- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 189
24 stycznia 2012, 21:55
Witajcie,
jestem z chłopakiem kilka lat i nigdy nie przeżyłam z nim orgazmu współżyjąc. Potrafi doprowadzić mnie w inny sposób, ale nie podczas stosunku. Kocham go bardzo i wiem, że on mnie też. Seks nie jest dla mnie rzeczą piorytetową, choć jest ważny, jednak dawno o tym nie rozmawialiśmy. Dziś z nienacka, po bardzo udanym wspólnym weekendzie dostałam od niego sms'a...
SMS: "Nie miałbym nic przeciwko jakbyś mi nie dotrzymała wierności, nawet
chciałbym żebyś zobaczyła jak może być z innym... Jak można przez ponad 3
lata nie poczuć tego czegoś... Ja już nic ze sobą nie poradzę, ale nie
chce żebyś przez to traciła"
Co o tym myśleć? jak zareagować? Czy on NAPRAWDĘ kocha? Czy może po prostu nie czuje się spełniony, że nie zaspokaja swojej kobiety...? Dziewczyny (i chłopaki) wypowiedzcie się.
Za kilka dni mamy rocznicę a On mi takie coś dzisiaj..... Jak przeczytałam smsa to zaniemówiłam, zrobiło mi się tak przykro...:( Nie wiem co myśleć...
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 189
25 stycznia 2012, 16:30
Potrafię się sama doprowadzić ;) On też potrafi mnie doprowadzić, tylko nie poprzez penetrację, a inne miłosne igraszki ;)
25 stycznia 2012, 22:46
chyba czuje sie niedowartosciowany. dla faceta seks to sprawa prawie honoru. nie przetlumaczysz ze dla Ciebie to nie priorytet.. probowaliscie moze dluzej pobawic sie soba przed samym faktem? badz moze Ty musisz to jakos poprowadzic, wiesz najlepiej jaka pozycja jest najblizsza satysfakcji.. hmm ciezko cos poradzic.
26 stycznia 2012, 17:31
ja myślę, że on tak bardzo cię kocha, że chce byś poczuła się spełniona - w końcu mogłabyś pomyśleć, ze to jego wina i zrobić skok w bok w celu sprawdzenia tej teorii, a potem by cię niechybnie męczyło sumienie, co doprowadziłoby pewnie do zakończenia związku. doceń to, a nie odwracasz kota ogonem jak dzieciak
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3899
26 stycznia 2012, 22:40
Czeko - ja Ci powiem co mi pomoglo, bo bylam w takiej samej sytuacji po porodzie - idz (albo idzcie razem, nawet lepiej) do dobrego seks shopu i kupcie takie wibrujace jajko na baterie. Stymuluje toto lechtaczke w trakcie wspolzycia i daje powalajace wielokrotne orgazmy. nie jest to drogie, od okolo 30 zl ceny sie zaczynaja. Tylko ze te tansze to po miesiacu sie rozwalaja, wiec polecam troche lepsze.
Jak sie wstydzisz to zamow przez internet. Powodzenia.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2574
26 stycznia 2012, 23:38
Kobieta nie ma obowiązku osiągać orgazmu przez stymulację pochwy. Głównym organem służącym do tego jest łechtaczka. Jeśli Twój facet ma z tym jakiś problem, to... ON ma problem :) wiele kobiet nie ma w pochwie takiego unerwienia, żeby móc przeżywać orgazm wyłącznie przez jej stymulację. Może się to poprawić jak urodzisz dziecko.
A ten SMS od faceta nie świadczy o miłości. To podły, wredny szantaż emocjonalny.
- Dołączył: 2009-07-06
- Miasto: Hollylódź
- Liczba postów: 1594
1 lutego 2012, 13:40
Ech ja w ogóle nie rozumiem problemu....Skoro to nie jest tak że nie odczuwasz satysfakcji wcale to w czym rzecz?? Brak orgazmu przy stosunku to problem głównie dla niego czy ciebie?
Jest gdzieś zasada zapisana że kobieta musi dochodzić przy każdym zbliżeniu??? Ja wiem, że byłoby najlepiej ale w sexie nie tylko chodzi o orgazm...A ty go miewasz, w ten czy inny sposób ale miewasz a wiele kobiet nie ma go latami.
Sama współżyję dość długo, a od 6 lat z jednym partnerem- kochającym, sexownym, czułym, gdy trzeba brutalniejszym
![]()
i... dupa blada była długi czas....Było przyjemnie, ale... to nie było to. Nawet już się oswoiłam z myślą, że może należę do grona nie szczytujących, że może po porodzie coś się zmieni...
Odstawiłam plastry niedawno i.... bum wow !!!
Dostałam mega orgazmu zanim doszło do penetracji członkiem - przy pieszczotach zręcznymi paluszkami... Za kilka dni znów... i wspólne szczytowanie.
Przy stosunku jeszcze nie udało mi sie to - teraz nie ma plastrów więc są gumy i ciężko się nam obojgu przyzwyczaić. Ale nawet jak się nam się to nie uda .. to co z tego... Dobrze nam razem, w końcu oboje osiągamy mega satysfakcję, więc gdzie problem... będziemy eksperymentować... pewnie czasem on skończy, a mnie dopieści, czasem po prostu on dojdzie a mnie będzie przyjemnie, ale nie z mega orgazmem i tyle...
to naprawdę nie tragedia i powód do szukania uciech gdzie indziej
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
1 lutego 2012, 16:41
Na orgazm dobra pozycja jest na pieska, bo wtedy przy ruchach jądra obijają o łechtaczkę i dzięki temu ją nieźle stymulują.