- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
23 grudnia 2012, 16:13
Witam, jestem katoliczką może to zabrzmi głupio "trochę praktykującą"-czyli chodzę do spowiedzi przed ważniejszymi uroczystościami lub świętami. Współżyjemy z mężem z zabezpieczeniem ponieważ zażywam leki i nie mogę na razie sobie pozwolić na zajście w ciążę ( musze pół roku wcześniej je odstawić) . No ale wg kościoła zabezpieczanie się to grzech, więc przez święta się musimy powstrzymywać...to jest dla mnie niedorzeczne a jak Wy postrzegacie kwestię współżycia i komunii w takiej sytuacji jak moja? Chyba pogadam z księdzem podczas spowiedzi na ten temat ale znając życie to mnie ksiądz zjedzie za gumki i na tym się skończy rozmowa...pozdrawiam ;)
ZNALAZŁAM ODPOWIEDŹ ALE NIE NA FORUM TYLKO W KONFESJONALE!
Ksiądz powiedział że w ekstremalnych sytuacjach trzeba szukać ekstremalnych rozwiązań. 3/4 z Was nie czytało mojego pytania i nie doczytało że jestem chora i się leczę przez co nie mogę sobie pozwolić na ciążę z zaskoczenia. Ksiądz powiedział że w mojej ( lub podobnej sytuacji) jeśli współżyjemy w dni niepłodne a dla pewności założymy prezerwatywę nie mamy grzechu ciężkiego i możemy iść do komunii;p pomimo Waszych zbulwersowanych postów jak widać nie jest coś tylko czarne albo tylko białe. Powiedział ze to normalne że pragniemy się sobie oddawać i budować tym samym małżeńską więź i choroba nie może stać na przeszkodzie:) Dziękuję tym którzy kulturalnie wypowiedzieli swoje zdanie. Pozdrawiam
Edytowany przez kiziamizia23 24 grudnia 2012, 23:41
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
24 grudnia 2012, 00:19
Zala21 napisał(a):
Nie rozumiem, po co idziesz do spowiedzi, która jest nieważna.Osobiście, jestem osobą wierzącą, ale nie chodzę do spowiedzi, gdyż nie żałuję tego że współżyję przed ślubem.Nie jestem hipokrytką.
Idę do spowiedzi bo chcę mieć czyste sumienie zanim przyjmę komunię wyznaję grzechy jakie popełniłam i pomimo że wiem ze będę je nadal popełniać w przyszłości teraz jestem czysta i mogę przyjąć komunię tak jak nasza wiara nakazuje 2 razy w roku.
- Dołączył: 2010-01-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 5607
24 grudnia 2012, 00:34
Ale przyjmujesz komunię tylko po to, żeby to "odhaczyć" i zaliczyć 2x w roku i spokój.
Tylko po co? Skoro dobrze wiesz, że się nie zmienisz i nadal będziesz to robić.
Idziesz do spowiedzi z pełną premedytacją wiedząc, ze za dwa dni będziesz nadal grzeszyć (sama uważasz to za grzech).
Ja mieszkam z facetem i do spowiedzi nie chodzę chociaż bardzo nad tym ubolewam.
Niestety na razie moja sytuacja nie pozwala mi na zmianę tego stanu.
Nie idę do spowiedzi gdyż wiem ,że rozgrzeszenia nie dostanę. Szukać jakiegoś wyrozumiałego Dominikanina dla mnie nie ma sensu ponieważ nie do końca żałuję tego co robię a na postanowienie poprawy i odejście od życia w grzechu też nie ma w najbliższym czasie szans.
Dlatego nie widzę sensu oszukiwać Kogoś, księdza i siebie.
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2098
24 grudnia 2012, 00:37
. sory dubel
Edytowany przez Andala 24 grudnia 2012, 00:40
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2098
24 grudnia 2012, 00:37
kiziamizia23 napisał(a):
Zala21 napisał(a):
Nie rozumiem, po co idziesz do spowiedzi, która jest nieważna.Osobiście, jestem osobą wierzącą, ale nie chodzę do spowiedzi, gdyż nie żałuję tego że współżyję przed ślubem.Nie jestem hipokrytką.
