- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2018, 15:07
Spowiadam się 2 razy w roku przed świętami, i mam problem z pewnym grzechem-masturbacją. Podobno aby spowiedź była ważna, to trzeba zerwać definitywnie z grzechem, ale ja nie potrafię, po pewnym czasie, "upadam" przychodzi taki czas że nie mogę wytrzymać i popełniam znowu ten czyn. Kolejna sprawa, spowiadałam się kilka razy u tego samego księdza, i przy ostatniej spowiedzi powiedział, że popełniam obrzydliwy czyn, i zadał mi wstydliwą pokutę, jak wrócę do tego grzechu. Chciałabym zapytać czy moja spowiedź jest ważna?
27 stycznia 2018, 19:11
Może zapytaj się spowiednika czy mógłby Ci przytoczyć fragment z Pisma świętego dotyczący samogwałtu? O cudzołóstwie jest mowa kilkakrotnie ale o masturbacji jako grzechu ?
Nie wiem, ale podobno jest ogólnie o nieczystości, że nie należ życ w nieczystości, i na pewno jest o nieczystych myślach, a wiadomo, że podczas tej czynności nie myśli się raczej co zje na obiad tylko ma się fantazje, więc samo to już grzech.
27 stycznia 2018, 19:13
Nie licz na inteligentną odpowiedź na tym forum jeśli chodzi o tematy religijne - prędzej Cię wyśmieją, jak napiszą coś sensownego. A teraz tak całkiem na serio... Masturbacja wg KK to grzech tak jak i współżycie przedmałżeńskie. Jeśli jesteś praktykującą chrześcijanką - a wnioskuję, że skoro chodzisz do spowiedzi, to jesteś i masz tego świadomość to musisz te grzechy szczerze wyznawać, co też czynisz i dobrze, bo dziś wiekszość ludzi spowiada się z czego im wygodnie, zatajając niektóre fakty, a to juz totalny bezsens i hipokryzja. Człowiek z natury jest grzeszny, nie ma takiego osobnika ani osobniczki, którzy byliby wolni od grzechów. Grzeszymy wszyscy bez wyjątku. Nie chodzi o to, aby nie grzeszyć, bo to nie jest możliwe, z racji naszej ludzkiej, słabej natury. W spowiedzi chodzi o to, aby po każdym upadku, podnosić się na nowo, walczyć ze sobą, z własnymi słabościami. Cały czas brnąć do przodu, doskonalić siebie w dobrym. Nawet jak upadniesz to nie poddawać się, bo życie to ciągła, nieustanna walka. Co innego jeśli masz takie podejście - ,,A zgrzesze sobie, jutro i tak sie wyspowiadam". To sie nazywa grzeszyć zuchwale i liczyć na miłosierdzie Boga. Bóg widzi Twoje starania i ile wysiłku wkładasz w zachowanie czystości jeśli zachowasz wstrzemięźliwość. Pokuta jaką dał Ci ksiądz, jest nieco dziwna, trafiłaś na jakiegoś służbistę - i jeśli to nie jest trolling ani temat założony ku wyśmianiu idei spowiedzi to współczuje... Ja myślę jednak, że nie o to w tym chodzi - problem jest w Tobie i musisz sama się z tym uporać. Od wszystkiego się można uzależnić - od masturbacji także. Polecam modlitwę o czystość i czestą Komunie Św. No i cierpliwość. Duzo cierpliwości, bo jeszcze nie raz upadniesz nim całkowicie sie wyzwolisz.
raczej praktykujaca katokiczka bo miedzy chrześcijaństwem a katolicyzmem jest prawdziwa przepasc
27 stycznia 2018, 19:43
Obecnie nie jestem wierząca.
Ale co tam pamiętam z religii i co mądrzejszych księży: "Nie po to myjesz ręce, żeby były czyste". Więc moim zdaniem, skoro żalujesz i starasz się poprawić, to jest ważna. A ksiądz bardzo dziwne te wstydliwe pokuty zadaje, co to ma być...
27 stycznia 2018, 19:53
Obecnie nie jestem wierząca.Ale co tam pamiętam z religii i co mądrzejszych księży: "Nie po to myjesz ręce, żeby były czyste". Więc moim zdaniem, skoro żalujesz i starasz się poprawić, to jest ważna. A ksiądz bardzo dziwne te wstydliwe pokuty zadaje, co to ma być...
