Temat: Niedopasowanie w lozku powodem do zerwania?

Zawsze mi sie wydawalo, ze odpowiednim momentem na seks...noo, ze zdecyduje sie na to, gdy sie zakocham, pojawi sie milosc, nie zakladalam nigdy, ze zrobie to po roku, 3 latach czy kilku miesiacach, nic z tego. Przegladalam forum, trafilam na temat z glownej, wczesniej jeszcze na kilka innych. No ja jako osoba, ktora jest zupelnie nie w temacie w tej kwesti,  nie potrafie odpowiedziec sobie na pytanie, ktore mi sie nasunelo, mysle, ze jest dosc wazne. Wspominalyscie wiele razy o dopasowaniu, brak dopasowania wskazywalyscie jako dostateczny powod dla zakonczenia zwiazku. Poza tym jestesmy na portalu dla osob, ktore sie odchudzaja. Wiadomo, ze nie wszystkie z nas osiagna kiedys idealna figure, a nawet jesli, to slady przeszlosci pozostana (wiadomo: cellulit, rozstepy itp. atrakcje).

Czy uwazacie, ze niedopasowanie w tej kwesti, czesciowe niezadowolenie czy rozczarowanie jest dostatecznym powodem, aby zakonczyc zwiazek, jezeli poza tym ludzie sie kochaja, dogaduja i w ogole jest wspaniale?

Ja w tej chwili uwazam taki powod za glupstwo, idiotyczna wymowke i naprawde czulabym sie skrzywdzona, upokorzona, gdybym cos takiego przezyla. Z drugiej strony nigdy nie bylam zakochana i nie czuje potrzeby kontaktu seksualnego, ale oczywiscie nie jestem przeciwniczka itd. Chcialabym, zebyscie mnie zrozumialy. I tak ostatnio poznalam osobe starsza ode mnie o 8 lat, wiem, ze "przerobil kilka panien"(nie chce, zeby to mialo negatywny wydzwiek), blizszy kontakt z nim mnie strasznie krepowal, czy nawet same rozmowy na ten teamt. Nie wiem do konca czy chodzilo o jego doswiadczenie i mojego brak, zupelny, czy o to, ze mam rozstepy na tylku i sie wstydze, mysle o tym, ze ucieknie. Oczywiscie w koncu zupelnie do niczego nie doszlo. Sie rozpisalam..

jaCie napisał(a):

Zawsze mi sie wydawalo, ze odpowiednim momentem na seks...noo, ze zdecyduje sie na to, gdy sie zakocham, pojawi sie milosc, nie zakladalam nigdy, ze zrobie to po roku, 3 latach czy kilku miesiacach, nic z tego. Przegladalam forum, trafilam na temat z glownej, wczesniej jeszcze na kilka innych. No ja jako osoba, ktora jest zupelnie nie w temacie w tej kwesti,  nie potrafie odpowiedziec sobie na pytanie, ktore mi sie nasunelo, mysle, ze jest dosc wazne. Wspominalyscie wiele razy o dopasowaniu, brak dopasowania wskazywalyscie jako dostateczny powod dla zakonczenia zwiazku. Poza tym jestesmy na portalu dla osob, ktore sie odchudzaja. Wiadomo, ze nie wszystkie z nas osiagna kiedys idealna figure, a nawet jesli, to slady przeszlosci pozostana (wiadomo: cellulit, rozstepy itp. atrakcje). Czy uwazacie, ze niedopasowanie w tej kwesti, czesciowe niezadowolenie czy rozczarowanie jest dostatecznym powodem, aby zakonczyc zwiazek, jezeli poza tym ludzie sie kochaja, dogaduja i w ogole jest wspaniale? Ja w tej chwili uwazam taki powod za glupstwo, idiotyczna wymowke i naprawde czulabym sie skrzywdzona, upokorzona, gdybym cos takiego przezyla. Z drugiej strony nigdy nie bylam zakochana i nie czuje potrzeby kontaktu seksualnego, ale oczywiscie nie jestem przeciwniczka itd. Chcialabym, zebyscie mnie zrozumialy. I tak ostatnio poznalam osobe starsza ode mnie o 8 lat, wiem, ze "przerobil kilka panien"(nie chce, zeby to mialo negatywny wydzwiek), blizszy kontakt z nim mnie strasznie krepowal, czy nawet same rozmowy na ten teamt. Nie wiem do konca czy chodzilo o jego doswiadczenie i mojego brak, zupelny, czy o to, ze mam rozstepy na tylku i sie wstydze, mysle o tym, ze ucieknie. Oczywiscie w koncu zupelnie do niczego nie doszlo. Sie rozpisalam..


Mamy rozumieć, że jesteś dziewicą?

Myślę, że osoba, która przeżyła niezły sex, wiec czym jest orgazm i posiada libido powyżej 0 napisze Ci, że jednak dopasowanie seksualne w związku jest czymś pożądanym. Dogadywanie się itp to trochę mało. Przeżyłam to i było to smutne.
Pasek wagi

tatti napisał(a):

Dokładnie Milutka. Ja rok czasu jestem w białym związku, jak to zostało nazwane, z czego pół roku mieszkamy razem i jakoś nie spieszy nam się do rozstania. Jak facetem myśli tylko penisem to owszem nie wytrzyma ale to też oznacza, że nie jest kobiety wart.Początkowo był trochę zły, że chcę czekać do ślubu ale teraz cieszy się i docenia to wszystko


Skąd masz pewność, że nie ma kogoś na boku? A poza tym, jeśli po ślubie też będziesz tak mało temperamentna to jest duże prawdopodobieństwo zdrad jak nie rozwodu.
Pasek wagi
Może być, ale to raczej skrajne przypadki, jesli chodzi o seks często brak na niego ochoty jest przyczyną (nie chodzi o to że dziewica się boi, tylko o to, że jest sobie seks i jest i nagle znika, bo kogoś boli głowa).
Co do mankamentow urody, poza brakiem figury mam potwory celuit jeden z moich ex był w ciężkim szoku jak po roku związku go zauwazył.
Jesi boisz sie tego, że zobaczy, może intymne sytuacje aranżuj w półmroku, potem bedzie łatwiej.

