień grubsze czarne rajstopy a przy kotach i ich sierści wygląda to strasznie:P ale generalnie dłuższe swetry, sukienki dzianinowe, kupiłam sobie ostatnio fajne legginsy i noże je z topami pełnymi lub takimi krótkimi odslaniającymi brzuch plus kardigan:)

Co do makijażu- różnie. W niektóre dni maluje się przed powrotem męża do domu, w niektóre już rano, a w niektóre wcale. Mam codziennie video spotkania z zespołem, ale często jestem bez żadnego makijażu. Lubię być pomalowana, lepiej się czuję z makijażem, ale teraz- powiedzmy średnio przez połowę tygodnia daje skórze odpocząć:) 

od początku roku pracuje zdalnie, więc praktycznie ciągle jestem w legginsach + t-shirt/bluza. Makijaż mocniejszy na wyjścia ze znajomymi, itd., generalnie lubię się malować i w "normalnych" czasach codziennie malowałam się przed wyjściem do pracy. 

Maluję się lekko (delikatnie brwi i rzęsy i od października do pierwszej opalenizny nakładam odrobine fluidu, aby poprawić koloryt skóry). Obecnie robię to tylko gdy ide do pracy do biura (2dni w tygodniu). Na wyjścia na zakupy, spacery itp nie maluje się.

Gdy nigdzie nie wychodzę, albo załóżmy tylko na spacer z psami albo do sklepu, maluję brwi i używam pudru ryżowego, bo nie lubię się świecić nawet siedząc w domu. Jeśli chodzi o ciuchy, to legginsy i jakąś luźna, oversizowa koszula albo sweter. 

Pasek wagi

Makijaż: nie mam żadnej potrzeby malowania się, podkreślam brwi i czasem do pracy mam "makijaż" w postaci kreski lub tuszu - dzisiaj byłam bez niczego i nie mam z tym problemu - w domu, na działce nie malowałam się nigdy. I natychmiast po wejściu do domu muszę to coś zmyć z oczu:) Z niezłym rozbawieniem za to patrzę na niektóre koleżanki córki (12-14 lat) które zaglądają do nas tak wytapetowane, że ja 1/4 tego nawet do ślubu nie miałam.

Ubiór: jestem kosmiczny zmarzlak więc dom, działka to zwykle legginsy bo mi w nich najwygodniej - góra swetry, bluzy itd. Owszem, mam i jakieś długie koszulki do chodzenia w nich po domu latem ale w tym roku było dla mnie tak zimno, że rzadko były w użyciu. I również tak jak w przypadku makijażu, pierwsze co robię po wejściu do domu to muszę związać włosy i się przebrać w domowe ciuchy - inaczej nawet nie siądę.

Pasek wagi

Jak było ciepło to sukienka czy spódnica i jakaś koszulka. Teraz leginsy albo spodnie dresowe, ewentualnie grube rajstopy i spódnica. Na górę t-shirt z krótkim albo długim rękawem i sweter albo bluza. Obowiazkowo skarpety. Czasami jakiś wielki ciepły szal albo kocyk jak siedzę przy biurku.

Makijaż mam może z 5 razy w miesiącu.

Pracuję z domu.

Aktualnie wyglądam jak krowa na sterydach, wiec i chodzę ubrana w wory i oversaizy wszędzie 

Pasek wagi

Makijaż robię w dni, w które wiem że będę wychodzić z domu. Gdy nie wychodzę lub wyjście ogranicza się do pójścia po bułki do sklepu, nie maluję się. W domu chodzę w koszulkach na ramiączkach i dresowych spodniach/legginsach. 

Nie ma dnia, żebym nie wyszła z domu, więc jeśli mam w planach wyjście "normalne rano po zakupy" to maluję się, jak zwykle. Jeśli na wieczór to za dnia chodzę bez mejkapu. Po domu legginsy i t-shirt.

Praktycznie nie robię makijażu, ograniczam się do tuszu i czasem odrobiny kremu zmieszanego z fluidem ale tylko jak idę do pracy, lubię twarz naturalną u siebie jak i u innych. Na zakupy się nie maluję oprócz rzęs, w domu całkowicie saute, po powrocie z pracy muszę umyć twarz by ją na świeżo nakremować. Po domu chodzę w t-shirtach i bojówkach moro jak mi chłodniej zakładam bluzę lub koszule flanelową, latem spódniczka i bokserka lub bawełniana sukienka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.