- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 października 2018, 11:29
Witam ja chciałam poruszyć temat seksu jaki jest modny co raz bardziej a mianowicie seks z nieznajomym na jeden raz jak wy do tego podchodzicie? Osobiście nie preferuje takich relacji wydaje mi się że seks to coś więcej jakaś bliskość emocje i tłumaczenie że seks to normalna fizjologiczna potrzeba jak jedzenie i picie jednak do mnie nie dociera, bez seksu można żyć a bez jedzenie raczej nie. Generalnie nie jestem kobietą , która obraża kobiety z powodu innego poglądu na seks i jest niesprawiedliwe jak facet zalicza laski jest spoko gość a jak kobieta się prześpi z jednym bez zobowiązań jest dziw. Jednak wydaje mi się że wszytko z umiarem jak to moja koleżanka powiedziała "seks przygodny jest jak marihuana wszytko jest dla ludzi można spróbować ale w większej ilości może zaszkodzić"
Jakie wy macie zdanie?
17 października 2018, 14:13
Umiar jest umowny, ale bodaj naukowo jest potwierdzone, że większa ilość partnerów przekłada się na słabszą reakcję hormonalną na seks i problemy z przywiązaniem. Więc rozwiązły partner statystycznie patrząc jest złą inwestycją.A sprawa jest prosta - to ekonomia. Kobiety "mają seks" i do pewnego stopnia, nawet podświadomie wykorzystują go dla własnej korzyści. Kobieta, która godzi się uprawiać seks za nic, bez przywiązania, bez związku itd psuje rynek dla wszystkich innych kobiet. Sprawia, że mężczyźni są skłonni mniej inwestować w kobietę na początku relacji, krócej czekać na zbliżenie itd. Dlatego generalnie kobiety są agresywne w stosunku do tych puszczalskich - nawet, jeśli nie są wstanie powiedzieć czemu i nawet, jeśli dorabiają do tego jakąś moralną ideologię.To jest po prostu seksualny dumping.
Dokładnie. Nawet badania zrobiono. Tam gdzie mężczyźni mieli "towaru" w bród nie opłacało im się inwestować w trwały związek- nie wchodzili w długotrwałe relacje. A w odwrotnej sytuacji, gdy kobiet było mało lub były "trudno dostępne" mężczyźni sami dążyli do "usidlenia" kobiety. Dlatego uważam, że takie rozwieranie nóg przed każdym społecznie nie ma dobrych konsekwencji- na ze związków długotrwałych rodzi się więcej dzieci. Więc po części rozumiem tradycyjny stosunek KK. Natomiast ja mam negatywny stosunek do tego- generalnie wolę poznać faceta. Dla mnie jest to niefajne- zresztą w obie strony. Czy kobieta czy mężczyzna.
17 października 2018, 14:24
Nie moja dupa, nie moj problem. Nie osądzam. Kazdy ma swoje zasady, granice moralne itp. Kazdy jest inny I sam decyduje co robi I z kim. Osobiscie seks wiaze sie dla mnie z uczuciami I nie wyobrazam sobie inaczej. A w moim otoczeniu napewno taka rozwiazla osoba by mi nie pasowala (moj ojciec np.)
17 października 2018, 14:37
Chwila, moment. Dlaczego w części wypowiedzi tutaj jednorazowa przygoda jest stawiana na równi z rozwiązłością i rozkładaniem nóg przed każdym napotkanym facetem? Czy jeśli kobieta, która nie jest w danej chwili zaangażowana w żaden związek pójdzie do łóżka z facetem, który również nikogo w danym momencie nie ma, i to będzie jednorazowa przygoda za obopólną zgodą, że to niezobowiązujące to już czyni z kobiety "przechodzoną" czy rozwiązłą albo puszczalską?
Pytam jako osoba, która nigdy takiej przygody nie miała, bo miałam szczęście spotkać faceta mojego życia i zakochać się z wzajemnością, co nie przeszkadza mi w rozumieniu, że jak ktoś jest wolny i zdecyduje się na taką jednorazową przygodę to nie czyni z niego od razu człowieka drugiej kategorii lub tym bardziej nie oznacza, że jednorazowy seks to dowód, że dana kobieta rozkłada nogi cały czas (i tak samo uważam na temat facetów).
