- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 grudnia 2019, 00:11
Hej... Nie myślcie proszę źle o mnie przez ten temat :(
Nie wiem za bardzo co robić ;( Spotykam się od jakiegoś czasu z fajnym, zaradnym facetem. Ostatnio doszło między nami do zbliżenia i jestem załamana ;( jeszcze nigdy nie przeżyłam tak beznadziejnego seksu (mam 28 lat)... nie dość,że jego penis był malutki to jeszcze jak ten seks wyglądał, już nie mówiąc o tym, że był przekonany, że miałam orgazm(no nie dałam mu powodów by myślał, że jestem zadowolona, raczej moja mina była w stylu "co to kurcze było") ::( do tego stopnia mam niesmak, że nie wiem, czy przemogę się do następnego razu, wręcz mnie odrzuca jak o tym myślę, nawet pewnego rodzaju obrzydzenie mnie ogarnia ;(
Nie wiem co robić... Z jednej strony facet fajny(dobrze nam się rozmawaia, spędza czas), z drugiej ten beznadziejny seks...nie zerwę znajomości "po seksie" bo pomyśli, żę jestem latawicą, czy coś...
Miałyście kiedyś tak zaskakująco zły seks? Byłyście kiedyś rozczarowane przyrodzeniem waszego partnera? Co wtedy zrobiłyście? Skończyłyście znajomość, czy dałyście drugą szansę i się przemogłyście jakoś? ;(
Edytowany przez kobitka.zgrabna 24 grudnia 2019, 00:13
24 grudnia 2019, 10:50
Miałyście kiedyś tak zaskakująco zły seks? Byłyście kiedyś rozczarowane przyrodzeniem waszego partnera? Co wtedy zrobiłyście? Skończyłyście znajomość, czy dałyście drugą szansę i się przemogłyście jakoś? ;(
Miałam kiepski początek z obecnym partnerem. Jego doświadczenie chyba było zerowe, nawet do penetracji nie doszło, bo nie dał rady. Ale od strony anatomicznej/wizualnej był w normie i estetyczny ;) Obrzydzenia nie było, jedynie zaskoczenie i rozczarowanie całą sytuacją. Później doszedł do wprawy (jednak nadal ogierem w łóżku to on nie jest), zgraliśmy się i jest mi z nim dobrze + pociąga mnie fizycznie. Natomiast jakbym czuła obrzydzenie, to chyba nie dałabym rady tego kontynuować :(
24 grudnia 2019, 11:59
miałam wześniej 2 dłuższe związki (3 i 5 lat) 1 jednoroczny związek, w których faceci mieli "normalne"penisy": kształtne, normalnych wymiarów. a tutaj on ma nieproporcjonalną główkę(taką dużo większą) do reszty penisa, a sam penis łącznie ma góra 5cm... Seks trwał krótko (to jestem w stanie zrozumieć jak na pierwsze podejście), ale wykonywał podczas niego ruchy jak królik, nic nie czułam, że jest we mnie ani nic... gra wstępna tragiczna... znaczy całowaie ok (to jedyne chyba, co mu wychodzi)ale jak dotykał mnie to już totalna beznadzieja 1s dotknął mnie na dole tak jakby drapał się po kolanie i tyle... no i mówi do mnie "chcę głaskać Twoje kotki" bo kiedyś mialam bluzkę z kotkami na piersiach..Nie wiem, już co robić, bo jestem przyzwyczajona do dobrego seksu... .A tutaj strefa poza seksem przeważa. To, że jest inteligentny, szarmancki, elokwentny, dobrze mnie traktuje, dobrze wykształcony, ambitny i rodzinny ;(Przeciez go nie kochasz, nie slubowalas to w kazdej chwili możesz sie wymiksowac z tego. Czemu masz obrzydzenie? Przez tego penisa czy cos "dziwnego" sie jeszcze dzialo?
A ile zarabia???
(no dobra, prowokacja😁)
24 grudnia 2019, 12:15
A ile zarabia??? (no dobra, prowokacja?)miałam wześniej 2 dłuższe związki (3 i 5 lat) 1 jednoroczny związek, w których faceci mieli "normalne"penisy": kształtne, normalnych wymiarów. a tutaj on ma nieproporcjonalną główkę(taką dużo większą) do reszty penisa, a sam penis łącznie ma góra 5cm... Seks trwał krótko (to jestem w stanie zrozumieć jak na pierwsze podejście), ale wykonywał podczas niego ruchy jak królik, nic nie czułam, że jest we mnie ani nic... gra wstępna tragiczna... znaczy całowaie ok (to jedyne chyba, co mu wychodzi)ale jak dotykał mnie to już totalna beznadzieja 1s dotknął mnie na dole tak jakby drapał się po kolanie i tyle... no i mówi do mnie "chcę głaskać Twoje kotki" bo kiedyś mialam bluzkę z kotkami na piersiach..Nie wiem, już co robić, bo jestem przyzwyczajona do dobrego seksu... .A tutaj strefa poza seksem przeważa. To, że jest inteligentny, szarmancki, elokwentny, dobrze mnie traktuje, dobrze wykształcony, ambitny i rodzinny ;(Przeciez go nie kochasz, nie slubowalas to w kazdej chwili możesz sie wymiksowac z tego. Czemu masz obrzydzenie? Przez tego penisa czy cos "dziwnego" sie jeszcze dzialo?
