- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 października 2018, 11:29
Witam ja chciałam poruszyć temat seksu jaki jest modny co raz bardziej a mianowicie seks z nieznajomym na jeden raz jak wy do tego podchodzicie? Osobiście nie preferuje takich relacji wydaje mi się że seks to coś więcej jakaś bliskość emocje i tłumaczenie że seks to normalna fizjologiczna potrzeba jak jedzenie i picie jednak do mnie nie dociera, bez seksu można żyć a bez jedzenie raczej nie. Generalnie nie jestem kobietą , która obraża kobiety z powodu innego poglądu na seks i jest niesprawiedliwe jak facet zalicza laski jest spoko gość a jak kobieta się prześpi z jednym bez zobowiązań jest dziw. Jednak wydaje mi się że wszytko z umiarem jak to moja koleżanka powiedziała "seks przygodny jest jak marihuana wszytko jest dla ludzi można spróbować ale w większej ilości może zaszkodzić"
Jakie wy macie zdanie?
17 października 2018, 20:32
a podoba Ci sie określanie kogoś puszczalską? Nie wiem nawet ile razy padło to w tym watku spod Twoich palców. Druga rzecz, twierdzisz, że ludzie beda i tak gadać. Jasne, jak się ich ciągle podpytuje i wymusza odpowiedzi, to te w koncu padna. Prowadzisz te dyskusję... tendencyjnie, że tak to okresle. Widzisz, ze wypowiedzi są dość powściagliwe i ograniczają się albo do własnego stosunku do sprawy, albo do jakiejś tam analizy zjawiska, co zrobiła Juryś. Ty natomiast koniecznie próbujesz wymuszać odpowiedzi dot. stosunku dyskutantów do kobiet-osób uprawiajacych przygodny seks. Prowadzenie jak w scenariuszu z telewizji sniadaniowych. To tak a'propos, może nie tyle moralności, co etyki. ;)
a tak w temacie - zupełnie nie jest to w tej chwili w katologu moich zainteresowań. Ani ja nie uprawiam przygodnego seksu, ani mój mąż, ani mój syn. Ten ostatni może za pare lat i dopiero wtedy zacznę głebiej analizowac zbiór dostepnych, ewentualnych przyszłych synowych ;)
17 października 2018, 20:39
Nie podoba mi się określanie kogoś półgłówkiem lub prostakiem....Widzisz każdy to rozkminia na swój sposób i znajdą się tacy co powiedzą no ale co za różnica czy z 5 czy z 50 jeśli to tylko seks więc ilość nie gra roli a jednak mamy jakieś hamulce i wszytko się sprowadza do tego że to nie jest takie pstryknięcie palcem.No tak, jasne, tylko nie do końca widzę sens w analizowaniu tego. Sprawa jest - jak widać - wystarczająco skomplikowana tu i teraz. ;) Jak jeszcze nie było skutecznej antykoncepcji, socjalu itd. to życie generalnie wyglądało inaczej i to wszyscy wiemy. Przy liczbie 50 to ja również doszukiwałabym się w danej osobie jakiegoś problemu - bez względu na to, czy mówimy o kobiecie, czy mężczyźnie - zupełnie bez różnicy. No ale wytykanie kogoś palcem, bo śmiał się dopuścić kilku aktów nierządu, to już umysłowy zaścianek. Powtórzę - jeśli kogoś obrzydza seks bez miłości, to niech go nie uprawia. To takie proste rozwiązanie. :) A wspomniana przez Ciebie "większość ludzi" to ma generalnie problem z wieloma sprawami, które ich zupełnie osobiście nie dotyczą. ;)hehe, egyptian - ja na poziomie osobistym na prawdę nie jestem zaszokowana przypadkowym seksem. Sama to zrobiłam 2 razy, nie mam wyrzutów sumienia. Więc pytanie brzmi czemu jednak większość ludzi ludzi czuje niechęć do osób mających bardzo wielu partnerów seksualnych. Z czego to wynika, skoro nikomu specjalnie nie szkodzą? Nad tym się zastanawiamy. Nad tym z czego wynika to dość odruchowe skrzywienie, jak się usłyszy, że kobieta spała np z 50 facetami. Albo jest aktorką porno. To musi mięć jakiś powód inny, niż ględzenie kk z ambony.Edit - no i damn, przecież mam rację, mimo, że ci się to może nie podobać. Bez socjalu, bez antykoncepcji, bez alimentów podejście do seksu i ew. niechcianej ciąży byłoby diametralnie inne, niż teraz.Taka różnica, jak między wypiciem 5 piw, a 50 - ilość w życiu ma jednak znaczenie - w zdecydowanej większości spraw. ;) Zresztą, mi chyba przez całe życie nie spodobało się łącznie 50 facetów (tak wizualnie), wybredna jestem raczej. Rozmowa z Tobą na temat seksu bez zobowiązań to klasyczny dialog ze ślepym o kolorach. Nie zrozumiesz tego i już, ale też wcale nie musisz. Ja Ci tylko odpowiadam ze swojej perspektywy, jak to wygląda. I podkreślam ponad wszystko - to sprawa indywidualna. Seks z "nieznajomym" dla każdego, kto go kiedykolwiek uprawiał, może mieć zupełnie inny wymiar.
