Temat: Chłopak i religia

Cześć. 

Mam chłopaka od kilku miesięcy, i to jest mój pierwszy chłopak. Pochodzę z wierzącej i praktykującej rodziny, i sama jest wierząca, nie na pokaz, religia chrześcijańska-katolicka. Pierwszy raz pojawił się u mnie dylemat moralny, związany z moją religią. Naprawdę wierzę, ale i bardzo podoba mi się mój chłopak, chcę z nim być i chciałabym rozpocząć współżycie. Tylko czy da się pogodzić te dwie sprawy? Rozmawiałam z koleżanką, również wierzącą, i powiedziała, że jak będę uprawiać seks, to pójdę do piekła. Zdaję sobie sprawę jak to może brzmieć dla nie wierzących, dlatego, bardziej proszę o wypowiedzi osób wierzących, bo wierzę w Boga, i wierzę w piekło, ale za seks też? Rozumiem mordercy, gwałciciele, i nie za bardzo chcę to przyjąć do wiadomości, aczkolwiek obawiam się, i nie wiem co zrobić. Proszę o uszanowanie mojego tematu, i aby osoby nie wierzące nie atakowały mnie, czy nie wyśmiewały, bo sprawa jest dla mnie poważna. 

Magdzior1985 napisał(a):

Współżycie przed ślubem to grzech śmiertelny. Spełnia warunki grzechu śmiertelnego. Tak samo jak używanie antykoncepcji. Nie jestem pewna tylko co do mieszkania razem. 1. Dotyczy bardzo ważkiej sprawy. Jest treścią dziesięciu przykazań. Ciężar gatunkowy grzechu może być mniejszy bądź większy. Morderstwo jest cięższym grzechem niż kradzież. Obraza rodziców jest cięższym grzechem niż obraza obcego.2. Jest popełniany z pełną świadomością. Grzesznik musi wiedzieć, że jego uczynek jest grzechem.3. Jest dokonywany z premedytacją. Grzesznik dokonuje wyboru. Udawanie, że jest się nieświadomym, iż popełniony czyn jest zły, bądź ma się nieczułe serce, raczej zwiększa niż zmniejsza dobrowolny charakter grzechu. Jeśli jednak naprawdę nie wiesz, że coś jest złe, ??ignorancja niedobrowolna? może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy? (KKK 1860).Wierząca nie jestem, nie mam zamiaru cie atakować, jednak ciężko nie zwrócić uwagi na fakt, że nie znasz dobrze zasad swojej wiary. Kościół katolicki ma w tej sprawie jasne zdanie, nie takie jak ktoś tu wyżej napisał. Może szukasz jakiegoś usprawiedliwienia, ale zasady twojej wiary są jasno ustanowione.

Dziękuję Ci również, za dokładny opis, jednak to grzech ciężki :(

akitaa napisał(a):

Mnie ksiądz raz na spowiedzi powiedział, że jak mieszkamy razem i współżyjemy a się kochamy i planujemy wspólne życie to nic złego :D uważam tak samo ;) 

Pewnie dotyczyło to, że będziecie już zawsze razem ślub będzie. Ja nie jestem pewna, że ze swoim chłopakiem wezmę ślub na 100% bo nigdy jeszcze nie wiadomo jak wyjdzie, i nie mieszkamy razem, więc jestem w gorszej sytuacji, bardziej niepewnej. 

Niestety takie są zasady wiary katolickiej, tylko obecnie niewiele osób je przestrzega. Również jestem katoliczką, kiedyś miałam takie same dylematy, jednak sprawy tak się potoczyły,że zamieszkałam z partnerem bez ślubu,dopóki nie zawarliśmy związku małżeńskiego nie chodziłam do spowiedzi. W ogóle rozmawiałaś na ten temat z partnerem? On również musi Cię wspierać żebyś oparła się pokusie, inaczej będzie Ci bardzo ciężko wytrwać w swoich postanowieniach. Najlepiej żebyście unikali sytuacji "sam na sam" w domu, wtedy kusi najbardziej;) Znam jedną parę, która wytrzymała w czystości do ślubu, obojgu bardzo na tym zależało więc w chwilach kryzysu odmawiali wspólnie modlitwę, jak twierdzą im to pomagało. Tylko pytanie, czy twój chłopak jest gotowy na takie poświęcenie ? 

akitaa napisał(a):

Mnie ksiądz raz na spowiedzi powiedział, że jak mieszkamy razem i współżyjemy a się kochamy i planujemy wspólne życie to nic złego :D uważam tak samo ;) 

A ja kiedyś usłyszałam, że lepiej jakbym sypiala z wieloma różnymi mężczyznami bo wtedy mogłabym się zmienić. Ale skoro mieszkam z chłopakiem i tylko z nim sypiam to znaczy że nie będę się chciała zmienić i koniec. Przepadałam. 

