- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2012, 16:13
Edytowany przez kiziamizia23 24 grudnia 2012, 23:41
23 grudnia 2012, 21:36
Niech każdy robi wedle swojego sumienia, szkoda gadać na takie tematy - Bóg każdego oceni kiedyś ;)
23 grudnia 2012, 21:37
a postanowienie poprawy? taka spowiedź, gdzie wiesz ze i tak będziesz grzeszyła jest świętokradzka i lepiej, żebyś w ogóle tego nie robiła.
23 grudnia 2012, 21:37
rób to, co jest w zgodzie z Twoim sumieniem i ogólnymi zasadami moralnymi. czyli nie rób drugiemu co Tobie nie miłe, ale jeśli kogoś nie krzywdzisz - a ewidentnie seks w gumce nie krzywdzi (chyba że partner się skarży, że go uciska, czy inne pierdoły ;p) - to co tu jest grzechem? no proszę Cię... czasem mi głupio, bo ludzie jakby nie posługują się swoim rozumem, który jest darem od Boga również.księża to jedno, bycie dobrym człowiekiem, to drugie.a to drugie wcale nie zależy od brania czy nie brania antykoncepcji...
23 grudnia 2012, 21:42
właśnie też mam torbiele na jajnikach i dlatego między innymi wybrałam pigułki ale myślę, że nawet gdybym nie miała problemów zdrowotnych to i tak bym wybrała taką antykoncepcję, bo dla mnie liczy się intencja, cel a nie stosowane środki, jeśli ktoś twierdzi, że stosuje NMPR żeby nie być w ciąży to cel jest ten sam, a ta cała gadka o korzystaniu z daru dni niepłodnych jest dla mnie strasznie naiwna i tu dopiero jest mnóstwo sprzeczności....a i nie uważam, że grzechem jest nie chcieć mieć dzieci, grzechem jest być złym rodzicem....Cięzki i kontrowersyjny temat poruszyłyście ;)Mam narzeczonego- współżyję z nim i uważam to za grzech ( seks przedmałżeński). Spowiadam się z tego (samego faktu współżycia nie żałuję, żałuję tego, że popełniam grzech, że postępuję wbrew przykazaniu "nie cudzołóż"). Na kursie przedmałżeńśkim ksiądz wyraźnie powiedział, że jeżeli nie potrafimy żałować, że współżyjemy to żałujmy, że postępujemy niezgodnie z przykazaniami, popełniamy grzech. Współżyję z jednym człowiekiem, kocham go i robię to z miłości. Najważniejsze to trafić na odpowiedniego księdza, który wszystko po ludzku wytłumaczy (ja chodziłam na kurs przedmałżeński do ojców Dominikanów). Powiem tak- zwykli parafialni księża są wg mnie najgorsi- nie patrzą na człowieka, na jego sytuację tylko na to, że jest grzech.Druga kwestia- zabezpieczam się tabletkami antykoncepcyjnymi- nie spowiadam się z tego- dlaczego? Bo mam pcos, tworzą mi się torbiele i jeżeli chcę mieć w przyszłości dzieci, nie mieć problemów z zajściem w ciążę to ważne jest żeby tych torbieli było jak najmniej. Dodatkowo biorę tabletki, które w przypadku ciąży mogłyby powodować nieprawidłowy rozwój płodu. Dlatego też świadomie nie chcę dopuścić do tego, by moje dziecko było chore. Po slubie też będę się zabezpieczać żeby mieć szansę na kolejne dzieci. Rozmawiałam o tym wszystkim z przyjacielem, który był w syminarium i również miał zdanie takie jak ja. Autorko, rób tak jak sumienie Ci podpowiada. Każdy ma inną sytuację, nie można przykleić sobie na plecach karteczki szufladkującej nas, że popełniamy grzech.
Zgadzam się z Tobą. Biorę antykoncepcję aby kontrolować tworzenie się torbieli wynikające z braku owulacji, nie dlatego, że nie chcę dziecka. To właściwie jest krok, by w przyszłosci mieć dzieci.
a postanowienie poprawy? taka spowiedź, gdzie wiesz ze i tak będziesz grzeszyła jest świętokradzka i lepiej, żebyś w ogóle tego nie robiła.
.
A co do postanowienia poprawy czy ja napisałąm, że go nie mam? Mam, bo popełniam grzech współżyjąc przed ślubem. Wiem, że i tak będę słaba i znów to zrobię, ale czy to onazacza, że nie mam prawa iść do spowiedzi? No proszę Cię! Idź i porozmawiaj o tym z MĄDRYM księdzem, który Ci wytłumaczy ideę spowiedzi. Jeżeli masz postanowienie poprawy i żal za grzech to gdzie problem? Problembyłby gdybym doszła do wniosku, że skro współżyję i znów będę to robić, bo jestem słaba i poddam się temu grzechowi za jakiś czas to nie ma sensu iść do spowiedzi. A skoro czuję żal i chęć poprawy to jak najbardziej do spowiedzi powinnam iść jeżeli odczuwam taką potrzebę.
23 grudnia 2012, 21:42
Edytowany przez 916d43ecd7a7949bf756bfa2306866fa 23 grudnia 2012, 21:44
23 grudnia 2012, 21:48
Myślę,że ta sprawa jest kwestią twojego sumienia.To ty decydujesz ile chcesz mieć dzieci i kiedy.Myślisz,że dobry Bóg chciał by abyś narażała swoje zdrowie.Gumki są Ok .Gdyby natomiast chodziło o środkiantykoncepcyjne,które to wywołują wczesne poronienie w tedy byłoby to ewidentnie złe.Po za tymseks w małżeństwie nie jest grzechem.Dlaczego macie się tego pozbawiać i wystawiać na pokusy.
Zgadzam się w 100%
23 grudnia 2012, 22:00
23 grudnia 2012, 22:04
Myślę,że ta sprawa jest kwestią twojego sumienia.To ty decydujesz ile chcesz mieć dzieci i kiedy.Myślisz,że dobry Bóg chciał by abyś narażała swoje zdrowie.Gumki są Ok .Gdyby natomiast chodziło o środkiantykoncepcyjne,które to wywołują wczesne poronienie w tedy byłoby to ewidentnie złe.Po za tymseks w małżeństwie nie jest grzechem.Dlaczego macie się tego pozbawiać i wystawiać na pokusy.
23 grudnia 2012, 22:08
23 grudnia 2012, 22:10
Bog nie jest az tak konserwatywny jak ksieza ;) Ja sie nie spowiadam z seksu z zabezpieczeniem. Mysle, ze Bog lubi ludzi odpowiedzialnych. Nie bylby dumny, gdybysmy z mezem bazowali tylko na nie dajacych 100% pewnosci "naturalnych" metodach, majac swiadomosc, ze nie damy rady utrzymac drugiego dziecka. To co glosi kosciol to jedno. To, co jest zgodne z Twoim sumieniem i zdrowym rozsadkiem to drugie. Nikt mi nie wmowi, ze wiekszym grzehem jest seks z zabzpieczeniem, niz posiadanie wielodzietnej rodziny, ktorej nie jest sie w stanie utrzymac.