- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 marca 2012, 12:31
23 marca 2012, 02:23
Albo faktycznie się za siebie weźmiesz, wyznaczysz sobie cele i coś z tym zrobisz, albo musisz dosięgnąć dna, momentu w którym poczujesz się maksymalnie wykorzystanym jeleniem.
Wiesz czego Ci brakuje? Złości, poczucia niesprawiedliwości. Ciągle czujesz się winna, a to błąd. Przez to się nie szanujesz, bo zamiast myśleć o sobie wiecznie myślisz o innych. Chodzą po świecie ludzie, którzy wykorzystują innych. Są mili, sympatyczni, można się im zwierzyć, ale ciągle pożyczają kasę i nie oddają/wiecznie nakłaniają kogoś do pilnowania ich dziecka/proszą o pomoc w zrobieniu czegoś, co winni zrobić sami. Doprawdy, jest ich cała masa!
Każdy z nas spotkał w życie takie osoby, każdy z nas takich zna. Od nich należy się odseparować, można też przenieść znajomość na luźniejszy grunt. To już ich decyzja czy chcą naszego towarzystwa kiedy nie dajemy się wykorzystywać czy też odwrócą się na pięcie.
Ponadto każdy z nas czasem wykorzystuje innych niekoniecznie z wyrachowania, a po prostu dlatego, iż wychodzimy z założenia, że ktoś coś zrobi szybciej/łatwiej mu to przyjdzie/to nie jest dla niego żaden problem. To mogą być drobne sprawy. Mnie tata wykorzystuje do wysyłania kartek rodzinie i znajomym na święta, choć sam mógłby przespacerować się na pocztę, ja proszę go o pomoc w matematyce choć w przypadku niektórych zadań wystarczyłoby dłużej posiedzieć (ale jest łatwiej jak on posiedzi i potem mi wytłumaczy ). W skrócie - każdy czasem kogoś wykorzystuje. Tyle, że normalni ludzie znają umiar i potrafią się odwdzięczyć. Jeśli kiedyś kogoś wykorzystałam to potem i ja chętniej zgadzam się na przysługę, czuję się w końcu zobowiązana.
Problem jest z ludźmi, którzy chcą brać, ale gdyby przyszło im dać coś komuś, zrobić przysługę, poświęcić się to czują się wielce wykorzystani, pokrzywdzeni i jak ktoś śmiał prosić. Oni są toksyczni - z takimi się nie da. Musisz to zrozumieć. Zwyczajnie nie opłaca się (tak, to dobre określenie) mieć z nimi dobre kontakty.
Koleżanka z pracy była bezczelna. Prosiła Cię o przysługę, a więc miałaś prawo odmówić, powody nie były ważne. Do tego jest chamska, bo mogła to sto razy lepiej rozegrać. Wystarczyłby argument, że ma chore dziecko/ pilną sprawę do załatwienia w urzędzie/ kolacje z teściami i że jeśli jej pomożesz to ona się odwdzięczy przy najbliższej okazji. Ale nie, walnęła Ci taki tekst, bo ma Cię w czterech literach. Chciała wykorzystać jelenia i szok, normalnie ten miał czelność odmówić. Toteż wylała na Ciebie swoją frustrację.
Zapamiętaj, zawsze kiedy ktoś się na Ciebie złości, że czegoś nie zrobiłaś/nie chcesz zrobić to dlatego, że chciał Cię wykorzystać i mu się nie udało. Tu pominę przypadek kiedy ktoś liczył na rewanż (znaczy pomógł kiedyś Tobie albo co lepsze pomagał wiele razy, a teraz Ty się wypinasz).
Ja jestem pomocna, często bez zastanowienia coś dla kogoś robię. Nierzadko sama oferuję pomoc w czymś, zrobienie czegoś, czy przyniesienie. Z tego powodu, niestety, często trafiam na wykorzystywaczy, ale szybko się orientuję i zmieniam taktykę. Często jest tak, że ja komuś mogę pomóc w wielu rzeczach, ale od niego nic nie uzyskam, bo zwyczajnie sama sobie z daną dziedziną radzę sama czy nawet wychodzi mi to lepiej. Wtedy nie da się zobaczyć czy ktoś też będzie dla nas pomocny, bo zwyczajnie nie ma kiedy się zrewanżować. Ale i tak ograniczam wtedy pomoc. Relacje międzyludzkie opierają się na wymianie. Jedna strona nie może dawać więcej niż druga (przy czym wymiana nie musi dotyczyć tej samej wartości - to oczywiste).
Rozpisałam się, ale mam nadzieję, że coś z tym zrobisz. Musisz pozbyć się poczucia winy i odpowiedzialności za cudze sprawy. Musisz zrozumieć, że ludzie są cwańsi niż Ci się wydaje. Wiesz to, ale musisz to pojąć. Musisz obudzić w sobie wewnętrznego frajera . Wyobraź sobie kogoś kto chciał Cię wykorzystać jak się wyleguje przed tv popijając piwo kiedy Ty odwalasz za niego robotę, a jeszcze lepiej wyobraź sobie jak ten ktoś śmieje się na samą myśl, że tak łatwo Cię zbajerować.