17 maja 2011, 18:43
Hej jutro mam wizyte u ginekologa i nie wiem jak sie do tego przygotowac.. Cos wziasc ze soba?? Jak sie ubrac??
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 917
17 maja 2011, 19:25
dam ci taka rade - jeśli bedzie chcial ci przepisać pierwsze lepsze tabsy bez zadnych badan itd... to zmien gina.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
17 maja 2011, 19:27
a w ogóle nastolatce przepisze tabletki? jak to z tym jest?
- Dołączył: 2010-07-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 436
17 maja 2011, 19:28
Jeśli jest pełnoletnia to bez problemu, jeśli nie to chyba musi być zgoda rodzica, ale nie jestem pewna.
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 917
17 maja 2011, 19:31
ale skoro moze teoretycznie, wedlug prawa wspolzyc, to nie powinni robic problemów - lepiej przepisac chyba, niz zeby miala zajsc w niechciana ciaze
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
17 maja 2011, 19:32
cholera wie, pewnie zalezy od lekarza
mi to na siłe tabsy chciala wcisnąc;-/
17 maja 2011, 19:33
O goleniu bym podyskutowała już mi 3 razy się zdarzyło, że ginekolog powiedział, że nie powinnam golić bo to jest przyczyna infekcji pomimo, że mam maszynkę na wyłączność :/ Oczywiście nigdy nie zrezygnuje z tego, ale piszę to co mi powiedziano ;P
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 917
17 maja 2011, 19:37
autorko tematu, przy zapisywaniu sie na wizyte pytalas o to czy musisz mieć jakąs zgode rodzica, czy z nim przyjśc, czy coś w tym rodzaju? ciekawa jestem jak to wygląda...
17 maja 2011, 21:50
To wyobraźcie sobie, jak ja poszłam do pani ginekolog (prywatnie) pierwszy raz i też od razu chciałam tabsy, miałam wtedy 17 lat. Baba posadziła mnie na krzesło, zrobiła badanie (nawet wymazu nie wzięła), a kiedy jej powiedziałam, że chce tabsy, to zapytała mi się jak często będę "TO" robiła. Odpowiedziałam, że rzadko, bo mój studiuje i widujemy się tylko w weekendy, a ona na to, że zwykłych mi nie przepisze, bo to nie ma sensu, jak ja chce tak rzadko współżyć, więc przepisała mi postinor (wczesnoporonne)!!! Masakra zwiałam, gdzie pieprz rośnie. Dobrze, że się w tym temacie chociaż trochę orientowałam.