Idę do spowiedzi bo chcę mieć czyste sumienie zanim przyjmę komunię wyznaję grzechy jakie popełniłam i pomimo że wiem ze będę je nadal popełniać w przyszłości teraz jestem czysta i mogę przyjąć komunię tak jak nasza wiara nakazuje 2 razy w roku.
hahaha ale wiesz że warunkiem spowiedzi jest żal za grzechy i postanowienie poprawy? Inaczej spowiedź jest poniekąd "nieważna" i idziesz do komunii tak czy siak z grzechem. Jak ja kocham katolików hipokrytów ;) Ale zapewne Ty wiesz dalej swoje i dalej będziesz robić tak jak uważasz
![]()
basiaaak napisał(a):
Ale przyjmujesz komunię tylko po to, żeby to "odhaczyć" i zaliczyć 2x w roku i spokój.Tylko po co? Skoro dobrze wiesz, że się nie zmienisz i nadal będziesz to robić. Idziesz do spowiedzi z pełną premedytacją wiedząc, ze za dwa dni będziesz nadal grzeszyć (sama uważasz to za grzech).Ja mieszkam z facetem i do spowiedzi nie chodzę chociaż bardzo nad tym ubolewam. Niestety na razie moja sytuacja nie pozwala mi na zmianę tego stanu.Nie idę do spowiedzi gdyż wiem ,że rozgrzeszenia nie dostanę. Szukać jakiegoś wyrozumiałego Dominikanina dla mnie nie ma sensu ponieważ nie do końca żałuję tego co robię a na postanowienie poprawy i odejście od życia w grzechu też nie ma w najbliższym czasie szans.Dlatego nie widzę sensu oszukiwać Kogoś, księdza i siebie.
i to rozumiem
![]()
Edytowany przez Andala 24 grudnia 2012, 00:39
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
24 grudnia 2012, 00:40
Andala napisał(a):
Sliciak napisał(a):
monika20monika napisał(a):
W kwestii wiary- jestem katoliczką , ale sorry według mnie te wymysły to nie pomysł Boga a księży , bo nie widziałam w Biblii wersu o tym że gumka czy tabletka to grzech ....
dlatego ja to olewam.
ja najbardziej nie rozumiem tej hipokryzji właśnie, albo jesteś katoliczką i przyjmujesz wszystkie zasady ogłoszone przez Kościół (zapewne znasz "jakiekolwiek prawa człowiek ustanowi na Ziemi takie będą obowiązywać w niebie" lub "bądź zimny albo gorący") A poza tym przeczytaj sobie w piśmie świętym Księgę Rodzaju i tam wyraźnie jest napisane że kontrolowanie urodzeń przez człowieka jest złe. Dziewczyny albo jesteście katoliczkami albo nie. Nie można być trochę katolikiem i wybierać sobie tego co się Wam podoba a co nie, to czysta hipokryzja.
a wg mnie nie ma czegoś takiego jak "albo jesteście katoliczkami albo nie"
wierzę, że jest Bóg, wierzę, że po śmierci nie czeka nas pustka i nicość
do tego nie ma nic fakt, że współżyję z chłopakiem i stosuje antykoncepcję.
ja już gdzieś pisałam- nie sądzę, żeby Bóg był aż tak wymagający ;) założę się, że dla Niego liczy się to co masz w sercu i jakim jesteś człowiekiem, a nie to, że się zabezpieczasz, bo nie masz warunków by mieć dzieci (np)
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2098
24 grudnia 2012, 00:44
Sliciak napisał(a):
Andala napisał(a):
Sliciak napisał(a):
monika20monika napisał(a):
W kwestii wiary- jestem katoliczką , ale sorry według mnie te wymysły to nie pomysł Boga a księży , bo nie widziałam w Biblii wersu o tym że gumka czy tabletka to grzech ....
dlatego ja to olewam.
ja najbardziej nie rozumiem tej hipokryzji właśnie, albo jesteś katoliczką i przyjmujesz wszystkie zasady ogłoszone przez Kościół (zapewne znasz "jakiekolwiek prawa człowiek ustanowi na Ziemi takie będą obowiązywać w niebie" lub "bądź zimny albo gorący") A poza tym przeczytaj sobie w piśmie świętym Księgę Rodzaju i tam wyraźnie jest napisane że kontrolowanie urodzeń przez człowieka jest złe. Dziewczyny albo jesteście katoliczkami albo nie. Nie można być trochę katolikiem i wybierać sobie tego co się Wam podoba a co nie, to czysta hipokryzja.
