Temat: 0 seksu przed ślubem

Co myślicie o takiej sytuacji? Gdybyście się dowiedziały, że wasza koleżanka postanowiła wraz z partnerem wstrzymać się od seksu, to czy wg was jest to normalne/ nietypowe/ godne pochwały? A co gdyby Wasz facet chciał poczekać? Czy w XXI wieku seks przedmałżeński to standard???
> Przykro mi, że traktuje się religię katolicką jako
> coś zaściankowego i to, że ktoś chce zachować
> czystość to już jest zacofany itp. I seks nie jest
> zwierzęcy, bo ludzie (większość) potrafią to
> kontrolować. Seks bez miłości jest
> nieporozumieniem. Miłość bez seksu? Także.

Nie traktuje religii jako cos przestarzalego i okreslajacego czlowieka jako idiote. Jesli chodzi o wierzacych to stosuje na wlasny uzytek prosty podzial: ci, ktorzy wierza, bo ich tak wychowali i ci, ktorzy wierza 'swiadomie'. W przypadku pierwszych religia jest tylko dziwnym przyzwyczajeniem i uwazam takie osoby za glupie. Mowia, ze wierza, a na dobra sprawe nie wiedza nawet w co. "o jest Bog, jest Trojca.. Dobrzy ludzie ida do Nieba, zli do Piekla." - zwykle do tego sie ogranicza ich wiedza. Jesli chodzi o ta druga grupe.. Podziwiam ich. Tak jak wszystkich ludzi, ktorzy maja odwage uzywac wlasnego rozumu.
To już nie należy do tematu rozważań.
Dla mnie jeżeli ktoś chce się powstrzymywać z seksem do ślubu..ok, jego sprawa. Ja uważam, że seks to coś normalnego i nie będę o sobie myśleć jako "nieczysta" czy coś...
Chcecie, to czekajcie. Wasza broszka. My nie czekalismy. Jestesmy 15 lat razem, 13 po slubie. Jest fajnie. Choc nie zawsze rozowo. Szanowalismy sie i szanujemy nadal.  "Spotkania na szczycie" sa caly czas czyms niezwyklym. Bo sex z ukochana osoba juz sam w sobie jest niezwykly:-) A jesli do tego jest mmmmmmm...;-))) Co nie znaczy, ze niekiedy zdarza nam sie przegadac cala noc. I pamietajmy o jednym: milosc i sex sa duzo starsze niz zasady religii katolickiej, ktore na przestrzeni wiekow zmienialy sie wg widzimisie Tych Co (ponoc ) Sie  Nie Myla...
Jeśli młoda para przed ślubem potrafi nad tym zapanować, i skupić się na miłości czysto emocjonalnej(a nie fizycznej) to na prawdę jest godne podziwu!!! Ja z mężem daliśmy się ponieść wzajemnej fascynacji, wiec dosyć szybko zaczęliśmy...ale nie żałuję;-) jednak osoby które się powstrzymują podziwiam, bo to musi być bardzo trudne!
Pasek wagi
rzeczy wielkie wymagaja poswiecen tudziez wyrzeczen, i smiesza mnie "opinie", ze czystosc przedmalzenska czy inne wymogi religii katolickiej to zabobony tudziez cos przestarzalego i zasciankowego. takie wyzwolone jestescie? :D spoko, wasze wyrko, wasza dupa, wasza sprawa.
absolutny szacunek, jesli komus to sie uda. wtedy to moim zdaniem jest niezaprzeczalnie milosc. a milosc powinno budowac sie na szacunku i zaufaniu. a nie na czyms w stylu "jak mnie kochasz to sie ze mna przespij"...
ogromny podziw i szacunek dla tych co wytrzymali do ślubu :) też bym tak chciałą ale jednak skusiłam się wcześniej
.
dla mnie czy czekac czy nie do ślubu to indywidualna sprawa - my nie czekaliśmy, ale P jest moim 1 partnerem, ja Jego - jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat, we wrześniu ślub, więc moim zdaniem nie tyle chodzi by czekać do nocy poślubnej, ale by miec pewność, ze robi sie TO z właściwą osobą 
Ja nie mieszam religii do seksu bo nigdzie w Biblii nie jest napisane, żeby nie współżyć tylko nie cudzołożyć.

Dwa nie obchodzi mnie co robią moje znajome i z kim współżyją i jak i w jakim celu. Każdy człowiek jest inny i może mieć inne podejście do seksu. Nie obrzydza mnie jakoś szczególnie, że ludzie uprawiają seks bez miłości, aczkolwiek zero szacunku dla mężczyzn i kobiet którzy wiedzą, że dana osoba jest zajęta a i tak pchają się im do łóżka.

Osobiście nie żałuję, że współżyję z moim partnerem, lubię to, seks jest przyjemny więc dlaczego mam z niego rezygnować, tym bardziej, że robię to z osobą którą kocham.

Nasze społeczeństwo jest strasznie znerwicowane i cierpi na różne choroby cywilizacyjne przez co życie łóżkowe partnerów może się nie układać, takich problemów na taką skalę nie było 100 czy 50 lat temu, więc może i wtedy wstrzemięźliwość nie miała jakiegoś większego znaczenia. Ale co jeśli dwoje ludzi nigdy ze sobą nie współżyło i okazuje się, że któreś z nich ma problemy lub nie wiedzie im się w tej sferze? Właśnie zazwyczaj kończy się to rozwodem. Ja wiem, że małżeństwo polega na tym, żeby się wspierać w trudnych chwilach, ale jeśli problem będzie na stałe może oznaczać to, że nie będzie seksu. Ja sama nie wiem co bym zrobiła odejść pewnie bym nie odeszła ale czy bym nie uległa "zezwierzęceniu" nie wiem i nie jestem w stanie zapewnić siebie na 100% bo jak wiadomo na pewno to Kopernik nie żyje :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.