Temat: Antykoncepcja po ślubie

Chciałabym zapytać czy są Tu osoby które mają ślub kościelny i stosują antykoncepcje-tabletki prezerwatywy etc, i czy chodzą dalej do spowiedzi o otrzymują rozgrzeszenie, czy może nie przyznają się do tego, lub rezygnują z sakramentu ze względu że pomimo ślubu popełniają grzech-antykoncepcji? 

wrednababa56 napisał(a):

antykoncepcj to wybor dla kazdego czlowieka. z mojego punktu widzenia, nawet jak tabletka anty usunie zarodek to chyba kobieta jakos tego nie odczuje, skoro stosuje dana metode tzn ze ona nie chce miec dzieci. npr stosowałam jako ciekawe doswiadczenia, moglam przewidziec miesiaczke co do dnia. tutaj trzeba sie jednak skupic, i prowadzic regularne obserwacje

No generalnie wszystko jest wyborem każdego człowieka, ale w tym przypadku mówimy akurat o katolicyzmie i osobach go wyznających, a nie o każdym. 

W świetle religii katolickiej - owszem, kobieta tego nie odczuje, ale przecież tak czy siak to wyrządza krzywdę. 

deszczpada12 napisał(a):

 Po części się z tobą zgodzę.  KK oprócz uznawania grzechów jakby to nazwać pochodzacych z biblii jak np zabijanie czy kradzież, dodał również swoje grzechy typu antykoncepcja czy masturbacja gdzie w Biblii o tym ani słowa ze to grzech. Teraz pytanie czy miał do tego prawo? Czy ewentualnie nie powinien kk oddać to pod sumienie wiernych? Czy wierni wiedząc że niektóre grzechy są grzechem tylko dlatego ze tak postanowił kościół mogą z nich się nie spowiadać? Taka prezerwatywa przecież nie szkodzi wiec tu nawet nie podchodzi to pod grzech szkodzeniu własnemu ciału. Takie grzechy przecież mogą ulegać modyfikacji przez kościół-dziś to grzech a jutro już może nie nie, jak np post w wigilię kiedyś grzech a dziś można zjeść cala świnie :) ale pomijając  fakt czy po wyodrębnienie  tych grzechów dodanych przez kościół a trzymanie się tylko tych biblijnych to jest źle? Nie sądzę. Pytanie tylko czy tak można?

KK nie dodaje sobie żadnych grzechów, ot tak, "z rękawa". To jest wynik wielu lat szczegółowej egzegezy Biblii. Trzymając się faktów, uznanie masturbacji jako grzechu nastąpiło m.in. na podstawie listu do Koryntian i listu do Rzymian. Uznanie stosowania "sztucznej" antykoncepcji m.in. na podstawie Księgi Rodzaju. Moim zdaniem dojrzały katolik powinien wiedzieć dlaczego coś jest złem, a nie ślepo powtarzać "to jest grzech" (to jest uproszczenie dla dzieci, żeby jakoś miarodajnie im to przekazać). Albo przynajmniej próbować to zgłębiać, bo temat jest koszmarnie obszerny i wymagający.

Ja was nie rozumiem. Nie uznajecie kościoła - dla mnie spoko. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wasza moralność, wasze sumienia. Ale czemu tak uparcie nie mając podstawowej wiedzy na temat religii katolickiej próbujecie usilnie przekonań do zmiany poglądów ludzi religijnych, którzy nie robią nic złego?

smoothmoves napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

antykoncepcj to wybor dla kazdego czlowieka. z mojego punktu widzenia, nawet jak tabletka anty usunie zarodek to chyba kobieta jakos tego nie odczuje, skoro stosuje dana metode tzn ze ona nie chce miec dzieci. npr stosowałam jako ciekawe doswiadczenia, moglam przewidziec miesiaczke co do dnia. tutaj trzeba sie jednak skupic, i prowadzic regularne obserwacje
No generalnie wszystko jest wyborem każdego człowieka, ale w tym przypadku mówimy akurat o katolicyzmie i osobach go wyznających, a nie o każdym. W świetle religii katolickiej - owszem, kobieta tego nie odczuje, ale przecież tak czy siak to wyrządza krzywdę. 

deszczpada12 napisał(a):

