Temat: On nigdy nie skończy w środku...dla mnie to problem.

Cześć dziewczyny!

Od  6ściu lat współżyję z chłopakiem. Jest to mój pierwszy i mam nadzieję ostatni partner seksualny. Jesteśmy razem o wiele dłużej. Biorę tabletki antykoncepcyjne nieprzerwanie, systematycznie i o stałej porze od początku naszego współżycia. Problem polega na tym, że mój chłopak NIGDY, ale to NIGDY, ani RAZU nie doszedł wewnątrz mnie. Za każdym razem kończy poza mną...po prostu jak już dochodzi to wtedy daje mi znak i ja się odwracam i kończę jego orgazm. (nie wiem czy dobrze opisuję, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Staje się to dla mnie powoli męczące. Mam poczucie jakiegoś niespełnienia...i to już nie chodzi nawet o moją satysfakcję, ale chodzi o to, że czuję się źle, jakbym była tylko do tego (pewnie przesadzam...), po prostu psuje to wszystko. Muszę nagle przerywać i się nim zająć. Od nie chce nawet słyszeć o tym, żeby skończył w środku. Nie chce słyszeć o tym, że mnie by to satysfakcjonowało, że marzę (sic!) o tym i że chciałabym spróbować. Uważa, że wymyślam pierdoły. Próbowałam tłumaczyć o co mi chodzi, że mi to nie pasuje, że chciałabym poczuć go w 100% skoro biorę tabletki, że nic się nie wydarzy itd. NA MARNE. On się zaparł, że nie i koniec, że jak będziemy chcieli mieć dziecko to tak będziemy kończyć, a póki co NIE. Wszędzie indziej , w buzi i na buzi, ale w środku pochwy NIE i koniec. Próbowałam go "zajechać" ale on wręcz kiedy ma dojść za sekundę to zrzuca mnie z siebie i nie ma takiej możliwości, żeby skończył w środku.  Jest mi zwyczajnie przykro. Może to nie jest jakieś "och i ach" dla Was, ale ja chciałabym chociaż to POCZUĆ. Kochać się do końca, odczuć takie pełne zbliżenie, bez przerywania, bez wychodzenia, obracania się. Nie wiem...może faktycznie przesadzam i powinnam to uszanować? Ja po prostu nie chcę kochać się na maxa dopiero jak będziemy starać się o dziecko, chce "wyszaleć" się wcześniej. Czuję mega wielką frustracje....ogromną, taką, że powoli zniechęcam się do seksu, wręcz chce mi się płakać PO. Jakby panicznie bał się wpadki (co oczywiście jest niemożliwe) ze mną mimo, że od wielu ,wielu lat jestesmy razem.

Pomocy. 

P.S. Nie jesteśmy dziećmi. Mamy po 26 lat.

flowerfairy napisał(a):

Przeczytałam wszystkie wypowiedzi autorki i szczerze mówiąc aż mnie zmroziło... Z przerażenia, obrzydzenia i żalu nad tą biedną dziewczyną... Masakra. To nie jest seks tylko gwałt. Jakieś klepanie na znak że "jaśnie pan" dochodzi, finisz w ustach/na twarzy, brak jej zadowolenia i jeszcze jakieś teksty chamskie na temat samopoczucia po hormonach... Tragedia! Jakby mi gość coś takiego RAZ zrobił to nie dość że by dostał po pysku to jeszcze by mnie więcej nie zobaczył.Dziewczyno, ten gość Cię nie szanuje za grosz! To jest egoista, uciekaj póki możesz, bo skończysz marnie... Moim zdaniem wpadłaś w pułapkę "pierwszego partnera". Nie znasz innej rzeczywistości i nie wyobrażasz sobie być z innym. Idealizujesz tego faceta, bo jest pierwszy, ale on nie jest tego wart. Żaden normalny facet się tak nie zachowuje. To jest dzieciak, a nie mężczyzna. Nie możesz pozwalać na takie traktowanie... 
potwierdzam z tą ,,pułapką pierwszego partnera" - sama byłam w takiej chorej sytuacji. przez 5 lat ani jednego mojego orgazmu, zero gry wstępnej, spuszczał się po 2-3 ruchach i mówił że po co ma coś robić dla mnie jak to ja mam problem z podnieceniem się, nie on. takie tłumaczenie na zasadzie,,mieliśmy tyle samo czasu", szkoda tylko że tego czasu to było 30 sekund licząc od jego wejścia do mieszkania... wydawało mi się że jest ok i lepszy rydz niż nic, a zrozumiałam jak dawałam się wykorzystywać i jaki kiepski był mój pierwszy dopiero przy kolejnym partnerze - byłam w totalnym szoku, gdy się okazało że ja mogę czerpać niesamowitą przyjemność z seksu, że jestem taka wrażliwa na różne bodźce, że partnerowi może zależeć na mojej przyjemności i potrafi sam zrobić mi takie rzeczy które sprawiają mi tyle przyjemności. po prostu wcześniej nie miałam porównania, pewnie dlatego że rzuciłam tego pierwszego po kilku pierwszych kiepskich razach. tutaj nie ma tłumaczenia dla partnera że jest kiepski, jest zwykłym egoistą i ma gdzieś ciebie, twoje potrzeby i uczucia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.