Właśnie,co z pokutą? Muszę się z niej wywiązać? I jesli tak to jak to zrobić?
27 stycznia 2018, 22:00
To normalne, że upadamy. Boża miłość jest bezwzględna i jeśli upadniesz - to Pan jako pierwszy poda Ci rękę, aby podnieść Cię z kolan ;). Świetnie, że zdajesz sobie sprawę z tego, że to co robisz jest złe i próbujesz się tego wystrzec. W sakramencie pokuty obiecujesz poprawę, zatem starałaś się, aby znowu nie ulec temu grzechowi. Jeśli cały czas u Ciebie się to powtarza i mimo Twoich starań nie jesteś w stanie przerwać, jest jedna rada - spowiadaj się częściej niż dwa razy w roku, ale przede wszystkim polecaj siebie w modlitwie, wzywaj Ducha Świętego. Jako katoliczka pewnie wiesz, że Twoje ciało jest Jego świątynią i chyba nie chcesz, aby żył w brudzie? :P Przyjmuj Ciało Chrystusa, rozmawiaj z Bogiem. On zawsze Cię wspiera i wie jak cierpisz, kiedy upadasz. Odkupił już Twój grzech na Krzyżu, On już Cię uzdrowił z tego nałogu. Po prostu z dziecięcą prostotą uwierz w Niego, w Jego Mękę i w to, ile musiał wycierpieć, abyś dzisiaj była uwolniona z tego nałogu.
Odnośnie pokuty, to powinnaś ją wykonać po spowiedzi świętej. To składowa rozgrzeszenia. Jeśli chodzi o spowiednika to powiem Ci z własnego doświadczenia: może spróbuj raz pójść do losowego kościoła i wyspowiadać się u losowego księdza? U mnie to podziałało. Jeden ksiądz od razu po podejściu do konfesjonału kazał mówić grzechy, co nie ukrywam, że było dla mnie trochę puste i po prostu nie czułam się rozgrzeszona. Drugi ksiądz słuchał z uwagą, odnosił się później do moich grzechów a i dając pokutę starał się nakierowywać, aby dalej tego grzechu nie popełniać. Wydaje mi się, że tak samo było z Twoim spowiednikiem . Pamiętaj - o ile obrzydliwym i wstydliwym grzechem jest masturbacja, taka też była pokuta. Przyjmij to w ten sposób - ksiądz na pewno nie chciał dla Ciebie źle, zależy mu na tym, żebyś zerwała z tym grzechem ;). Aha, no ale jest jeszcze żelazna zasada - spowiadamy się przed Panem Bogiem i ksiądz jest tylko naszym pośrednikiem, ale niejednokrotnie paraliżuje nas po prostu nadludzki strach przed tym, kto siedzi w konfesjonale, a brakuje nam bojaźni Bożej i relacji, rozmowy z Panem. Wyrzekaj się tego nałogu nawet na głos. Pamiętaj, że masz też Anioła Stróża, który będzie Cię wspierał, by chronić od tego. I jeszcze jeśli chodzi o pokutę - istnieje takie coś jak tajemnica spowiedzi. Następnym razem proszę Cię, nie wyjawiaj jej, bo po prostu łamiesz jej tajemnicę. Wnioskując, Twoja pokuta kogoś po prostu rozbawiła, zatem czy to nie jest dla Ciebie także wstydliwe?
