- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 października 2020, 17:30
czy któres z was malują usta na co dzień szminka? (Nie pomadka, nie blyszczykiem). Ja nie i chyba musze to zmienić, bo to bardzo kobieco wyglada, nie uwazacie?
14 października 2020, 06:55
Pomalowane usta w tym roku miałam może 2 razy, nie maluję ich - na szczęście natura w tej kwestii nie zrobiła mi pod górkę, całkiem niezłe odziedziczyłam po mamie. Co zabawne moja mama całe życie malowała tylko usta właśnie szminką a oczy zostawiała nietknięte makijażem.
Nigdy nie wpadlam na to, ze jak sie ma ladne to nie trzeba malowac😛
Jasne, ze jak sie ma ladne oczy/usta/koloryt i rysy twarzy to mozna troche odpuscic, bo same sie obronia (chociaz dla mnie umiejetny, delikatny makijaz zawsze wypada na plus), ale zostawiac czesc, bo natura nie poskapila to dziwne.
14 października 2020, 07:33
maluje codziennie do pracy ;) mam swoje dwa ulubione kolory z golden rose
14 października 2020, 09:44
Malowałam przed covidem, teraz nie ma to dla mnie sensu. Pewnie kiedyś wrócę, póki co mi się nie chce :p
14 października 2020, 10:36
Malowałam codziennie, ale teraz pod maseczkę to już kiepsko. Przeróżne odcienie czerwieni, bo taki mi najbardziej pasuje.
14 października 2020, 11:30
Pomalowane usta w tym roku miałam może 2 razy, nie maluję ich - na szczęście natura w tej kwestii nie zrobiła mi pod górkę, całkiem niezłe odziedziczyłam po mamie. Co zabawne moja mama całe życie malowała tylko usta właśnie szminką a oczy zostawiała nietknięte makijażem.
Nigdy nie wpadlam na to, ze jak sie ma ladne to nie trzeba malowac?
Jasne, ze jak sie ma ladne oczy/usta/koloryt i rysy twarzy to mozna troche odpuscic, bo same sie obronia (chociaz dla mnie umiejetny, delikatny makijaz zawsze wypada na plus), ale zostawiac czesc, bo natura nie poskapila to dziwne.
Ja nie widzę w tym nic dziwnego. Też uważam, że mam ładne usta, są duże i mają intensywny kolor i dzięki temu nie widzę potrzeby ich malowania. Podoba mi się ich kolor, więc mam nakładać na nie szminkę w tym samym kolorze dla samego faktu pomalowania?
14 października 2020, 11:52
Maluje pod warunkiem, ze robie makijaz. Albo calosc albo nic, bo moim zdaniem same pomalowane usta wygladaja kiepsko, jesli brakuje reszty. Tak samo, jesli ktos pomaluje tylko oczy. Czasem uzyje blyszczyku/ pomadki ochronnej, ale nie takie bylo pytanie.
I ladne/ brzydkie usta nie maja tu zadnego znaczenia - albo calosc albo nic.
akurat tylko oczy sa ok.
co do tematu usta maluje bardzo rzadko, wystarczy ze sie napije wody to juz pomadki nie ma a poprawiac co chwile to mi sie nie chce
14 października 2020, 13:12
aktualnie nie, bo jak wychodze to wszedzie trzeba maseczke nosic. troche mi tego brakuje :(
14 października 2020, 13:54
usta maluję baaaardzo rzadko, raczej gdzieś na wyjścia malowałam, ale mój mąż tego nie lubi ;) na co dzień to się zawsze bałam, ze się rozmażę itd xD
14 października 2020, 14:01
Mam kilka szminek w szalonych kolorach (soczyste bordo, fuksja, czerwień, koral), ale raczej używam ich od święta. Mam ładnie skrojone i dość duże usta - w takich kolorach czuję się wulgarnie i nieświeżo (nie pytajcie, po prostu jestem fanką naturalnych makijażów w odcieniach brzoskwini, różów, brązów, złota, itp.). Ponadto takie mocne kolory trzeba non stop poprawiać - nie miałabym siły co chwila zerkać w lustro i martwić się o makijaż.
Na codzień więc korzystam z kredki w kolorze czerwieni wargowej i pomadki w wyżej wymienionej gamie kolorystycznej. Nie lubię też totalnych matów, a wszelkim czerniom, śliwkom i innym trupim kolorom, mówię stanowcze NIE.
Edytowany przez Ves91 14 października 2020, 14:02