 Po części się z tobą zgodzę.  KK oprócz uznawania grzechów jakby to nazwać pochodzacych z biblii jak np zabijanie czy kradzież, dodał również swoje grzechy typu antykoncepcja czy masturbacja gdzie w Biblii o tym ani słowa ze to grzech. Teraz pytanie czy miał do tego prawo? Czy ewentualnie nie powinien kk oddać to pod sumienie wiernych? Czy wierni wiedząc że niektóre grzechy są grzechem tylko dlatego ze tak postanowił kościół mogą z nich się nie spowiadać? Taka prezerwatywa przecież nie szkodzi wiec tu nawet nie podchodzi to pod grzech szkodzeniu własnemu ciału. Takie grzechy przecież mogą ulegać modyfikacji przez kościół-dziś to grzech a jutro już może nie nie, jak np post w wigilię kiedyś grzech a dziś można zjeść cala świnie :) ale pomijając  fakt czy po wyodrębnienie  tych grzechów dodanych przez kościół a trzymanie się tylko tych biblijnych to jest źle? Nie sądzę. Pytanie tylko czy tak można?
KK nie dodaje sobie żadnych grzechów, ot tak, "z rękawa". To jest wynik wielu lat szczegółowej egzegezy Biblii. Trzymając się faktów, uznanie masturbacji jako grzechu nastąpiło m.in. na podstawie listu do Koryntian i listu do Rzymian. Uznanie stosowania "sztucznej" antykoncepcji m.in. na podstawie Księgi Rodzaju. Moim zdaniem dojrzały katolik powinien wiedzieć dlaczego coś jest złem, a nie ślepo powtarzać "to jest grzech" (to jest uproszczenie dla dzieci, żeby jakoś miarodajnie im to przekazać). Albo przynajmniej próbować to zgłębiać, bo temat jest koszmarnie obszerny i wymagający.Ja was nie rozumiem. Nie uznajecie kościoła - dla mnie spoko. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wasza moralność, wasze sumienia. Ale czemu tak uparcie nie mając podstawowej wiedzy na temat religii katolickiej próbujecie usilnie przekonań do zmiany poglądów ludzi religijnych, którzy nie robią nic złego?

Ale niektórzy chcieliby być katolikami ale im bardziej poznają swoją religie to widzą różne sprzeczności. Opisywana juz antykoncepcja- nigdzie w bibli nie ma o tym ze to grzech. Mało tego wczoraj wyczytałam ze osoby mieszkające w USA katolicy spowiadająć się z tego nie tylko otrzymają rozgrzrszenie ale rowniez słysz ze to pozostawia się im sumieniu i nie muszą się więcej spowiadać z anty. Piszesz ze każdy ''grzech ''jest badany to dlaczego później zmieniają zdanie w niektórych  sprawach? Np post w wigilię, czy już można zabawy huczne w piątki urządzać. Ale jeszcze niedawno onsnista popełniał  wielki grzech a dziś jeśli ktoś tkwie w nałogu to lekki grzech i może nawet po akcie masturbacja przyjąć komunie święta bez wcześniejszej spowiedzi. Ja jednak bym wolała ''stałe grzechy'' bo to trochę dziwne, niby tyle lat badają dodają nowy ''grzech'' a potem upss pomyłka to nie grzech juz można jeść mięsko w piątek hulac na parkiecie a nastolatek który  zrobił sobie dobrze można iść do komunii-pod warunkiem że jest w nałogu.  A w USA już dopuszczaja antykoncepcje. 

Szkoda ze nie trzymają się grzechów tych ''biblijnych'' a jak już muszą coś dodać to niech to będzie milion razy przamyślane albo od razu rozgraniczone np masturbacja grzech ale wtedy gdy dla zabawy a jeśli ktos Musi to wtedy nie grzech.  Zdaje sobie sprawę ze gdzieś jski 14 czy 15 latek dojrzewają jest ze jednak Musi bo ludzie maja różne potrzeby. A nie tak wrzucić wszystko to jednego worka jako grzechu ciężki które nawet grzechy nie wynikają z biblii. Podobnie z anty niech będzie podział tabsy źle a prezerwatywa ok bo nie szkodzi a dziś wszysyko zle a jutro pewnie nawet tsbsy będą ok. Trochę hipokryzja. A tak swoją drogą napisane jest oddające swoje majątki i idźcie ze mną- dlaczego księża nie sprzedadzą swoich samochodów po 200 czy 100 tysięcy o nie rozdziela pieniędzy ubogim?  Dlaczego nie przestrzegają biblii? Pytam tylko z ciekawości. :)

