- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2019, 07:36
Myslicie że przez moją nadwagę, ważę 70 kg przu 160 cm mój facet zaczal unikac zbliżeń do tego stopnia że seks jest tylko wtedy gdy on ma taką potrzebę, a nie dlatego że go podnieciłam. Czy nadwaga/ zaniedbane cialo zniecheca az tak bardzo do seksu?Wiem, że podobają mu się szczupłe dziewczyny, takie typowe superlaski. Mamy dziecko, ja przytylam 10 kg w czasie ciąży. Nie byłam nigdy jakaś super szczupła. Jak sie poznalismy wazylam 60 kg przy 160 kg ale miałam lepszą figurę niż teraz. On czasem mi delikatnie sugeruje że chciałby, bym schudła a czasem mówi że jestem zgrabną mimo dodatkowym kg ( w sumie tak jest) i ze mnie kocha taką jaka jestem. Ochudzam się sama dla siebie ale chciałabym być też dla niego pociągająca. Myslicie że jak bym miala idealne ciało nagle stalabym się dla niego pociągająca? Czy tylko ten wygląd ma takie znaczenie? Dodam że w seksie jesteśmy raczej dobrani. Mamy takie same preferencje, jestem otwarta na jego fantazję itp. Nie wiem co mam myśleć bo nie jest na mnie obojętny, przytula mnie, całuje, jest o mnie zazdrosny, czasem nawet bezpodstawnie. Dodam że ma wysokie libido i jest młodym facetem, wiec to mie problemy z erekcja, nie zdradza mnie bo nawet nie miałby kiedy przez pracę i załatwianie roznych naszych rodzinnych spraw. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on twierdzi ze wszystko jest w porządku... przecież ja widzę że jest byle jak i w końcu zacznie mu to przeszkadzać i sobie znajdzie jakąś łaskę, które go podnieca...
Edytowany przez Andzia1597 8 stycznia 2019, 08:12
8 stycznia 2019, 19:00
Durny mąż i durna żona, która się godzi na taką rolę.Życie? Doprawdy wspaniałe. Mówisz, jakby taka była kolej rzeczy, a nie durny mąż.może byc... mój też się mna juz nie przejmuje. Robie teraz za pojemnik na sperme i tyle...zycie
racja
8 stycznia 2019, 21:23
Do licha... ja w ciąży utyłam do prawie setki. Po porodzie żadne odchudzanie nie wchodziło w rachubę, bo zarówno dieta, jak i ćwiczenia powodowały, że mi zanikała laktacja. A karmienie dziecka było dla mnie ważniejsze niż moja figura. Pewnie, że chciałam schudnąć, ale nie kosztem dziecka. Więc przez rok toczyłam się jak kula. Po odstawieniu dziecka od piersi schudłam szybko. Mój mąż nigdy mi nawet nie zasugerował, że powinnam schudnąć! Chociaż sam o siebie bardzo dbał, chodził na siłkę, pilnował diety. Nigdy nie odczułam, że go nie pociągam. Nawet w workach zamiast ciuchów, potarganymi włosami i wkładkami laktacyjnymi. Nie wiem, na jakiej zasadzie ludzie łączą się w pary, jeśli partner "przestaje się podobać" i już się rozchodzą. Może jestem starej daty, ale to jest dla mnie coś bardzo dziwnego.
Dokładnie.
Ja też już z mężem przechodziłam różne sytuacje i NIGDY nie przestał mnie pociągać, ani ja jego. Po prostu kochamy się i z tym jest związany ten pociąg, który do siebie czujemy. A atrakcyjność to nie tylko kwestia wyglądu, to także kwestia zachowania. Mój mąż jest dla mnie niesamowicie atrakcyjny nie tylko z powodu wyglądu, ale również ze względu na charakter. I vice versa, oczywiście. Więc gdy nasz wygląd odbiega czasem od takiej przyjętej przez społeczeństwo normy (np. w czasie choroby, ciąży etc.), to i tak się sobie wzajemnie podobamy.
