Temat: seks- problem..

Współżyje z moim chłopakiem od 4 miesięcy  , nasz stosunek jest krótki trwa tylko 7 min ..(Gra wstępna jest  )  Przepraszam jak kogoś obrzydziłam ale u nas to wygląda tak . Gra wstępna, 69 i kilka razy włoży i koniec ..  Jak przejąć inicjatywe ?  Marzę o  conajmiej 30 min.. tylko co w tym cxzasie robić jak po 7 min jest koniec?

sweeetdecember napisał(a):

jagoa napisał(a):sweeetdecember napisał(a):7min to
standardowojak chcesz dluzej tomu 5min przerwy i dalej
ja ma jakiegoś długodystansowca w domu :)Byc moze =P
stosunek Polakow trwa 7-11 min.A mi do orgazmu potrzba
3-4min (z dobra rozgrzewka) wiec u nas eksplozja
jest po ok 5min. I to jest dla mnie zaje**te. Widac
sie idealnie =)

Co u Ciebie stanowi dobrą rozgrzewkę?
Pasek wagi

mrovvka napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):jagoa
napisał(a):7min tostandardowojak chcesz dluzej tomu
przerwy i dalejja ma jakiegoś długodystansowca w domu
moze =Pstosunek Polakow trwa 7-11 min.A mi do orgazmu
(z dobra rozgrzewka) wiec u nas eksplozjajest po ok
I to jest dla mnie zaje**te. Widacsie idealnie =)Co u
stanowi dobrą rozgrzewkę?


Roznie =P
Czasami wystarczy mi sama mysl, ze ktos moze nas przylapac (Taaak lubimy sex w dziwnych miejscach okno parapet na 7pietrze, rajd samochodowy, na ktorym spalismy w takiej salce z z innymi ludzmi czy toaleta w pubie), pobudzanie mnie palcami/ustami, jakies igraszki z lodem lub innymi gadzetami (niekoniecznie spozywczymi), porno, silne podniecenie mojego faceta takze na mnie bardzo dziala.
Na przyklad ostatnio gralismy w Monopol, przegrywalam wiec zaoferowalam, ze zamiast placic mu 1000M zdejme bluzeczke =P Pozniej bylo juz tylko goraco =P Ale ja tam latwa jestem =P Tzn dla niego i tylko dla niego off course =)

Sylwetka. napisał(a):

Możecie mi na to odpisać ,zawsze się
że 1,5 roku temu jak miałam innego chłopaka i nasz
trwał 40min..  i jeszcze mówił że może do rana..  a ja
( jak to wogóle mozliwe ?) :P

To sprawa indywidualna każdego człowieka. Jeden może tyle drugi tyle i nic na to nie poradzisz...
Mój też dość szybko dochodzi. A na dodatek jak zaczynamy drugi raz to zawsze mówi, że to już nie to samo..'-,-
Pasek wagi
7 minut bez gry wstępnej ma sie rozumieć? u nas takie bzykanie to się nazywa szybki numerek. No ale wracając do tematu, szybki wytrysk to problem wielu młodych i początkujących mężczyzn, pzedłużania stosunku można się nauczyć ale partner musi mieć świadomość że chciała byś aby nad tym zapanował...delikatnie daj mu to do zrozumienia, jeśli na chwile przestanie  powinno pomóc, niech przerwie i zajmie się pieszczeniem Ciebie . Ale musisz mu powiedzieć bo moze on myśli ze odpowiada Ci to tak jak i jemu..
U nas było ostatnio prawie godzinę, a to dlatego że odciągał ten moment w nieskończoność własnie przerywając i zajmując się tylko moją przyjemnością bo tak woli...więc zasugeruj Mu taką odmianę i zobaczysz jak się to potoczy.
Pasek wagi
trening czyni mistrza... niebawem sam nauczy się kontrolować swój wytrysk (w sensie, że będzie czół kiedy nadchodzi i będzie potrafił trochę ochłonąć, aby przedłużyć stosunek) 
Czasami po grze wstępnej, u mnie stosunek trwa nawet 1min :P ale to u mnie i u niego, więc to zrozumiałe jak jesteśmy napaleni  w dodatku po długiej przerwie :)) Jak chcemy jednak żeby stosunek potrwał dłużej to zmieniamy pozycje, bawimy się seksem po prostu! Ostatnio nasz stosunek trwał ok 2h bo cały czas przerywaliśmy i robiliśmy sobie nawzajem przyjemności :)) Np. on już czyje że dochodzi, wtedy wychodzi i wtedy sa pieszczoty oralne tylko dla mnie, on wtedy odpoczywa i ma siły na dłużej :D ze mną na szczęście to nie problem bo mogę dojść nawet 5 razy albo i więcej więc tu głównie chodzi o to, żeby on miał przerwy.

A jak przejąć inicjatywę? Rzuć się na niego. Wierz mi, długo nie powinien walczyć o to żebyś Ty była na górze :D Na jeźdźca to Ty przynajmniej możesz kontrolować tempo etc :))

scavenger napisał(a):

Dla mnie standardowo to 15 min.Myślę, ze 30 min nie
Ja się wynudziłąm jak miałam faceta, u którego to trwa
min. Jakaś MASAKRA.A co do Twojego pytania to może
mu inna pozycję? Na stojąco albo na pieska. Możliwości
dużo.
hihihi ;p a ja lubię dłużej, tak z 30 minut chociaż, przecież te kilka-kilkanaście orgazmów muszę jakoś rozłożyć w czasie. Kiedyś mieliśmy z moim ex tak, że "po" patrzymy na zegarek, a tam godzina lub więcej! O_O a wydawała się chwila...
choć jak za długo, to fakt, że można się znudzić i zmęczyć. Ale i 7 minut to hm... nawet nie zdążyłabym się rozgrzać.
Generalnie zawsze zasada jest taka, że dziewczyna powinna najpierw dojść (w zależności ile razy może), a dopiero potem facet.
Ja swój pierwszy orgazm pochwowy miałam dopiero po roku regularnego pożycia, więc spokojnie, autorko tematu! Wszystko przychodzi z praktyką i czasem. polecam też poczytać różne stronki www, durexa, o ile pamiętam była swego czasu dość kompetentna jeśli chodzi o początkujące pary.

scavenger napisał(a):

Dla mnie standardowo to 15 min.Myślę, ze 30 min nie
Ja się wynudziłąm jak miałam faceta, u którego to trwa
min. Jakaś MASAKRA.A co do Twojego pytania to może
mu inna pozycję? Na stojąco albo na pieska. Możliwości
dużo.

7 min, 15 min, 30 min... nuda? 
No co Wy.. :o
Z moim facetem sam stosunek trwa 40-70 min i wcale nie jest mi nudno ;)

zalozmy ze ja moge miec 1 orgazm i mam dosc. jesli go osiagam w 10 minut to na co mi 40 minutowy stosunek?

licytujemy sie kto ma lepiej?
niech wszyscy zadbaja o swoje przyjemnosci a nie porownuja sie do tego kto ma ile i jak
u mojego to min. 30 minut do godziny i zapewniam Cię, że wolę jak uda mu się szybko i tylko 10-15 min. wystarczy (rzadko niestety tak się udaje), przyjemność przyjemnością, ale co za dużo to niezdrowo... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.