123julia456 napisał(a):

w lozku da sie zawsze dopasowac. szczera rozmową i wymianą swoich "ulubieńców" łóżkowych:))a co do ciała... nigdy nie byłam jakaś specjalnie bardzo otyła itp. ale cellulit mam, rozstepy wszedzie:)) i zadnemu z moim 3 partnerów to nie przeszkadzało. moj obecny i mam nadzieje ostatni (o ile mnie nie rzuci:P) partner zawsze mowi ze kocha moje rozstepy i wycałuje każdy z nich z osobna:)) 


Pod warunkiem, że mu je pokażesz ;) Wybaczcie drogie Dziewczyny, ale my naprawdę większości z tych niedoskonałości nie zauważamy.
PS. Poza tym nie dajcie się propagandzie. Skoro wspominany przez was cellulit występuje u większości to jest to norma, a nie odstępstwo.
Uwazam, ze taki powod jest wystarczajacy do rozstania. Seks w zwiazku jest bardzo wazny. I bez wzgledu czy sie kochacie czy nie fizjologia wezmie gore predzej czy pozniej. Nic nie da wspaniala milosc i wizja wyidealizowanego zwazku jak nie bedzie dobrego seksu. Chyba, ze oboje bedziecie mieli nikle potrzeby seksualne.
Uwazam, ze taki powod jest wystarczajacy do rozstania. Seks w zwiazku jest bardzo wazny. I bez wzgledu czy sie kochacie czy nie fizjologia wezmie gore predzej czy pozniej. Nic nie da wspaniala milosc i wizja wyidealizowanego zwazku jak nie bedzie dobrego seksu. Chyba, ze oboje bedziecie mieli nikle potrzeby seksualne.

czy tego chcemy czy nie, seks się liczy... no chyba,ze oboje możecie bez niego żyć... ale jesli jedna osoba zupełnie go nie potrzebuje, a druga wręcz przeciwnie, to sama miłość nie wystarczy,zeby uratować związek... taka prawda... 

a co do wyglądu...moje ciało jest baaaardzo dalekie od ideału...i o ile ciąża go nie zmieniła na gorsze, to jednak otyłość trwająca 20lat zrobiła swoje, a mimo to pociągam swojego męża(a z niego szczypior jest;))....teraz jestem w 2 ciąży i na gorsze na szczescie tez sie nie zmieniło moje ciało...

misthunt3r napisał(a):

123julia456 napisał(a):

w lozku da sie zawsze dopasowac. szczera rozmową i wymianą swoich "ulubieńców" łóżkowych:))a co do ciała... nigdy nie byłam jakaś specjalnie bardzo otyła itp. ale cellulit mam, rozstepy wszedzie:)) i zadnemu z moim 3 partnerów to nie przeszkadzało. moj obecny i mam nadzieje ostatni (o ile mnie nie rzuci:P) partner zawsze mowi ze kocha moje rozstepy i wycałuje każdy z nich z osobna:)) 
Pod warunkiem, że mu je pokażesz ;) Wybaczcie drogie Dziewczyny, ale my naprawdę większości z tych niedoskonałości nie zauważamy. PS. Poza tym nie dajcie się propagandzie. Skoro wspominany przez was cellulit występuje u większości to jest to norma, a nie odstępstwo.

Dokładnie tak.Mojemu mężowi niedawno uświadomiłam co to jest cellulit.Oglądał jakiś program o tym "problemie" u kobiet.

Zademonstrowałam mu na własnym ciele a on:"O cholera!To ty masz takie coś??!!"

Tyle lat żył w nieświadomości.Biedny mężulek

Wygląd wyglądem...faceci często nie widzą tego co dla nas jest już mega-dramatem :-)
Ale dla mnie niedopasowanie w łóżku to zupełnia inna kwestia nie związana z wyglądem a z temperamentem.
Można się cudownie dogadywac z facetem, ale jeśli jedno jest zimną ryba w łóżku a drugie wulkanem seksu to żadne rozmowy i wielkie przyjaźnie nie uratują związku. Nie ma sie co oszukiwać - aby związek był udany musi być zgodność temperamentów. I wcale nie chodzi o to, czy seks jest najważniejszy czy nie, chodzi o to, że partnerzy muszą mieć podobne potrzeby i się w łóżku "dogadywać". A wygląd nie ma tu nic do rzeczy akurat :-) I niestety nie da się zgodności temperametów tak hop siup ustalić, bo zawsze na początku związku jest większy apetyt na seks, trochę przed sobą udajemy, trochę sie bardziej nakręcamy... a dopiero proza życia pokzauje czy się dobraliśmy czy nie. Dlatego np. ja osobiście absolutnie nie rozmumiem podejścia - seks po ślubie :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.