Temat: podwiazanie jajowodow - czy ktoras sie zdecydowala?

Hej!

Czy sa tu  kobiekty, ktore poddaly sie zabiegowi podwiazania jajowodow? W Polsce nielegalne, ale juz w wielu krajach jest to dostpena forma (nieodwracalnej) antykoncepcji.  Ktos ma za soba I chcialby sie podzielic doswiadczeniem? Jest to operacja, zawsze moze cos sie nie udac.  Zdecydowalam sie na klinike w Slowacji(szczegolowe pytania niebawem wysle  by czegos wiecej sie dowiedziec). Cena jakies 570euro.

Jak ktos  ma to za soba, to prosze o komentarz.  Dziekuje!

W Chinach chyba już połowę populacji przymusowo tak wysterylizowali i specjalnie nie słychać żeby było szkodliwe, zresztą w peerelu też półoficjalnie robiono takie zabiegi głównie kobietom z marginesu(alkoholiczki, narkomanki).

A moge sie was o cos zapytac?

Nie boicie sie, ze kiedys jednak bedziecie chcialy dzieci?

My jestesmy po 30stce, dzieci miec nie chcemy, wrecz jak mysle o tym, ze zaszlabym teraz w ciaze i miala miec dziecko to jest mi slabo... W ogole sobie nie wyobrazam dziecka w naszym zyciu, jak mysle o nas jako o parze staruszkow, to nie ma tam odwiedzajacych nas dzieci czy wnukow.

Gdzie haczyk? Ano, moj charakter - lubie byc decyzyjna i miec wybor w kazdym momencie i w kazdym zakresie mojego zycia. Mysle, ze gdybym odebrala sobie mozliwosc macierzynstwa, to od razu po roku czy dwoch nagle zapragnelabym dziecka jak niczego innego na swiecie...

U nas byla rozwazana mozliwosc wazektomii, bo moj partner juz sie kwalifikuje na zabieg w UK (bez dodatkowych spotkan odradzajacych i innych glupot mozna to zrobic po 30roku zycia) i mimo, ze niby jest odwracalna, to jest jakis tam procent szans, ze nie bedzie i powiem wam, ze przestraszylam sie tej decyzji... Jak wy na to patrzycie?

sweeetdecember napisał(a):

A moge sie was o cos zapytac?Nie boicie sie, ze kiedys jednak bedziecie chcialy dzieci?My jestesmy po 30stce, dzieci miec nie chcemy, wrecz jak mysle o tym, ze zaszlabym teraz w ciaze i miala miec dziecko to jest mi slabo... W ogole sobie nie wyobrazam dziecka w naszym zyciu, jak mysle o nas jako o parze staruszkow, to nie ma tam odwiedzajacych nas dzieci czy wnukow.Gdzie haczyk? Ano, moj charakter - lubie byc decyzyjna i miec wybor w kazdym momencie i w kazdym zakresie mojego zycia. Mysle, ze gdybym odebrala sobie mozliwosc macierzynstwa, to od razu po roku czy dwoch nagle zapragnelabym dziecka jak niczego innego na swiecie...U nas byla rozwazana mozliwosc wazektomii, bo moj partner juz sie kwalifikuje na zabieg w UK (bez dodatkowych spotkan odradzajacych i innych glupot mozna to zrobic po 30roku zycia) i mimo, ze niby jest odwracalna, to jest jakis tam procent szans, ze nie bedzie i powiem wam, ze przestraszylam sie tej decyzji... Jak wy na to patrzycie?

Bliżej mi już do 30 się robi więc jednak sądzę, że nie, nigdy nie będę chciała mieć dzieci. Za to chciałabym mieć właśnie taką decyzyjność, że nie chcę i tyle i wiem co robię, a jeśli będę mieć żal, to tylko do siebie (jakby mi się odmieniło) Ja tak widzę decyzyjność, gdyby ktoś mi narzucił zabieg to inna sprawa. Myślę, że jak jest się zdecydowanym to jednak się nie martwi, że coś się odwidzi. Nie mówię, że nie może - kto to może wiedzieć, no ale wtedy żyje się już z konsekwencjami swojej decyzji, niezależnie czy była taka czy może inna - a może ktoś się zdecydował na dziecko i jednak okazało się, że to była zła decyzja.