I na koniec, absolutnie nie chce powiedzieć ze nie chciałabym jakiegoś grzechu przestrzegać czy to anty czy seks przed ślubem czy inne, jeśli na pewno bym miała pewność że to grzech, grzech z biblii a nie wynikający z ustanowienia przedstawicieli kościoła. Bo trochę dziwne tak coś uznawac całe życie za grzech a potem jeden podpis papieża? I juz :) 

Katoliczka od dobrych paru lat nie jestem, ale bylam i stosowalam NPR, dzieci nie mam. 

Jesli sie dobrze metody naturalne stosuje to szansa zajscia w ciaze jest taka sama jak przy stosowaniu antykoncepcji hormonalnej. Sporo moich znajomyc z dawnych katolickich czasow uzywa tej metody i dzieci maja planowane, kolezanka ze spirala wpadla, wiec reguly nie ma i zadna metoda poza szklanka wody zamiast 100% pewnosci nie daje. 

Jak katoliczka bylam to nie wyobrazalam sobie stosowania innych metod niz naturalne, podobnie zreszta jak wspolzycia przed slubem, Kosciol mowi ze to grzech i z Kosciolem sie nie dyskutuje. Koniec i kropka, jak ktos twierdzi inaczej to nie jest w 100% katolikiem i nie ma to nic wspolnego z miloscia do Boga - mozna byc kiepskim katolikiem a dobrym chrzescijaninem. 

Pasek wagi

smoothmoves napisał(a):

sacria napisał(a):

Hormonalne metody tez nikogo nie krzywdza;) Nie zyjemy juz w sredniowieczu.Jak mnie strasznie katolicy z takim podejściem irytują. Głównie dlatego, że widzą czynienie zła w niedopuszczaniu do zapłodnienia, czy usuwaniu bardzo młodego, chorego płodu, a nie widzą nic złego z znęcaniu się nad innymi stworzeniami (nie jem mięsa, pochodzę z religijnej rodziny i moja babcia kompletnie nie rozumie tematu, mimo że bulwersują ją zabijane psy w Chinach. Ale o Bogu i miłości potrafi głupio gadać). I to pogrubione własnie z tym mi się kojarzy;)
Antykoncepcja hormonalna ma podwójne działanie: 1) nie dopuszcza do owulacji, 2) jeśli jednak owulacja nastąpi i dojdzie do zapłodnienia to prowadzi do usunięcia zarodka. A więc tak, krzywdzi.Nie wiem gdzie ty przeczytałaś, że w religii katolickiej wolno znęcać się nad zwierzętami, ale jest to totalna bzdura.

STAYGOLD napisał(a):

A powiedzcie mi jakby kościół nakazał wam obciąć sobie stopę bo TAK (adekwatne do "bo będziesz dobrym katolikiem") to idziecie i obcinacie? Bo się tak zastanawiam, ile z was wierzących cokolwiek wie o swojej religii - oprócz tego co w kościele czy w szkole? Czy wy wiecie, że religia praktycznie od zawsze była w rękach człowieka? Czy wy wiecie, że ten cały bullshit jest tylko po to, żeby was kontrolować? Czy wy wiecie, że dajecie się nabrać na najlepszy marketing wszechczasów? A potem tworzycie posty w stylu "przez antykoncepcje pójdę do piekła" "nie da mi ksiądz rozgrzeszenia". Jak Bóg istnieje, to śmieje się z was głośniej ode mnie ;) 
Katolicyzm nie polega na robieniu czegokolwiek, "bo TAK". Z tym kontrolowaniem to ciekawa sprawa: jaki kościół ma interes w tym, żeby mnie (przykładowo) kontrolować?Jestem zdania, że nietolerancja względem czyichś przekonań (bez względu na to czego dotyczą) świadczy z reguły o wąskich horyzontach takiej osoby. Jest to bardzo ciekawe, że tak ważną częścią życia niektórych antyklerykałów, którzy z kościołem nie mają nic wspólnego, jest pokazywanie o ile są lepsi od ludzi wierzących/religijnych i dlaczego jest to im tak bardzo potrzebne.

