- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Madagaskar
- Liczba postów: 1515
21 kwietnia 2011, 10:14
Zbliża się Wielkanoc, czas pójść do spowiedzi. W związku z tym nasunął mi się pewien problem. Czy spowiadacie się księdzu z seksu przedmałżeńskiego i antykoncepcji? Dostajecie rozgrzeszenie? Czy może ksiądz wyzwał was od grzeszników?
21 kwietnia 2011, 10:33
Kiedyś spotkałam się z wypowiedzią jednego księdza, że seks przed ślubem jest dozwolony, w wypadku kiedy ludzie się kochają i planują małżeństwo.
21 kwietnia 2011, 10:48
lenka, jesli sie nie zaluje spowiedz jest niewazna, wiec rownie dobrze mozna do niej nie isc i isc do komuni:P
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Madagaskar
- Liczba postów: 1515
21 kwietnia 2011, 10:52
macie rację, chcę się z tego wyspowiadać, ale obawiam się umoralniania ze strony księdza. i wiadomo, że są księża i księża, więc jeden da rozgrzeszenie, drugi nie.
Aryaa - to jest sprawa indywidualna kto kiedy chodzi do spowiedzi; księża spowiadają dziś, a także jutro i pojutrze, a uroczystość jest wieczorem, więc nie wiem w czym problem.
Milutka21 - musiałam źle przeszukać forum.
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto:
- Liczba postów: 546
21 kwietnia 2011, 10:52
Dlatego ja nie idę do spowiedzi, niecha patrzą jak na ostatnią grzesznicę. Nic nie poradzę na to, że kocham mojego chłopaka,planujemy się pobrać i nie rozumiem całego tego szumu o seks przedmałżeński. Nie wierzę, że Bóg by nas za to karał. To bez sensu. Grzech jest wtedy jak komuś wyrządzamy krzywdę - cudzołożenie w małżeństwie krzywdzi małżonka ale sypianie z przyszłym małżonkiem przed przysięgą? Gdzie to zło? Ja serio nie widzę powodu, żeby uznano to za grzech, dlatego nie żałuję. A przed ślubem wybiorę się do rozsądnego księdza, który widzi więcej niż biblię i czubek własnego nosa.
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
21 kwietnia 2011, 10:54
Ja się z tego nie spowiadam i nigdy się spowiadałam. Bo musialabym tego żałować, a że nie żałuję i nie chcę tego poprawić więc tego nie robię.
21 kwietnia 2011, 10:59
ooooh jak dobrze że ja nie mam takich głupich dylematów..."chłopak albo kościół" hah
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto:
- Liczba postów: 546
21 kwietnia 2011, 11:05
> ooooh jak dobrze że ja nie mam takich głupich
> dylematów..."chłopak albo kościół" hah
Czemu? Bo nie masz chłopaka, bo masz męża, bo nie wierzysz w Boga?
Ten problem wcale nie jest głupi dla osób wierzących. Głupie to jest przejmowanie się, że się przytyło 30 dkg!
21 kwietnia 2011, 11:11
Dzisiaj na onecie jest o tym artykuł.
Ja tam się nie spowiadam z takich rzeczy księdzu, do spowiedzi chodzę tylko wtedy kiedy trzeba, czyli przed pogrzebami, komuniami i slubami jak są w rodzinie. Do kościoła chodzę, ale jakoś nie czuję takiej potrzeby, żeby spowiadać się z moich grzechów po to, żeby być krytykowaną przez osobę jeszcze gorszą ode mnie :/
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
21 kwietnia 2011, 11:11
ja spowiadałam się z seksu przedmałżeńskiego i było spoko.
Ksiądz młody - wyrozumiały.
Czułam sie jakbym rozmawiała z przyjacielem bo zadawał dużo pytań, mówił do mnie po imieniu (spytał o nie) dużo rozmawialiśmy.
Dość długo to trwało ale nie ma się czego bać ;)
- Dołączył: 2010-04-27
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 329
21 kwietnia 2011, 11:15
Tu chyba nie chodzi o żałowanie samego seksu, tylko żałowanie tego, że popełniło się grzech - postąpiło niezgodnie z przykazaniami..
Ja to tak odbieram.. Poza tym, nie ma się czego bać, ksiądz też człowiek i w większości przypadków ten sam grzech popełnia ;)
Edytowany przez igreg 21 kwietnia 2011, 11:15