Pasek wagi

sweeetdecember napisał(a):

A moge sie was o cos zapytac?Nie boicie sie, ze kiedys jednak bedziecie chcialy dzieci?My jestesmy po 30stce, dzieci miec nie chcemy, wrecz jak mysle o tym, ze zaszlabym teraz w ciaze i miala miec dziecko to jest mi slabo... W ogole sobie nie wyobrazam dziecka w naszym zyciu, jak mysle o nas jako o parze staruszkow, to nie ma tam odwiedzajacych nas dzieci czy wnukow.Gdzie haczyk? Ano, moj charakter - lubie byc decyzyjna i miec wybor w kazdym momencie i w kazdym zakresie mojego zycia. Mysle, ze gdybym odebrala sobie mozliwosc macierzynstwa, to od razu po roku czy dwoch nagle zapragnelabym dziecka jak niczego innego na swiecie...U nas byla rozwazana mozliwosc wazektomii, bo moj partner juz sie kwalifikuje na zabieg w UK (bez dodatkowych spotkan odradzajacych i innych glupot mozna to zrobic po 30roku zycia) i mimo, ze niby jest odwracalna, to jest jakis tam procent szans, ze nie bedzie i powiem wam, ze przestraszylam sie tej decyzji... Jak wy na to patrzycie?

wiele kobiet decydujacych sie na taki zabieg ma juz dzieci i nie chce miec kolejnych. Jest to przede wszystkim bardzo wygodna i skuteczna metoda antykoncepcji. Nie nalezy tez do najdrozszych, jesli wezmiemy pod uwage fakt, ze wykonywana jest jedorazowo. Nie powinna takze wplywac na gospodarke hormonalna jak np. tabletki anty. Niektore kobiety poddajace sie zabiegowi boja sie ciazy ze wzgledu na mozliwosc powstania rozstepow, przytycie, komplikacje poporodowe, czy zwiotczenie miesni pochwy. A dziecko zawsze mozna adoptowac...

Poza tym uwazam za chore, ze w Pl nie mozna dobrowolnie poddac sie temu zabiegowi

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

U nas to chyba normalne.... Moja tesciowa mnie goraco do tego namawiala gdy urodzilam pierwsze dziecko. Wrecz mowila, zebym sie w trakcie porodu na to zdecydowala i zrobila to za jednym razem ;)) 
współczuję teściowej

sweetdecember ja mam jedno i to nie jest kwestia do wykonania za rok czy dwa. Daję sobie czas, bo na chwilę obecną nie chcę za nic mieć więcej dzieci.  Jak będę mieć 35 czy 40 to już pewnie będę wiedziała czy widzę w swojej przyszłości jeszcze niemowlę, czy raczej nie. Jak nie to chciałabym się poddać podwiązaniu lub partner wazektomii. Zależy jak na to spojrzymy za parę lat. Dość mam już tabletek, krążków i spiralek, więc za parę lat tj temat do rozważenia, a opinie i materiały czytam sobie na razie z ciekawości.

sweeetdecember napisał(a):

A moge sie was o cos zapytac?Nie boicie sie, ze kiedys jednak bedziecie chcialy dzieci?My jestesmy po 30stce, dzieci miec nie chcemy, wrecz jak mysle o tym, ze zaszlabym teraz w ciaze i miala miec dziecko to jest mi slabo... W ogole sobie nie wyobrazam dziecka w naszym zyciu, jak mysle o nas jako o parze staruszkow, to nie ma tam odwiedzajacych nas dzieci czy wnukow.Gdzie haczyk? Ano, moj charakter - lubie byc decyzyjna i miec wybor w kazdym momencie i w kazdym zakresie mojego zycia. Mysle, ze gdybym odebrala sobie mozliwosc macierzynstwa, to od razu po roku czy dwoch nagle zapragnelabym dziecka jak niczego innego na swiecie...U nas byla rozwazana mozliwosc wazektomii, bo moj partner juz sie kwalifikuje na zabieg w UK (bez dodatkowych spotkan odradzajacych i innych glupot mozna to zrobic po 30roku zycia) i mimo, ze niby jest odwracalna, to jest jakis tam procent szans, ze nie bedzie i powiem wam, ze przestraszylam sie tej decyzji... Jak wy na to patrzycie?

Właśnie dlatego uważam, że jest to zabieg dla kobiet, które mają już dzieci (najlepiej więcej niż jedno) i więcej niż 35 lat. Ja co prawda tego wieku jeszcze nie osiągnęłam, a dzieci mam dwoje, ale i tak nie zdecydowałabym się. Nie pochwalam takich ingerencji w naturalne procesy zachodzące w ludzkim organizmie. Hormonów też nigdy nie łykałam. Da się? Pewnie, tylko trzeba chcieć.

elektron.tusia napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

U nas to chyba normalne.... Moja tesciowa mnie goraco do tego namawiala gdy urodzilam pierwsze dziecko. Wrecz mowila, zebym sie w trakcie porodu na to zdecydowala i zrobila to za jednym razem ;)) 
współczuję teściowej

A czego jej wspolczujesz?

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

elektron.tusia napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

U nas to chyba normalne.... Moja tesciowa mnie goraco do tego namawiala gdy urodzilam pierwsze dziecko. Wrecz mowila, zebym sie w trakcie porodu na to zdecydowala i zrobila to za jednym razem ;)) 
współczuję teściowej
A czego jej wspolczujesz?
Ona tobie współczuje teściowej.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.