Cóż. Mnie się nie podoba spotykanie półgłówków i prostaków, ale czasami na nich trafiam.
17 października 2018, 20:42
a podoba Ci sie określanie kogoś puszczalską? Nie wiem nawet ile razy padło to w tym watku spod Twoich palców. Druga rzecz, twierdzisz, że ludzie beda i tak gadać. Jasne, jak się ich ciągle podpytuje i wymusza odpowiedzi, to te w koncu padna. Prowadzisz te dyskusję... tendencyjnie, że tak to okresle. Widzisz, ze wypowiedzi są dość powściagliwe i ograniczają się albo do własnego stosunku do sprawy, albo do jakiejś tam analizy zjawiska, co zrobiła Juryś. Ty natomiast koniecznie próbujesz wymuszać odpowiedzi dot. stosunku dyskutantów do kobiet-osób uprawiajacych przygodny seks. Prowadzenie jak w scenariuszu z telewizji sniadaniowych. To tak a'propos, może nie tyle moralności, co etyki. ;)a tak w temacie - zupełnie nie jest to w tej chwili w katologu moich zainteresowań. Ani ja nie uprawiam przygodnego seksu, ani mój mąż, ani mój syn. Ten ostatni może za pare lat i dopiero wtedy zacznę głebiej analizowac zbiór dostepnych, ewentualnych przyszłych synowych ;)
Kurcze ja nie określiłam nikogo puszczalskim a to słowo padło przy okazji analizy czy takowe w ogóle istnieje itp Na nikim nic nie wymuszam zresztą sama napisałam że określanie kobiet od razu po jakiś wyskoku puszczalskimi jest nie w porządku, uważam tylko że takie podejście jest płytkie i działa na nasza niekorzyść tyle chyba mogę sobie sądzić...
Edytowany przez ANKA920 17 października 2018, 20:43
17 października 2018, 20:47
Cóż. Mnie się nie podoba spotykanie półgłówków i prostaków, ale czasami na nich trafiam.Nie podoba mi się określanie kogoś półgłówkiem lub prostakiem....Taka różnica, jak między wypiciem 5 piw, a 50 - ilość w życiu ma jednak znaczenie - w zdecydowanej większości spraw. ;) Zresztą, mi chyba przez całe życie nie spodobało się łącznie 50 facetów (tak wizualnie), wybredna jestem raczej. Rozmowa z Tobą na temat seksu bez zobowiązań to klasyczny dialog ze ślepym o kolorach. Nie zrozumiesz tego i już, ale też wcale nie musisz. Ja Ci tylko odpowiadam ze swojej perspektywy, jak to wygląda. I podkreślam ponad wszystko - to sprawa indywidualna. Seks z "nieznajomym" dla każdego, kto go kiedykolwiek uprawiał, może mieć zupełnie inny wymiar.Widzisz każdy to rozkminia na swój sposób i znajdą się tacy co powiedzą no ale co za różnica czy z 5 czy z 50 jeśli to tylko seks więc ilość nie gra roli a jednak mamy jakieś hamulce i wszytko się sprowadza do tego że to nie jest takie pstryknięcie palcem.No tak, jasne, tylko nie do końca widzę sens w analizowaniu tego. Sprawa jest - jak widać - wystarczająco skomplikowana tu i teraz. ;) Jak jeszcze nie było skutecznej antykoncepcji, socjalu itd. to życie generalnie wyglądało inaczej i to wszyscy wiemy. Przy liczbie 50 to ja również doszukiwałabym się w danej osobie jakiegoś problemu - bez względu na to, czy mówimy o kobiecie, czy mężczyźnie - zupełnie bez różnicy. No ale wytykanie kogoś palcem, bo śmiał się dopuścić kilku aktów nierządu, to już umysłowy zaścianek. Powtórzę - jeśli kogoś obrzydza seks bez miłości, to niech go nie uprawia. To takie proste rozwiązanie. :) A wspomniana przez Ciebie "większość ludzi" to ma generalnie problem z wieloma sprawami, które ich zupełnie osobiście nie dotyczą. ;)hehe, egyptian - ja na poziomie osobistym na prawdę nie jestem zaszokowana przypadkowym