A ja stosuję krążki - Nuva Ring :) i z 4 metod jakie stosowałam są one najbardziej godne polecenia. Nie mam po nich żadnych skutków ubocznych, jeden krążek zakłada się raz na trzy tygodnie (dla mnie to akurat minus), praktycznie w ogole go nie czuję (zdarzył się jeden uporczywy, który dawał o sobie znać, ale to jeden, a stosuję ję od o 8miesięcy).
Wcześniej byłam na plastrach właśnie. I je polecam najmniej. Przez pierwszy miesiąc stosowania miałam ciągle jakieś krwawienia (wg ulotki mogły się zdarzać), skóra strasznie swędziała, każde malutkie odklejenie plastra powodowało, że zaczynałam się denerwować, czy on jeszcze działa czy nie, no i po 2- 3 dniach przestawał wyglądać estetycznie. Po odklejeniu takiego plastra na skórze zostawała mi czerwona plama która znikała dopiero po dłuższym czasie... im było cieplej, tym ten czas był dłuższy. Jedyny plus był taki, że musiałam pamiętać w jeden dzień, żeby plaster zmienić, kończyły mi się plastry, to znaczyło, że mam tydzień przerwy, a przy krążkach trzeba pamiętać, niestety, kiedy mijają te trzy tygodnie ;).
Jeszcze wcześniej stosowałam tabletki i z nich też byłam zadowolona... też płaciłam ok 3-4zł za opakowanie, żadnych skutków ubocznych, ale po dłuższym okresie stosowania zaczęły pojawiać mi się plamienia, które prawdopodobnie spowodowane były tym, że organizm przyzwyczaił się do nich (tabletek). No i oczywiście trzeba brać regularnie. O prawie tej samej porze. i to jest uciążliwe.
I wreszcie 4 metoda... gumki. Nie wiem, jakoś nie umiem im zaufać, kosztowało mnie to sporo nerwów, a z moją paniką i zdolnościami wyszło tak, że w okresie stosowania gumek który trwał ok 3 tyg, musielismy trafić na jakąś felerną która pękła. Na szczęście ktoś wymyślił Escapelle i jakoś z tego wyszliśmy bez bobaska :).