Temat: Rozmiarowka kiedys i teraz

Mialam pare rzeczy z czasow licealnych ( lata 2000-2004) , postanowilam sie ich wreszcie pozbyc. Ale tak popatrzylam sobie na koszulke w rozmiarze S i ona pasuje na mojego 8 letniego syna ( nie jest jakis wyjatkowo rosly, sredni na jeza). S to w sumie pycia, wiec wzielam taka w rozmiarze L , ktory teraz nosze na luzie, a ta mnie obciska i pol brzucha na wierzchu. Na syna jest luznawa i siega mu za pupe. Serio te rzeczy sie skurczyly czy to rozmiarowka sie zmienila ?? Czy to rzeczywiscie wszystko szyli wtedy takie przykrotkie i obcisle ?

Pasek wagi

Wg mnie rozmiarowka się zmieniła. 

Wg mnie rozmiarówka jest obecnie zawyżona.

tez mam takie wrazenie, bo co prawda schudlam nieco, ale kiedys za dobrych czasow w mniej jak 38 nie wlazlam, a teraz zdarza mi sie, i to nierzadko, wbic w 36. Tlumaczylam sobie to tak, ze to niemiecka rozmiarowka, bo w niemczech od kilku lat mieszkam i tu wlasnie zaczelam "wchodzic" w 36

Dla mnie szczytem było kupienie w zeszłym roku letnich szerokich spodni w Uniqlo, w rozmiarze XS. To jest japońska marka, a na 100% nie mam dołu w rozmiarze japońskiego XS.

Zmieniła się i to bardzo. Od wielkiego dzwonu, ale jednak czasem lubię kupić na niemieckim eBay´u jakąś rzecz oryginalną z tamtych czasów (retro), najchętniej oryginalnie zapakowaną i to jest bardzo trudna sprawa, by to pasowało. Trzeba brać pod uwagę wymiary z dawnych tabeli rozmiarów. 

Wolfshem napisał(a):

tez mam takie wrazenie, bo co prawda schudlam nieco, ale kiedys za dobrych czasow w mniej jak 38 nie wlazlam, a teraz zdarza mi sie, i to nierzadko, wbic w 36. Tlumaczylam sobie to tak, ze to niemiecka rozmiarowka, bo w niemczech od kilku lat mieszkam i tu wlasnie zaczelam "wchodzic" w 36

Niemieckie rozmiarówki nie chcą frustrować za mocno swoich stałych, tyjących klientek... :)) 

Do powyższego mam na myśli wyłącznie swoją tuszę, a nie tam czyjąś, bo co to jest niemieckie 36... Gdybym ubierała się w Polsce, to bym musiała kupować rozmiarowe namioty i miała bym nomen omen szerszy obraz mojej sytuacji, a tak...;) 

Mia1979 napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

tez mam takie wrazenie, bo co prawda schudlam nieco, ale kiedys za dobrych czasow w mniej jak 38 nie wlazlam, a teraz zdarza mi sie, i to nierzadko, wbic w 36. Tlumaczylam sobie to tak, ze to niemiecka rozmiarowka, bo w niemczech od kilku lat mieszkam i tu wlasnie zaczelam "wchodzic" w 36

Niemieckie rozmiarówki nie chcą frustrować za mocno swoich stałych, tyjących klientek... :)) 

Akurat w każdym kraju ludzie tyją, więc to nie jest kwestia tylko niemieckich marek.

Ja nosze 36, 34, kiedyś mając takie wymiary nosiłabym pewnie 40 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.