seksem. Sama to zrobiłam 2 razy, nie mam wyrzutów sumienia. Więc pytanie brzmi czemu jednak większość ludzi ludzi czuje niechęć do osób mających bardzo wielu partnerów seksualnych. Z czego to wynika, skoro nikomu specjalnie nie szkodzą? Nad tym się zastanawiamy. Nad tym z czego wynika to dość odruchowe skrzywienie, jak się usłyszy, że kobieta spała np z 50 facetami. Albo jest aktorką porno. To musi mięć jakiś powód inny, niż ględzenie kk z ambony.Edit - no i damn, przecież mam rację, mimo, że ci się to może nie podobać. Bez socjalu, bez antykoncepcji, bez alimentów podejście do seksu i ew. niechcianej ciąży byłoby diametralnie inne, niż teraz.
Ale dla kogoś ilość 50 może być ok i czuje się ktoś w porządku z tym a jak to wiele osób określa każdy sobie wyznacza granice, więc idąc tym tropem dlaczego 5 miało by być normalne a 50 już nie.
17 października 2018, 20:49
Cóż. Mnie się nie podoba spotykanie półgłówków i prostaków, ale czasami na nich trafiam.Nie podoba mi się określanie kogoś półgłówkiem lub prostakiem....Taka różnica, jak między wypiciem 5 piw, a 50 - ilość w życiu ma jednak znaczenie - w zdecydowanej większości spraw. ;) Zresztą, mi chyba przez całe życie nie spodobało się łącznie 50 facetów (tak wizualnie), wybredna jestem raczej. Rozmowa z Tobą na temat seksu bez zobowiązań to klasyczny dialog ze ślepym o kolorach. Nie zrozumiesz tego i już, ale też wcale nie musisz. Ja Ci tylko odpowiadam ze swojej perspektywy, jak to wygląda. I podkreślam ponad wszystko - to sprawa indywidualna. Seks z "nieznajomym" dla każdego, kto go kiedykolwiek uprawiał, może mieć zupełnie inny wymiar.Widzisz każdy to rozkminia na swój sposób i znajdą się tacy co powiedzą no ale co za różnica czy z 5 czy z 50 jeśli to tylko seks więc ilość nie gra roli a jednak mamy jakieś hamulce i wszytko się sprowadza do tego że to nie jest takie pstryknięcie palcem.No tak, jasne, tylko nie do końca widzę sens w analizowaniu tego. Sprawa jest - jak widać - wystarczająco skomplikowana tu i teraz. ;) Jak jeszcze nie było skutecznej antykoncepcji, socjalu itd. to życie generalnie wyglądało inaczej i to wszyscy wiemy. Przy liczbie 50 to ja również doszukiwałabym się w danej osobie jakiegoś problemu - bez względu na to, czy mówimy o kobiecie, czy mężczyźnie - zupełnie bez różnicy. No ale wytykanie kogoś palcem, bo śmiał się dopuścić kilku aktów nierządu, to już umysłowy zaścianek. Powtórzę - jeśli kogoś obrzydza seks bez miłości, to niech go nie uprawia. To takie proste rozwiązanie. :) A wspomniana przez Ciebie "większość ludzi" to ma generalnie problem z wieloma sprawami, które ich zupełnie osobiście nie dotyczą. ;)hehe, egyptian - ja na poziomie osobistym na prawdę nie jestem zaszokowana przypadkowym seksem. Sama to zrobiłam 2 razy, nie mam wyrzutów sumienia. Więc pytanie brzmi czemu jednak większość ludzi ludzi czuje niechęć do osób mających bardzo wielu partnerów seksualnych. Z czego to wynika, skoro nikomu specjalnie nie szkodzą? Nad tym się zastanawiamy. Nad tym z czego wynika to dość odruchowe skrzywienie, jak się usłyszy, że kobieta spała np z 50 facetami. Albo jest aktorką porno. To musi mięć jakiś powód inny, niż ględzenie kk z ambony.Edit - no i damn, przecież mam rację, mimo, że ci się to może nie podobać. Bez socjalu, bez antykoncepcji, bez alimentów podejście do seksu i ew. niechcianej ciąży byłoby diametralnie inne, niż teraz.