yyy czy Ty to dziewczyno serio piszesz? jak może cokolwiek usuwać, a tym bardziej zarodek skoro tabletki blokują owulację, więc w ogóle do zadnego zapłodnienia i powstania zarodka nie dochodzi?? weź Ty się zastanów zanim błyśniesz jakąś teorią... coś gdzieś usłyszałaś, ale widocznie nie do końca. również tabletki 72h po niczego nie usuwają, bo powodują zagęszczenie śluzu, żeby nie doszło do zapłodnienia.

smoothmoves napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

antykoncepcj to wybor dla kazdego czlowieka. z mojego punktu widzenia, nawet jak tabletka anty usunie zarodek to chyba kobieta jakos tego nie odczuje, skoro stosuje dana metode tzn ze ona nie chce miec dzieci. npr stosowałam jako ciekawe doswiadczenia, moglam przewidziec miesiaczke co do dnia. tutaj trzeba sie jednak skupic, i prowadzic regularne obserwacje
No generalnie wszystko jest wyborem każdego człowieka, ale w tym przypadku mówimy akurat o katolicyzmie i osobach go wyznających, a nie o każdym. W świetle religii katolickiej - owszem, kobieta tego nie odczuje, ale przecież tak czy siak to wyrządza krzywdę. 

deszczpada12 napisał(a):

 Po części się z tobą zgodzę.  KK oprócz uznawania grzechów jakby to nazwać pochodzacych z biblii jak np zabijanie czy kradzież, dodał również swoje grzechy typu antykoncepcja czy masturbacja gdzie w Biblii o tym ani słowa ze to grzech. Teraz pytanie czy miał do tego prawo? Czy ewentualnie nie powinien kk oddać to pod sumienie wiernych? Czy wierni wiedząc że niektóre grzechy są grzechem tylko dlatego ze tak postanowił kościół mogą z nich się nie spowiadać? Taka prezerwatywa przecież nie szkodzi wiec tu nawet nie podchodzi to pod grzech szkodzeniu własnemu ciału. Takie grzechy przecież mogą ulegać modyfikacji przez kościół-dziś to grzech a jutro już może nie nie, jak np post w wigilię kiedyś grzech a dziś można zjeść cala świnie :) ale pomijając  fakt czy po wyodrębnienie  tych grzechów dodanych przez kościół a trzymanie się tylko tych biblijnych to jest źle? Nie sądzę. Pytanie tylko czy tak można?
KK nie dodaje sobie żadnych grzechów, ot tak, "z rękawa". To jest wynik wielu lat szczegółowej egzegezy Biblii. Trzymając się faktów, uznanie masturbacji jako grzechu nastąpiło m.in. na podstawie listu do Koryntian i listu do Rzymian. Uznanie stosowania "sztucznej" antykoncepcji m.in. na podstawie Księgi Rodzaju. Moim zdaniem dojrzały katolik powinien wiedzieć dlaczego coś jest złem, a nie ślepo powtarzać "to jest grzech" (to jest uproszczenie dla dzieci, żeby jakoś miarodajnie im to przekazać). Albo przynajmniej próbować to zgłębiać, bo temat jest koszmarnie obszerny i wymagający.Ja was nie rozumiem. Nie uznajecie kościoła - dla mnie spoko. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wasza moralność, wasze sumienia. Ale czemu tak uparcie nie mając podstawowej wiedzy na temat religii katolickiej próbujecie usilnie przekonań do zmiany poglądów ludzi religijnych, którzy nie robią nic złego?


póki co to ja widzę, że ktoś inny tutaj zmusza do zmiany poglądów, próbując wmówić co jest dla nas dobre, a co złe;) rownież podając hasła typu "Naturalne metody antykoncepcyjne nie krzywdzą nikogo." wmawiając, ze inne są krzywdzące.

akitaa napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

sacria napisał(a):

