Temat: Buty na przełom lata i jesieni

Jak grzeje słońce i jest ponad dwadzieścia parę stopni, to i sandały potrafię założyć. Zwykłe, w kolorze camelowym lub białym.

A jak jest chłodniej lub pada, to czerwone/czarne/białe sneakersy (kocham białe buty, choć są niepraktyczne na taką pogodę, bo trzeba czyścić non stop) i coś w ten deseń:

Kalosze:

A podobają mi się i zamierzam kupić półbuty w tym stylu:

Te, co ostatnio Keyma wstawiała, też były bardzo fajne.

Generalnie zakładam buty, które pasują mi do stroju, okazji i temperatury za oknem.

Mam te:

Są mega wygodne. Chodzę w nich całą wiosnę, pół lata i całą jesień aż do zmiany na zimowe. Nie przemakają, są wystarczająco ciepłe na jesień a w cieplejsze dni wcale się w nich nie poci noga o dziwo. To były jedyne które jak mierzyłam nie cisnęły mnie w halluksa. Noszę je drugoi sezon a dalej wyglądają jak nowe, choć większość butów zdzieram na podeszwach (te nie). Noszę do spodni - sukienek nie noszę na co dzień - jedynie na jakieś wesela czy coś, to wtedy wiadomo że inny but ;) Ale te Adidasy są moimi codziennymi butami i śmigam w nich przez 3/4 roku.

zwykłe buty sportowe typu new balance, tzw. chunky sneakers, wysokie skórzane converse'y, mokasyny na masywnej podeszwie, czółenka na niskim słupku, krótkie kowbojki.

skórzane adidasy. Już jest za zimno na lżejsze. A za ciepło na botki czy podobny fason. Noszę tylko spodnie

skórzane adidasy. Już jest za zimno na lżejsze. A za ciepło na botki czy podobny fason. Noszę tylko spodnie

zależnie od temperatury: od 21 st. C wzwyż baletki lub czółenka na niskim klocku ok 4cm, a od 20 st. C i mniej to trzewiki i botki na wysokim słupku.

Mam problem z eleganckimi butami, ktore by pasowaly do sukienki, ale zeby nie byly szpilkami. Nie trawie wszelakich mokasynow, lordsow itp meskiego obuwia. 

Ale moze ktos wrzuci ciekawy model.

Workery są super do sukienek