Skąd wiesz że ja takiego seksu nie miałam?
17 października 2018, 20:50
Jak ktos uzywa okreslenie "puszczalska" to znaczy, ze ma bardzo ograniczone slownictwo i to o nim zle swiadczy, a nie o osobie,ktora ma liberalne poglady na seksualnosc, ktore wprowadza w czyn. W czym problem? "Przygodny" seks jest tak samo seksem jak i "nieprzygodny". Nie bardzo wiem o czym tutaj dyskutowac (i z kim -).
Wszystko zalezy od punktu widzenia, osoby seksualnie liberalne wsrod innych osob z seksualnoscia liberalna beda normalne, tak samo jak i homoseksualista wsrod homoseksualistow. Norma jest pojeciem wzglednym. Jezeli jednak homoseksualista uprze sie, aby za jego poglady seksualne byl szanowany w kosciele, to troche poomylil adres. Wiec slowo "wiekszosc" jest naprawde z sufitu zdjete.
Obrazanie ludzi, ktorzy nie podzialaja z nami naszych pogladow na seksualnosc jest bezbadziejne, bo moze o pogodzie maja takie same poglady, albo tak samo nie lubia PIS-u. Wyszukanie roznic, aby kogos wyzwac jest slabe.
Edytowany przez nobliwa 18 października 2018, 08:55
17 października 2018, 20:56
Ale dla kogoś ilość 50 może być ok i czuje się ktoś w porządku z tym a jak to wiele osób określa każdy sobie wyznacza granice, więc idąc tym tropem dlaczego 5 miało by być normalne a 50 już nie.Cóż. Mnie się nie podoba spotykanie półgłówków i prostaków, ale czasami na nich trafiam.Nie podoba mi się określanie kogoś półgłówkiem lub prostakiem....Taka różnica, jak między wypiciem 5 piw, a 50 - ilość w życiu ma jednak znaczenie - w zdecydowanej większości spraw. ;) Zresztą, mi chyba przez całe życie nie spodobało się łącznie 50 facetów (tak wizualnie), wybredna jestem raczej. Rozmowa z Tobą na temat seksu bez zobowiązań to klasyczny dialog ze ślepym o kolorach. Nie zrozumiesz tego i już, ale też wcale nie musisz. Ja Ci tylko odpowiadam ze swojej perspektywy, jak to wygląda. I podkreślam ponad wszystko - to sprawa indywidualna. Seks z "nieznajomym" dla każdego, kto go kiedykolwiek uprawiał, może mieć zupełnie inny wymiar.Widzisz każdy to rozkminia na swój sposób i znajdą się tacy co powiedzą no ale co za różnica czy z 5 czy z 50 jeśli to tylko seks więc ilość nie gra roli a jednak mamy jakieś hamulce i wszytko się sprowadza do tego że to nie jest takie pstryknięcie palcem.No tak, jasne, tylko nie do końca widzę sens w analizowaniu tego. Sprawa jest - jak widać - wystarczająco skomplikowana tu i teraz. ;) Jak jeszcze nie było skutecznej antykoncepcji, socjalu itd. to życie generalnie wyglądało inaczej i to wszyscy wiemy. Przy liczbie 50 to ja również doszukiwałabym się w danej osobie jakiegoś problemu - bez względu na to, czy mówimy o kobiecie, czy mężczyźnie - zupełnie bez różnicy. No ale wytykanie kogoś palcem, bo śmiał się dopuścić kilku aktów nierządu, to już umysłowy zaścianek. Powtórzę - jeśli kogoś obrzydza seks bez miłości, to niech go nie uprawia. To takie proste rozwiązanie. :) A wspomniana przez Ciebie "większość ludzi" to ma generalnie problem z wieloma sprawami, które ich zupełnie osobiście nie dotyczą. ;)hehe, egyptian - ja na poziomie osobistym na prawdę nie jestem zaszokowana przypadkowym seksem. Sama to zrobiłam 2 razy, nie mam wyrzutów sumienia. Więc pytanie brzmi czemu jednak większość ludzi ludzi czuje niechęć do osób mających bardzo wielu partnerów seksualnych. Z czego to wynika, skoro nikomu specjalnie nie szkodzą? Nad tym się zastanawiamy. Nad tym z czego wynika to dość odruchowe skrzywienie, jak się usłyszy, że kobieta spała np z 50 facetami. Albo jest aktorką porno. To musi mięć jakiś powód inny, niż ględzenie kk z ambony.Edit - no i damn, przecież mam rację, mimo, że ci się to może nie podobać. Bez socjalu, bez antykoncepcji, bez alimentów podejście do seksu i ew. niechcianej ciąży byłoby diametralnie inne, niż teraz.
