Temat: Ceny ubrań.

byłam dzisiaj z koleżanką w ramach długiego weekendu w kinie i na zakupach w naszym mieście wojewódzkim. dawno ciuchów nie kupowałam, tylko to co było konieczne. teraz trochę mi się udało schudnąć więc chcę troszkę odświeżyć garderobę. niestety jak dzisiaj zobaczyłam ceny w tzw. "galeriach" to mózg w poprzek po prostu zastanawiam się kto płaci za kawałek szmatki, np. zwykły biały trykot z dekoltem na guziki, 70zł? jest z czego wybierać, to prawda. ale wydaje mi się, że ceny ubrań poszły strasznie w górę przez ostatni rok. czy tylko mi się tak wydaje? a wy gdzie się ubieracie i dlaczego? jakość? ceny? czy naprawdę warto płacić za tzw. "markę"? zdołowałam się troszkę:(
Pasek wagi
O dzięki nereida20. Jutro będę w okolicy Piotrkowskiej to się wybiorę. A czy ten koło tego drugiego McDonalda to wchodzi się do niego w górę, po schodach i na wystawie ma szyby pozaklejane na biało-czerwono? I chyba drugi znajduję się na Placu Wolności? Jeżeli o ten ci chodzi, to kiedyś tam byłam i było tam tak gorące, że niestety zrobiło mi się słabo i musiałam wyjść i nic nie zobaczyłam ;(
ja w hm nieraz znajdę bluzki po 30-40 zł i bluzy po 50:) ale są też droższe, fakt. Może to głupio zabrzmi, ale ja wole kupić 2 rzeczy w galerii niż 10 na placu. Nie chce nikomu ubliżać, ale według mnie ubrania placowe są w większość brzydkie i jakoś gorzej się w nich czuję. Ale czasem zdarza się też znaleźć coś ciekawego. No ale, jak dla mnie, galerie najlepsze:)
> O dzięki nereida20. Jutro będę w okolicy
> Piotrkowskiej to się wybiorę. A czy ten koło tego
> drugiego McDonalda to wchodzi się do niego w górę,
> po schodach i na wystawie ma szyby pozaklejane na
> biało-czerwono? I chyba drugi znajduję się na
> Placu Wolności? Jeżeli o ten ci chodzi, to kiedyś
> tam byłam i było tam tak gorące, że niestety
> zrobiło mi się słabo i musiałam wyjść i nic
> nie zobaczyłam ;(

TAK TAk,to o tym mowilam
Na placu wolnosci to do niedawna byly 2 lumpeksy obok siebie.Ale dawno tam nie byłam.
Za to, tak jak napisałam, na Wschodniej,od strony Narutowicza są chyba 4 lumpeksy pod rząd.
Pasek wagi
a ja kupilam ostatnio  na lumpkach sweter z firmy reiss, prawie nowka niesmigana:).zaplacilam 5 funtow a nowy kosztuje conajmniej 100 funtow:) poluje tez na firme joseph bo jest jeszcze drozsza.
ps- dziewczyny nie kupujcie atmosfery bo to przeciez jedna z najtanszych marek w uk
Chodzę po lumpkach - dla przyjemności.
Jeśli potrzebuję coś nowego przeważnie ubieram się w C&A.
Zawsze przelecę wyprzedaże jeśli są - przeważnie coś dla siebie znajduję.
Lubię też Reserved.

Ceny nie są takie koszmarne jak za ciuch, jednak ostatnio zauważyłam, że to nie ciuchy tylko szmaty do pierwszego prania...
I to właśnie jest takie przerażające. Jesli wydasz na ciuch 70 zł, to chciałabyś w nim trochę pochodzić, a nie 2 razy na sobie
a później może tylko za podomkę robić, bo do niczego się nie nadaje!!!
Pasek wagi
No to straszne, ze za jakis sweterek trzeba zaplacic ok 100 zl, do tego chcesz nowa bluzke do tego fajne buty zeby pasowalo a i jeszcze nowa torebke, bo stara juz sie znudzila... No takie zycie, dlatego trzeba polowac na wyprzedaze, gorzej jak ktos mieszka w miescie w ktorym nie ma nawet hm i musi jezdzic do innego tracac na bilet dodatkowo 30 zl i nie zawsze cos sie znajdzie : /
Pasek wagi
Dlatego nie lubię chodzić na zakupy. Podoba mi się jakiś sweterk, czy bluzka, ale cena jest odpychająca. Ciuchy kupuję w osiedlowych sklepikach, a w sieciówkach (typu h&m, orsay czy reserved) jak są przeceny. I niestety coraz więcej ubrań gatunkowo jest beznadziejna, mimo wysokiej ceny.
niezmiennie Orsay- ceny są na stałym poziomie od kilku lat... do tego karta, bony... Ale też w C&A jest niedrogo i fajne rzeczy, jeśli weszłaś do np. Zary,Marks & Spencer, Vero Moda- to tam akurat ceny są wysokie;


ja mam trochę rzeczy z polskiej firmy BIALCON, buty często z RYŁKO.

czasem kupuję też w sieciówkach - hm, camaieu, orsay, top secret. ciuchy z zary i tatuum podobają mi się, ale wyjatkowo okropnie na mnie leżą. a co do bazarów, to bluzek raczej tam nie kupuję, butów nigdy w życiu, ale jakiś ładny szaliczek, czapeczka - why not? nie jestem snobem, nie liczy się dla mnie metka tylko jakość, tkanina (lubie naturalne), to jak rzecz na mnie leży. niecierpię wprost ciuchów made in china, a teraz w sieciówkach wszystko stamtąd pochodzi :/.

Pasek wagi
ja to w lumpeksach nikogo nie spotkam w takim samym ubraniu , tylko buty i bieliznę kupuję nową, no i na prezenty dostaję nowe rzeczy. w lumpkach są rzeczy lepszej jakości bo taka jest polityka firm ciuchowych - wszyscy szyją w chinach ale różne kraje stawiają różne wymogi jakościowe i np. ktoś mi ostatnio opowiadał jak bodajże do któregoś tam hm czy innego orsaya przychodzą rzeczy poprute, z poodrywanymi cekinami i kamyczkami i te biedne sprzedawczynie to przyszywają na zapleczu
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.