Hormonalne metody tez nikogo nie krzywdza;) Nie zyjemy juz w sredniowieczu.Jak mnie strasznie katolicy z takim podejściem irytują. Głównie dlatego, że widzą czynienie zła w niedopuszczaniu do zapłodnienia, czy usuwaniu bardzo młodego, chorego płodu, a nie widzą nic złego z znęcaniu się nad innymi stworzeniami (nie jem mięsa, pochodzę z religijnej rodziny i moja babcia kompletnie nie rozumie tematu, mimo że bulwersują ją zabijane psy w Chinach. Ale o Bogu i miłości potrafi głupio gadać). I to pogrubione własnie z tym mi się kojarzy;)
Antykoncepcja hormonalna ma podwójne działanie: 1) nie dopuszcza do owulacji, 2) jeśli jednak owulacja nastąpi i dojdzie do zapłodnienia to prowadzi do usunięcia zarodka. A więc tak, krzywdzi.Nie wiem gdzie ty przeczytałaś, że w religii katolickiej wolno znęcać się nad zwierzętami, ale jest to totalna bzdura.

STAYGOLD napisał(a):

A powiedzcie mi jakby kościół nakazał wam obciąć sobie stopę bo TAK (adekwatne do "bo będziesz dobrym katolikiem") to idziecie i obcinacie? Bo się tak zastanawiam, ile z was wierzących cokolwiek wie o swojej religii - oprócz tego co w kościele czy w szkole? Czy wy wiecie, że religia praktycznie od zawsze była w rękach człowieka? Czy wy wiecie, że ten cały bullshit jest tylko po to, żeby was kontrolować? Czy wy wiecie, że dajecie się nabrać na najlepszy marketing wszechczasów? A potem tworzycie posty w stylu "przez antykoncepcje pójdę do piekła" "nie da mi ksiądz rozgrzeszenia". Jak Bóg istnieje, to śmieje się z was głośniej ode mnie ;) 
Katolicyzm nie polega na robieniu czegokolwiek, "bo TAK". Z tym kontrolowaniem to ciekawa sprawa: jaki kościół ma interes w tym, żeby mnie (przykładowo) kontrolować?Jestem zdania, że nietolerancja względem czyichś przekonań (bez względu na to czego dotyczą) świadczy z reguły o wąskich horyzontach takiej osoby. Jest to bardzo ciekawe, że tak ważną częścią życia niektórych antyklerykałów, którzy z kościołem nie mają nic wspólnego, jest pokazywanie o ile są lepsi od ludzi wierzących/religijnych i dlaczego jest to im tak bardzo potrzebne.
yyy czy Ty to dziewczyno serio piszesz? jak może cokolwiek usuwać, a tym bardziej zarodek skoro tabletki blokują owulację, więc w ogóle do zadnego zapłodnienia i powstania zarodka nie dochodzi?? weź Ty się zastanów zanim błyśniesz jakąś teorią... coś gdzieś usłyszałaś, ale widocznie nie do końca. również tabletki 72h po niczego nie usuwają, bo powodują zagęszczenie śluzu, żeby nie doszło do zapłodnienia.

Na prośbę jednej z użytkowniczek podałam naukowe źródła. Wystarczy spojrzeć na nie czy inne badania publikowane chociażby w amerykańskim Clinical Obstetrics & Gynecology Journal. Więc to nie jest kwestia, że "gdzieś przeczytałam", "gdzieś usłyszałaś". Tak po prostu działają te hormony - jeśli dojdzie do zapłodnienia do doprowadzają do usunięcia zapłodnionej komórki. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale znam fizjologię organizmu ludzkiego - jestem absolwentką Akademii Medycznej. 

Powtarzam - nie oceniam moralnie, do niczego nie zmuszam. Jednak nikt mi nie wmówi, że fizjologia ludzkiego ciała jest inna niż jest, bo takie są fakty.

smoothmoves napisał(a):

akitaa napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

sacria napisał(a):