Edytowany przez 17 października 2018, 14:49
17 października 2018, 15:06
Chwila, moment. Dlaczego w części wypowiedzi tutaj jednorazowa przygoda jest stawiana na równi z rozwiązłością i rozkładaniem nóg przed każdym napotkanym facetem? Czy jeśli kobieta, która nie jest w danej chwili zaangażowana w żaden związek pójdzie do łóżka z facetem, który również nikogo w danym momencie nie ma, i to będzie jednorazowa przygoda za obopólną zgodą, że to niezobowiązujące to już czyni z kobiety "przechodzoną" czy rozwiązłą albo puszczalską? Pytam jako osoba, która nigdy takiej przygody nie miała, bo miałam szczęście spotkać faceta mojego życia i zakochać się z wzajemnością, co nie przeszkadza mi w rozumieniu, że jak ktoś jest wolny i zdecyduje się na taką jednorazową przygodę to nie czyni z niego od razu człowieka drugiej kategorii lub tym bardziej nie oznacza, że jednorazowy seks to dowód, że dana kobieta rozkłada nogi cały czas (i tak samo uważam na temat facetów).[/quoteMasz rację poczęści na pewno nie jedna ani nie dwie takie akcje robią z laski puszczalską ale gdzie w takim razi jest ta granica;p Już pisałam że ja po takiej akcji nie czułabym się jak puszczalska ale za pewnie kaca moralnego bym miała. Myślę że że jak dziewczyna robi to pod wpływem impulsu i zdarzyło jej się to kilkakrotnie ale nie uważa tego z za normę to trudno ją nazwać puszczalską. Jednak jak robi to notorycznie i z pełną premedytacją wręcz to lubi to co innego takie jest moje zdanie.
Edytowany przez ANKA920 17 października 2018, 15:07
17 października 2018, 15:13
Zdarzyło mi się dwa razy w życiu, choć może nie do końcu był to nieznajomy. Po prostu facet, którego spotkałam pierwszy i ostatni raz w życiu. Nigdy tego nie żałowałam, wspomnienia mam wyłącznie dobre. Nie czułam ani emocjonalnego chłodu, ani pustki. ;) Życie seksualne to indywidualna sprawa i indywidualną powinna pozostać. Jeśli ktoś nie lubi przygodnego seksu, to niech go nie uprawia - i problem z głowy. Naprawdę nie trzeba go zabraniać reszcie świata. Ty bardziej, że w kategorii zboczeń i zwyrodnień on się nie mieści.
17 października 2018, 15:16
Zdarzyło mi się dwa razy w życiu, choć może nie do końcu był to nieznajomy. Po prostu facet, którego spotkałam pierwszy i ostatni raz w życiu. Nigdy tego nie żałowałam, wspomnienia mam wyłącznie dobre. Nie czułam ani emocjonalnego chłodu, ani pustki. ;) Życie seksualne to indywidualna sprawa i indywidualną powinna pozostać. Jeśli ktoś nie lubi przygodnego seksu, to niech go nie uprawia - i problem z głowy. Naprawdę nie trzeba go zabraniać reszcie świata. Ty bardziej, że w kategorii zboczeń i zwyrodnień on się nie mieści.
Jedni powiedzą obrzydzające jak można z obcym facetem drudzy podchodzą do tego tak jak ty, na pewno w kategori zboczeń się nie mieści ale na pewno w kategorii czegoś odważnego raczej tak.
17 października 2018, 15:17
Autorko rozkminiasz to właściwie dlaczego ? Oczekujesz odpowiedzi czy to puszczanie się. A to jest tak subiektywne, tu nie ma widełek jak z poziomem alkoholu, że do 0,2 trzeźwy, do 0,5 po spożyciu, a potem już nietrzeźwy :D laska zaliczyła 3 to spoko, powyżej 10 błądząca, a powyżej 20 puszczalska :) Mój prywatny stosunek do takich jednorazowych przygód brzmi - "nie dziękuję", natomiast inne osoby no kurczę ciężki temat. Moi bliscy i znajomi mają podobny poziom wartościowania, więc nie mam obok siebie takich co lubią jednorazowe przygody. A obcy mnie raczej nie obchodzą. Byle się tylko badali, zabezpieczali i nie rozsiewali syfów :)
17 października 2018, 15:54
Jedni powiedzą obrzydzające jak można z obcym facetem drudzy podchodzą do tego tak jak ty, na pewno w kategori zboczeń się nie mieści ale na pewno w kategorii czegoś odważnego raczej tak.Zdarzyło mi się dwa razy w życiu, choć może nie do końcu był to nieznajomy. Po prostu facet, którego spotkałam pierwszy i ostatni raz w życiu. Nigdy tego nie żałowałam, wspomnienia mam wyłącznie dobre. Nie czułam ani emocjonalnego chłodu, ani pustki. ;) Życie seksualne to indywidualna sprawa i indywidualną powinna pozostać. Jeśli ktoś nie lubi przygodnego seksu, to niech go nie uprawia - i problem z głowy. Naprawdę nie trzeba go zabraniać reszcie świata. Ty bardziej, że w kategorii zboczeń i zwyrodnień on się nie mieści.
Obcy czy nie - niecodzienne przystojny, inteligentny, kulturalny, interesujący - to niekiedy w zupełności wystarcza. Obrzydliwy to może być dyskotekowy seks w kiblu (moim zdaniem), ale w cywilizowanych warunkach z facetem na poziomie (moim zdaniem) absolutnie nie. Jak już napisałam - niczego nie żałuje. Taka chemia nie mogła się zmarnować. ;)