24 grudnia 2019, 13:14
Niestety miałam tak fatalny seks-ciężko zapomnieć... facet penisa miał na poziomie kalectwa-wielkości mojego palca(autentycznie...) do tego jakiś półwzwód, w ogóle go nie czułam w sobie. Parę razy zdzierżyłam i dałam sobie spokój. Ale tu niestety nie było tylu atutów- gdyby facet był tylko słaby technicznie ale przystojny,zaradny, supermiły i w ogóle wszystko co piszesz, to bez wątpienia poświęciła bym sporo czasu i zaangażowania żeby nauczyć go dowolnych innych sposobów zaspokojenia kobiety i podciągnąć jego technikę i wiedzę, żeby to spodniowe kalectwo nie przeszkadzało tak bardzo-zwł.kiedy reszta w życiu codziennym była by super.
24 grudnia 2019, 13:32
Miałam podobne doświadczenie. I niestety, to uczucie zażenowania i rozczarowania rozlało się na całą relację. Nie mogłam patrzeć na niego nawet przy zwykłych czynnościach jak śniadanie itd. Moim zdaniem nie dasz rady zwalczyć uczucia obrzydzenia na dłużej. W końcu przeważy. Daj se spokój od razu. Ja żałuję, że w to brnęłam.
24 grudnia 2019, 14:57
Miałam... masakra. Facet dobrze zbudowany, sportowiec, kształtny itd. Co z tego? Seks po kilka minut. Frustracja narastała za każdym razem. I te jego idiotyczne pytaia czy jest mi dobrze i czy wszystko ok? No kurde, jak moze byc ok, kiedy nie zdazysz dobrze zdjac majtek, a on konczy... Wszelkie moje proby zrobienia czegokolwiek, konczyly sie wytryskiem zanim do czegokolwiek doszlo, najlepiej zebym lezala jak kłoda we flanelowej pizamie i przypadkiem zbyt mocno go nie podniecila :/ jego gra wstepna, dotyk itd tez niespecjalnie mnie podniecal a jak juz wiedzialam co bedzie za chwile, tym bardziej bylam zblokowana i zła. dalam mu szanse, bylismy z sobą 2 lata, dzis żałuję.
Edytowany przez chaje 24 grudnia 2019, 14:58
24 grudnia 2019, 15:03
Może dodam do tego, co napisałam wcześniej, że dla mnie ten mały penis u mojego byłego nie byłby taką przeszkodą, gdyby facet na mnie nie "leżał", nie ściskał mnie tak, że nie mogłam się ruszyć, etc. Małego penisa można nadrobić umiejętnościami, dlatego dałam drugą szansę - na mniejszy stres. Starałam się jakoś delikatnie zmienić cały stosunek, ale nie miałam do tego chyba serca... Podejrzewam, że kobieta, która kochałaby go, byłaby w stanie jakoś "przepracować" ten problem w kierunku seksu innymi metodami niż tradycyjna penetracja. Jest teraz żonaty i ma dziecko, więc mam nadzieję, że jakoś sobie w życiu tę sferę ułożył.
Obawiam się, że z tego tematu jakiś facet może wywnioskować, że mały penis skreśla mężczyznę. A to przecież nie tak. Oprócz tego, którego opisałam, miałam w życiu jeszcze dwóch facetów z dziwnymi penisami i jeden z nich był w łóżku nawet-nawet. Byliśmy razem przez dwa lata i wówczas byłam naprawdę zadowolona...
24 grudnia 2019, 15:54
Nie wiem jak można kulturalnie zakończyć taką znajomość... Bo co wy byście sobie pomyślały gdyby facet po seksie z wami zerwał 😅 a z drugiej strony męczarnia w tej sferze to jakaś tragedia, ja mam wielki temperament i nie dałabym rady z kimś kto mnie nie zaspokaja😔
24 grudnia 2019, 16:26
Nie wiem jak można kulturalnie zakończyć taką znajomość... Bo co wy byście sobie pomyślały gdyby facet po seksie z wami zerwał ? a z drugiej strony męczarnia w tej sferze to jakaś tragedia, ja mam wielki temperament i nie dałabym rady z kimś kto mnie nie zaspokaja?
Ja mam prawie 40 lat i wyrosłam z tego, aby moim kosztem sprawiać radość innym. Po prostu zakończyć znajomość, bez zbędnego mielenia sobie we łbie.