Temat: Sprośne kawały

o nie. chyba nikt tu takowych nie zna, albo wstyd ściska gardła... :/

ja mysle, ze to winna poniedzialku..

Koleś idzie do lekarza i mówi mu że chyba nie może mieć dzieci. Lekarz postanowił go zbadać, dał mu słoiczek, kazał iść za parawan oddać nasienie. Po chwili zza parawanu wydobywają się straszne jęki i stękanie, trwa to już dosyć długo, wszystkie pielęgniarki pouciekały z gabinetu. lekarz się zdenerwował i kazał facetowi wyjść zza parawanu. Mężczyzna zdyszany tłumaczy się "panie doktorze, ja strasznie przepraszam... ja próbowałem prawą ręką... lewą ręką.. przez szmatkę... No za cholerę nie mogę odkręcić tego słoika" :D

.kropka.
good one!

jeszcze jeden mi się przypomniał:

- Wiesz - zwierza się koleżanka koleżance - Poczułam się ostatnio lekko zażenowana tym, co mój mąż zrobił z prezentem jaki mu dałam na Mikołaja.
- Czemu?
- Dałam mu talon z 10 kuponami na "loda". Umowa była taka, że jak przyjdzie do mnie z talonem, to zawsze mu tego "loda" zrobię. Bez marudzenia.
- I co on zrobił?
- Sprzedał talon kolegom......

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi**e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie...

.kropka. hahahahahahhaa :D

KolorowaPomaranczka

To był okrutny kawał, haha