8 stycznia 2019, 21:57
A nie jest po prostu zmęczony? Albo... czy to nie siedzi w Twojej psyche? Ja tam nie mam dobrego zdania o żonatych mężczyznach, bo byłam przez kilka lat singielką i szukałam partnera. Naotrzymywalam się różnych propozycji i nasłuchałam kłamstw. Ale wiem, że nie można wszystkich do jednego worka wrzucać.
Najprawdopodobniej to Twoja psychika. Schudnij dla siebie, dla swojej akceptacji i sprawdź co się zmieni. Trzymam kciuki!
8 stycznia 2019, 21:57
A nie jest po prostu zmęczony? Albo... czy to nie siedzi w Twojej psyche? Ja tam nie mam dobrego zdania o żonatych mężczyznach, bo byłam przez kilka lat singielką i szukałam partnera. Naotrzymywalam się różnych propozycji i nasłuchałam kłamstw. Ale wiem, że nie można wszystkich do jednego worka wrzucać.
Najprawdopodobniej to Twoja psychika. Schudnij dla siebie, dla swojej akceptacji i sprawdź co się zmieni. Trzymam kciuki!
8 stycznia 2019, 22:09
Ja mam odwrotnie ważę 58 kg wzrost 173 .Chcę jeszcze shudnąć .Mój mąż muwi ze jak shudnę to przestanę go całkiem pociągać.I nawet teraz każe mi przytyć.Jak mnie poznał miałam 67kg było idealnie dla niego.Po ciąży 82 było dobrze .Mówił że mogę shudnàc jeśli chcę ale nie muszę .A ja się sobie podobam w wersji s najbardziej .
8 stycznia 2019, 22:15
Ja mam odwrotnie ważę 58 kg wzrost 173 .Chcę jeszcze shudnąć .Mój mąż muwi ze jak shudnę to przestanę go całkiem pociągać.I nawet teraz każe mi przytyć.Jak mnie poznał miałam 67kg było idealnie dla niego.Po ciąży 82 było dobrze .Mówił że mogę shudn?c jeśli chcę ale nie muszę .A ja się sobie podobam w wersji s najbardziej .
Matkobosko! Nie chudnij. Lepiej zainwestuj w słownik!
8 stycznia 2019, 22:48
Mam bardzo mieszane uczucia na ten temat. Jak poznałam mojego męża to miał on 35 lat i ciało 20-letniego surfera. Przez 5 lat niewiele sie zmienił. Gdyby nagle, przez lenistwo i zarcie (nie chorobe!) przytł 20-30 kg i musiałabym uprawiać seks z grubasem, to przyznam szczerze, zabraklo by mi wyrozumialosci. Mogłabym go nadal kochać, ale absolutnie nie pociągało by mnie jego galaretowate sadło ani część charakteru, która pozwoła mu się tak okropnie zapuścić. Odcinam się tu od systuacji autorki. Ciąża i plus 10 kg to nie powinien być żaden problem.
8 stycznia 2019, 23:11
Ja dopiero po 30-stce i przy twoim wzroscie a wadze wyzszej o 15kg zrozumialam, ze mozna czuc szalencze pozadanie do osoby, ktora obiektywnie patrzac, nie jest ani atrakcyjna, ani w naszym typie. Jak jest chemia, to niewazna jest nadwaga, nieogolone nogi, brak seksownej bielizny, czy co tam jeszcze wmawiaja nam media. A jak do tego jest milosc, to juz wogole kosmos.
Twoj problem jest bardziej w glowie, nawet nie mozna cie nazwac gruba.
8 stycznia 2019, 23:36
Miałam to samo z mężem i potwierdzam że jak chudlam był aktywniejszy. Faceci tacy są i nic na to się nie poradzi. Nie ma co biadolic tylko chudnac. On ciebie kocha ale ty też masz kompleksy. A zresztą facet ci nie powie wprost że jesteś gruba bo nie miałby przecież życia ale skoro sugeruje to tak jest. Mój mąż też raz na miesiąc. A mam podobnie jak ty 67kg i 159, nawet jak ważyłam 62 kg było lepiej. A jak 52 to szalał za mną. Odchudzaj się i tyle póki jesteś młoda i nie trać czasu na uzalanie się tylko realne działanie. Faceci właśnie tacy sa