Rozumiesz znaczenie słowa "indywidualne"? Ja - w przeciwieństwie do Ciebie - wypowiadam się wyłącznie w swoim imieniu. Zupełnie nie potrafisz tego pojąć i wciąż mi wyjeżdżasz z "Ale dla kogoś".
17 października 2018, 21:12
Jak ktos uzywa okreslenie "puszczalska" to znaczy, ze ma bardzo ograniczone slownictwo i to o nim zle swiadczy, a nie o osobie,ktora ma liberalne poglady na seksualnosc, ktore wprowadza w czyn. W czym problem? "Przygodny" seks jest tak samo seksem jak i "nieprzygodny". Nie bardzo wiem o czym tutaj dyskutowac (i z kim -). Wszystko zalezy od punktu widzenia, osoby seksualnie liberalne wsrod innych osob z seksualnoscia liberalna beda normalne, tak samo jak i homoseksualista wsrod homoseksualistow. Norma jest pojeciem wzglednym. Jezeli jednak homoseksualista uprze sie, aby za jego poglady seksualne byl szanowany w kosciele, to troche poomylil adres. Wiec slowo "wiekszosc" jest naprawde z sufitu zdjete.Obrazanie ludzi, ktorzy nei podzialaja z nami naszych pogladow na seksualnosc jest bezbadziejne, bo moze o pogodzie maja takie same poglady, albo tak samo nie lubia PIS-u. Wyszukanie roznic, aby kogos wyzwac jest slabe.
Masz rację tylko ludzie są tak skonstruowani że będą to robili wyobraż sobie taką sytuacje kiedy są dwie przyjaciółki, jedna uprawia seks tylko z miłości i inny ją obrzydza a ta druga zaczyna szaleć i zaliczać facetów jeden za drugim. Sądzę że nie była by reakcja w stylu jak tak lubisz to ok tylko próba zmiany tego stanu rzeczy a jeśli się nie uda to kontakt takich osób mógł by się ograniczyć.Oczywiście są osoby tolerancyjne bardzo i na prawdę nie obchodzi ich takie sprawy ale wydaje mi się że raczej się to rzadko zdarza.
17 października 2018, 21:41
Ja jestem na tak. Byleby nie wprowadzać gościa do siebie do domu i ogólnie nie robić z takich akcji reguły. Jest super gdy coś iskrzy i facet nie psuje tego otwierając usta aby wydalić jakąś złota myśl... Fajnie powspominać...
17 października 2018, 21:44
Osobiscie nie potrafilabym uprawiać seksu z nowo poznanym facetem, jestem raczej niepewna siebie i bardzo wstydliwa. W dodatku jestem na tyle dziwna, że osobę potrafię określić jako atrakcyjną dopiero, gdy ją lepiej poznam.
Ale jeśli ktoś sobie sypia z różnymi osobami, mniej lub bardziej znanymi to nie czuję jakiejś odrazy czy braku szacunku. Dla mnie to bez różnicy czy kobieta spała z 50 różnymi mężczyznami czy uprawiała seks 50 razy z jednym partnerem. Porownanie do wypicia 50 piw do mnie nie przemawia, co innego gdyby to było 50 facetów na raz... Ja bym to porównała raczej do degustacji roznych trunków, jeśli ktoś lubi to czemu miałoby mi to przeszkadzać?
Edytowany przez Krummel 17 października 2018, 21:46