Hormonalne metody tez nikogo nie krzywdza;) Nie zyjemy juz w sredniowieczu.Jak mnie strasznie katolicy z takim podejściem irytują. Głównie dlatego, że widzą czynienie zła w niedopuszczaniu do zapłodnienia, czy usuwaniu bardzo młodego, chorego płodu, a nie widzą nic złego z znęcaniu się nad innymi stworzeniami (nie jem mięsa, pochodzę z religijnej rodziny i moja babcia kompletnie nie rozumie tematu, mimo że bulwersują ją zabijane psy w Chinach. Ale o Bogu i miłości potrafi głupio gadać). I to pogrubione własnie z tym mi się kojarzy;)
Antykoncepcja hormonalna ma podwójne działanie: 1) nie dopuszcza do owulacji, 2) jeśli jednak owulacja nastąpi i dojdzie do zapłodnienia to prowadzi do usunięcia zarodka. A więc tak, krzywdzi.Nie wiem gdzie ty przeczytałaś, że w religii katolickiej wolno znęcać się nad zwierzętami, ale jest to totalna bzdura.

STAYGOLD napisał(a):

A powiedzcie mi jakby kościół nakazał wam obciąć sobie stopę bo TAK (adekwatne do "bo będziesz dobrym katolikiem") to idziecie i obcinacie? Bo się tak zastanawiam, ile z was wierzących cokolwiek wie o swojej religii - oprócz tego co w kościele czy w szkole? Czy wy wiecie, że religia praktycznie od zawsze była w rękach człowieka? Czy wy wiecie, że ten cały bullshit jest tylko po to, żeby was kontrolować? Czy wy wiecie, że dajecie się nabrać na najlepszy marketing wszechczasów? A potem tworzycie posty w stylu "przez antykoncepcje pójdę do piekła" "nie da mi ksiądz rozgrzeszenia". Jak Bóg istnieje, to śmieje się z was głośniej ode mnie ;) 
Katolicyzm nie polega na robieniu czegokolwiek, "bo TAK". Z tym kontrolowaniem to ciekawa sprawa: jaki kościół ma interes w tym, żeby mnie (przykładowo) kontrolować?Jestem zdania, że nietolerancja względem czyichś przekonań (bez względu na to czego dotyczą) świadczy z reguły o wąskich horyzontach takiej osoby. Jest to bardzo ciekawe, że tak ważną częścią życia niektórych antyklerykałów, którzy z kościołem nie mają nic wspólnego, jest pokazywanie o ile są lepsi od ludzi wierzących/religijnych i dlaczego jest to im tak bardzo potrzebne.
yyy czy Ty to dziewczyno serio piszesz? jak może cokolwiek usuwać, a tym bardziej zarodek skoro tabletki blokują owulację, więc w ogóle do zadnego zapłodnienia i powstania zarodka nie dochodzi?? weź Ty się zastanów zanim błyśniesz jakąś teorią... coś gdzieś usłyszałaś, ale widocznie nie do końca. również tabletki 72h po niczego nie usuwają, bo powodują zagęszczenie śluzu, żeby nie doszło do zapłodnienia.
Na prośbę jednej z użytkowniczek podałam naukowe źródła. Wystarczy spojrzeć na nie czy inne badania publikowane chociażby w amerykańskim Clinical Obstetrics & Gynecology Journal. Więc to nie jest kwestia, że "gdzieś przeczytałam", "gdzieś usłyszałaś". Tak po prostu działają te hormony - jeśli dojdzie do zapłodnienia do doprowadzają do usunięcia zapłodnionej komórki. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale znam fizjologię organizmu ludzkiego - jestem absolwentką Akademii Medycznej. Powtarzam - nie oceniam moralnie, do niczego nie zmuszam. Jednak nikt mi nie wmówi, że fizjologia ludzkiego ciała jest inna niż jest, bo takie są fakty.

Ja prosze o polskie źródła. Mówię i piszę po polsku.

Należałoby rozważyć takie opcje 

1. Co ile czasu dochodziło by do rzekomej owulacji i co która kobiete by dotykało to

2. Jeśli facet lub kobieta jest niepłodny/a (a o tym nie wiedzą)  wtedy nie mamy mowy o zapłodnieniu

Pasek wagi

kokol napisał(a):

pigułki blokują owulację, wiec nie dochodzi do zapłodnienia, ja stosuję pigułki vines po ślubie aktualnie, wracając do tematu, na razie mamy jedno dziecko ale nigdy nie wiadomo, co nam przyjdzie do głowy

Spowiadasz się z tego? Bo według KK przyjmowanie tabletek to grzech :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.