a wg mnie nie ma czegoś takiego jak "albo jesteście katoliczkami albo nie"wierzę, że jest Bóg, wierzę, że po śmierci nie czeka nas pustka i nicośćdo tego nie ma nic fakt, że współżyję z chłopakiem i stosuje antykoncepcję.ja już gdzieś pisałam- nie sądzę, żeby Bóg był aż tak wymagający ;) założę się, że dla Niego liczy się to co masz w sercu i jakim jesteś człowiekiem, a nie to, że się zabezpieczasz, bo nie masz warunków by mieć dzieci (np)
czytałaś tak jak wcześniej wspomniałam Księgę Rodzaju? Odsyłam Cię do niej tam masz wszystko wyjaśnione. Seks to wspaniała sprawa i zdaje sobie sprawę że z niego ciężko zrezygnować. Ale kurcze to mniej więcej tak jakbym sobie powiedziała "a mogę nie czcić ojca i matki bo w sumie Boga to pewnie nie interesuje za bardzo" nie można sobie wybierać tego co się nam podoba. "Bądź zimny albo gorący, nie bądź letni... Apokalispa św. Jana" doczytajcie. Pamiętajcie że to nie księża to narzucają ale Słowo Boże - Biblia
Edytowany przez Andala 24 grudnia 2012, 00:45
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Czekoladolandia
- Liczba postów: 2317
24 grudnia 2012, 00:47
cancri napisał(a):
monika20monika napisał(a):
cancri napisał(a):
Księża są pośrednikami Boga tu na ziemi. Przecież Biblii też nie pisał Jezus, Bóg, a ludzie natchnieni Duchem Świętym. Nie wiem jak można mówić, że jak nie ma czegoś w Piśmie Świętym, to można to olać, bo nie pochodzi od Boga..
Ah no tak pośrednicy ... dlatego na przykład zdarza się że księża molestują dzieci lub gwałcą ? Księża to normalni ludzie nie oszukujmy się ... w życiu poza Janem Pawłem II nie spotkałam sie z przykładem duchownego z powołania ... Każdy którego znam ma COŚ za skórą ....
Nauczyciele, policjanci, kasjerzy nie gwałcą dzieci?
Haha no tak jak takie zawody gwałcą dzieci to czemu i nie księża! haha padłam! Co za polityka!
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
24 grudnia 2012, 00:56
cancri napisał(a):
Księża są pośrednikami Boga tu na ziemi. Przecież Biblii też nie pisał Jezus, Bóg, a ludzie natchnieni Duchem Świętym. Nie wiem jak można mówić, że jak nie ma czegoś w Piśmie Świętym, to można to olać, bo nie pochodzi od Boga..
czytjac biblie to bym ksieży podpieła bardziej do faryzeuszy niz natchnietych duchem swietym, a zakaz zabezpieczania sie jest po prtostu ich 'ludzkim' wymyslem, bardziej traktujacych juz jako zywa istote komorke jajowa i nasienie. poz tym wg bibli seks nie jest dany tylko do prokreacji ale i do przyjemnosci
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
24 grudnia 2012, 01:08
Bez zabezpieczenia to chyba nikt w tych czasach nie robi "tego"
24 grudnia 2012, 01:46
1. Trzeba sie nie powstrzymywac bo szkoda zycia.
2. Trzeba sie spowiadac bo taka wiara.
3. Ksiadz tez czlowiek, na pewno zrozumie. Jak nie on zrozumie, to blizni Cie zrozumie. Jak Cie blizni zrozumie, to i Cie Pan Bog zrozumie. Jak Cie Pan Bog zrozumie to i przebaczy.
4. Potraktuj spowiedz jako szanse na cicha rozmowe z ksiedzem. Czemu od razu masz formulowac swoje odczucia w nienaturalna formulke typu 'zaluje za to ze wspolzyje z mezem z zabezpieczniem'. Powiedz po prostu 'mam w sobie konflikt i mieszane odczucia, nie jestem gotowa by byc matka ale dla zdrowego rozwoju mojego zwiazku kocham sie ze swoim mezem z zabezpieczniem. wiem, ze kosciol tego nie popiera mimo to nie chce tego zmienic. Troche zaluje, ze tak jest ale nie dokonca'.
I tyle.