Pasek wagi

Greenmafa napisał(a):

akitaa napisał(a):

Mnie ksiądz raz na spowiedzi powiedział, że jak mieszkamy razem i współżyjemy a się kochamy i planujemy wspólne życie to nic złego :D uważam tak samo ;) 
A ja kiedyś usłyszałam, że lepiej jakbym sypiala z wieloma różnymi mężczyznami bo wtedy mogłabym się zmienić. Ale skoro mieszkam z chłopakiem i tylko z nim sypiam to znaczy że nie będę się chciała zmienić i koniec. Przepadałam. 

Serio tak Ci powiedział ksiądz podczas spowiedzi....Szok! A może on w ten sposób chciał Tobie coś zasugerować... 

tak mi sie przypomnialo ;) 

https://m.filmweb.pl/film/Licencja+na+miłość-2007-296909

Pasek wagi

akitaa napisał(a):

Mnie ksiądz raz na spowiedzi powiedział, że jak mieszkamy razem i współżyjemy a się kochamy i planujemy wspólne życie to nic złego :D uważam tak samo ;) 

Możesz sobie uważać, co tylko chcesz, ale to i tak nie ma żadnego znaczenia. Bo zasady wiary ustala Bóg, a nie ksiądz. A Bóg jasno powiedział, że cudzołóstwo zasługuje na potępienie dając przykazania na kamiennych tablicach! Z Bogiem chcesz się targować? Powodzenia.

tez uwazam, ze troll.

skoro taka wierzaca, z rodziny z wartosciami katolickimi, to by nie brala pod uwage chlopaka, ktory nie wynaje podobnych wartosci.

dla wierzacych jest seks po slubie. to chyba jasne i zrozumiale, takze dla tych co nie sa religijni. 

nie jestem wierzaca, ale szanuje jak ktos zyje w zgodzie z wlasna religia a nie na pokaz.

nuta napisał(a):

tez uwazam, ze troll.skoro taka wierzaca, z rodziny z wartosciami katolickimi, to by nie brala pod uwage chlopaka, ktory nie wynaje podobnych wartosci.dla wierzacych jest seks po slubie. to chyba jasne i zrozumiale, takze dla tych co nie sa religijni. nie jestem wierzaca, ale szanuje jak ktos zyje w zgodzie z wlasna religia a nie na pokaz.

A chłopak to jakiś towar? Chyba nigdy nie byłaś zakochana, że takie głupoty piszesz. Jak się kogoś pokocha to nie patrzy się, na wyznanie jego wiary czy stan konta. 

Fizia26 napisał(a):

Niestety takie są zasady wiary katolickiej, tylko obecnie niewiele osób je przestrzega. Również jestem katoliczką, kiedyś miałam takie same dylematy, jednak sprawy tak się potoczyły,że zamieszkałam z partnerem bez ślubu,dopóki nie zawarliśmy związku małżeńskiego nie chodziłam do spowiedzi. W ogóle rozmawiałaś na ten temat z partnerem? On również musi Cię wspierać żebyś oparła się pokusie, inaczej będzie Ci bardzo ciężko wytrwać w swoich postanowieniach. Najlepiej żebyście unikali sytuacji "sam na sam" w domu, wtedy kusi najbardziej;) Znam jedną parę, która wytrzymała w czystości do ślubu, obojgu bardzo na tym zależało więc w chwilach kryzysu odmawiali wspólnie modlitwę, jak twierdzą im to pomagało. Tylko pytanie, czy twój chłopak jest gotowy na takie poświęcenie ? 

Chłopak powiedział, że jak tak postanowię to poczeka, ale nie jest z tego powodu usatysfakcjonowany. Szczerze mówiąc ja tez bym chciała, ale boję się kary, a wierzę, więc kara za grzechy jest, będzie, tylko do końca nie byłam przekonana czy to grzech według Boga, a nie wymysł kościoła. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.