Temat: Szerokość pochwy a częstość współżycia

Zauważyłam, że odkąd uprawiam seks z moim chłopakiem to rozszerzyła mi się pochwa. Jak jeszcze byłam dziewica to miałam problem z włożeniem tamponu, a teraz wchodzi bradzo łatwo. Mój chłopak stwierdził też, że j ak wchodził we mnie to byłam strasznie ciasna i bolał go penis (mnie zawsze boli na początku nawet teraz i mimo podniecenia). Zastanawiam się jak czestosc wspolzycia wpływa na pochwe. Czy ona nadal się rozszerza i przez to mój chłopak może mnie potem gorzej czuć i będę za szeroka? :( seks raz w tygodniu napewno na to nie wpłynie, ale my kochamy się 6 razy w tygodniu i trochę się boję...

Bo podobno po porodzie tak jest..  a mój chłopak jednak regularnie mnie "rozpycha" :(

tarczycowa napisał(a):

Laurka18 napisał(a):

grazynazewsi napisał(a):

sadlo.sadlo napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

sadlo.sadlo napisał(a):

Ja bym powiedziała inaczej, pochwa używana (fajnie brzmi) to tez zazwyczaj używane mięśnie wiec z łatwością kontrolujesz jej skurcze i rozkurcze (ciasnosc), natomiast nieużywane mięśnie to zwiotczałe mięśnie ;) No chyba, ze ćwiczysz mięśnie kegla bez stosunków. Ale to czysto teoretycznie bo odkąd współżyje nie zdarzyła mi się tak długa przerwa by stwierdzić, ze jestem wtedy ciaśniejsza czy luźniejsza. Zreszta my same tego tak nie odczuwamy bo intensywnośc doznań zależy bardziej od podniecenia, dnia cyklu itd, niż od częstotliwości używania. 
pamiętam, że jak zaczełam współżyć to nie miałam pojęcia jak to możliwe przez jakieś pół roku :p myślę, że większość świeżo pożegnanych dziewic raczej zajmuje się milionem nowych bodźców zamiast mięśniami kegla. w końcu to taki nowy świat... przynajmniej ja tak miałam
Ja się nie zajmuje tym celowo, podczas stosunku same mi pracują ;)
A nie a tak, że one za mocno się zaciskają i partnera to boli?
Moj mówi, że uwielbia gdy je zaciskam, bo to go dodatkowo stymuluje :) oczywiście nie zaciskam ich cały czas
no to widzisz nie potrzebnie sie przejmujesz :p

No widzisz to wzbudziło moje obawy :( czy nie zrobiłam się dla niego za luzna... niby współżyje my jakiś miesiąc, ale pewnie czuje duża różnice... a chce, żeby seks był dla niego jak najprzyjemniejszy :(

Jeszcze nie slyszalam zeby faceta bolal penis od wspolzycia

niestety tak jest....

Laurka18 napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

Laurka18 napisał(a):

grazynazewsi napisał(a):

sadlo.sadlo napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

sadlo.sadlo napisał(a):

Ja bym powiedziała inaczej, pochwa używana (fajnie brzmi) to tez zazwyczaj używane mięśnie wiec z łatwością kontrolujesz jej skurcze i rozkurcze (ciasnosc), natomiast nieużywane mięśnie to zwiotczałe mięśnie ;) No chyba, ze ćwiczysz mięśnie kegla bez stosunków. Ale to czysto teoretycznie bo odkąd współżyje nie zdarzyła mi się tak długa przerwa by stwierdzić, ze jestem wtedy ciaśniejsza czy luźniejsza. Zreszta my same tego tak nie odczuwamy bo intensywnośc doznań zależy bardziej od podniecenia, dnia cyklu itd, niż od częstotliwości używania. 
pamiętam, że jak zaczełam współżyć to nie miałam pojęcia jak to możliwe przez jakieś pół roku :p myślę, że większość świeżo pożegnanych dziewic raczej zajmuje się milionem nowych bodźców zamiast mięśniami kegla. w końcu to taki nowy świat... przynajmniej ja tak miałam
Ja się nie zajmuje tym celowo, podczas stosunku same mi pracują ;)
A nie a tak, że one za mocno się zaciskają i partnera to boli?
Moj mówi, że uwielbia gdy je zaciskam, bo to go dodatkowo stymuluje :) oczywiście nie zaciskam ich cały czas
no to widzisz nie potrzebnie sie przejmujesz :p
No widzisz to wzbudziło moje obawy :( czy nie zrobiłam się dla niego za luzna... niby współżyje my jakiś miesiąc, ale pewnie czuje duża różnice... a chce, żeby seks był dla niego jak najprzyjemniejszy :(

spokojnie...słowa lekarza na otuchę: 

" Proszę pamiętać, że mitem jest jakoby pochwa zwiększała swoje rozmiary w wyniku intensywnego współżycia płciowego. Jedynym stanem, który może zmieniać rozmiary żeńskich narządów płciowych jest ciąża. "

poza tym określenie "zrobić się luźna" jest okropne, przecież penis też może być za mały :p

a adamxx to troll, więc olej

Też nie slyszalam nic o bolesciach od za ciasnej pochwy a raczej wrecz przeciwnie. Chyyyyba, że twoj chlopak nie  ma do konca sztywnego penisa a próbuje "wejsc" to moze go wtedy bolec (chyba)

ASwift napisał(a):

Jeszcze nie slyszalam zeby faceta bolal penis od wspolzycia

a jednak to sie zdarza !:PP i wcale nie jest smieszne. mojej kumpeli byly mial z tym problem -podczas seksu zwyczajnie bolal go penis. przez to czestotliwosc i jakosc ich stosunkow bardzo ucierpiala .. ponoc sprzet mial w porzadku, dobrze nim operowal :PP:PP, ale co z tego, skoro za kazdym razem chlopak odczuwal bol .. niefajnie.:|

Jejku dziewczyny douczcie się trochę z madrych ksiazek, a nie taie pytania.. Nie, nie bedzie sie stale rozszerzac. Pochwa dostosowuje sie do rozmiaru penis, a potem wraca do swojego ksztaltu. Znaczy no jasne, jak ktos ma dluga przerwe to moze byc troche "ciasniej", ale sa to minimalne roznice. To, ze jakies szownistyczne gnojki twierdza np., ze jak kobieta miala duzo partnerow to jest "rozpechana" to jest zwykla bzdura.

Pasek wagi

A dodatkowo, jeśli kobieta z czasem odczuwa większy komfort podczas zbliżenia i większe podniecenie, to ma to wpływ na poziom nawilżenia pochwy. Stąd twój szowinistyczny misio może mieć wrażenie większego luzu niż na początku. A to tylko kwestia poślizgu (że się tak prostacko wyrażę).

Jest też opcja, że zmniejszył się obwód jego penisa. Wszystkie tu na Vitce wiemy, że ćwiczenia wysmuklają ćwiczone partie ciała. A po miesiącu to już czas najwyższy na pierwsze zauważalne efekty. :PP

Nie demonizujmy też porodu. U mnie wszystko wróciło do stanu sprzed porodu. Nawet lekarka powiedziała, że super się "zregenerowałam".

Pasek wagi

Hehe:D 

Śmieszne, ale kiedyś podobnie myśłałam:D

Jednak, nie martw się, musiabys chyba byc gwiazdą porno w sezonie, by być "rozjechana".

Nawet po porodzie w miarę mozliwości cialo kobiety wraca do poprzedniej formy, a co dopiero tak;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.