Posłuchaj sobie konferencji, nauczań na Youtube. Polecam w szczególności kanał Marcina Zielińskiego (ostatnio były odcinki o Najdroższej Krwi Chrystusa i modlitwie do niej, ale ma również wiele innych ciekawych treści) i również jego konferencje. Kanał Dotyk Boga jest także szczególnie ciekawy. Ludzie składają świadectwa, nie brakuje tych o uwolnienia z grzechu masturbacji. Rozmawiaj z Panem swoimi słowami, przebywaj z Nim też w ciszy. Na pewno wyłowi Cię z głębokiego oceanu, byś mogła z Nim płynąć łodzią ;). Ja Ciebie również będę polecać w modlitwie. Aha, i jest pewnie jeszcze wiele ciekawych kanałów, fajne są kazania ojca Daniela z MIMJ. No właśnie, może jeśli masz możliwość to udaj się na modlitwę/mszę o uzdrowienie i uwolnienie. Spokój i motyle w brzuchu z powodu Bożej miłości po takim spotkaniu gwarantowane. :D
P.S. Te wszystkie kanały, nauczania polecam wszystkim, którzy wypowiadali się w temacie. Kochani, przykre jest to co piszecie - rzeczy wyssane z palca. Proszę Was, nie piszcie takich bzdur, że KK zakazuje seksu, bo jest wręcz przeciwnie - to właśnie seks w głównej mierze spaja małżeństwo... Fakt - głównym celem seksu z Bożej myśli jest spłodzenie potomstwa, ale zakładanie rodziny to przecież cel wspólnoty małżeńskiej ;). Poczytajcie trochę Pismo Święte, posłuchajcie nauczań i wtedy sami przekazujcie wiedzę. To naprawdę nie zajmuje dużo czasu. Pozdrawiam Was! :)
27 stycznia 2018, 22:32
Właśnie,co z pokutą? Muszę się z niej wywiązać? I jesli tak to jak to zrobić?Obecnie nie jestem wierząca.Ale co tam pamiętam z religii i co mądrzejszych księży: "Nie po to myjesz ręce, żeby były czyste". Więc moim zdaniem, skoro żalujesz i starasz się poprawić, to jest ważna. A ksiądz bardzo dziwne te wstydliwe pokuty zadaje, co to ma być...
Ja bym zmienila spowiednika. Dominikanie sie bardzo sprawdzaja na tym polu:) Wogole nie ma czegos takiego, jak pokuta na zapas. Pokuta jest za grzechy juz popelnione. A uwaga ksiedza, to nie byla pokuta, bo odnosila sie do mozliwych przyszlych zachowan. Chcial Ci dac do myslenia w ten sposob, a nie zmusic do jakichkolwiek wyznan. I nie, nie moiwlabym o tym rodzicom.
27 stycznia 2018, 22:37
Ja bym zmienila spowiednika. Dominikanie sie bardzo sprawdzaja na tym polu:) Wogole nie ma czegos takiego, jak pokuta na zapas. Pokuta jest za grzechy juz popelnione. A uwaga ksiedza, to nie byla pokuta, bo odnosila sie do mozliwych przyszlych zachowan. Chcial Ci dac do myslenia w ten sposob, a nie zmusic do jakichkolwiek wyznan. I nie, nie moiwlabym o tym rodzicom.Właśnie,co z pokutą? Muszę się z niej wywiązać? I jesli tak to jak to zrobić?Obecnie nie jestem wierząca.Ale co tam pamiętam z religii i co mądrzejszych księży: "Nie po to myjesz ręce, żeby były czyste". Więc moim zdaniem, skoro żalujesz i starasz się poprawić, to jest ważna. A ksiądz bardzo dziwne te wstydliwe pokuty zadaje, co to ma być...
Tylko ja znowu po spowiedzi jakiś czas to zrobiłam. Pokuta była tego nie robić a jak nie wytrzymam to zamienić na wyznanie rodzicom.
27 stycznia 2018, 22:40
To normalne, że upadamy. Boża miłość jest bezwzględna i jeśli upadniesz - to Pan jako pierwszy poda Ci rękę, aby podnieść Cię z kolan ;). Świetnie, że zdajesz sobie sprawę z tego, że to co robisz jest złe i próbujesz się tego wystrzec. W sakramencie pokuty obiecujesz poprawę, zatem starałaś się, aby znowu nie ulec temu grzechowi. Jeśli cały czas u Ciebie się to powtarza i mimo Twoich starań nie jesteś w stanie przerwać, jest jedna rada - spowiadaj się częściej niż dwa razy w roku, ale przede wszystkim polecaj siebie w modlitwie, wzywaj Ducha Świętego. Jako katoliczka pewnie wiesz, że Twoje ciało jest Jego świątynią i chyba nie chcesz, aby żył w brudzie? :P Przyjmuj Ciało Chrystusa, rozmawiaj z Bogiem. On zawsze Cię wspiera i wie jak cierpisz, kiedy upadasz. Odkupił już Twój grzech na Krzyżu, On już Cię uzdrowił z tego nałogu. Po prostu z dziecięcą prostotą uwierz w Niego, w Jego Mękę i w to, ile musiał wycierpieć, abyś dzisiaj była uwolniona z tego nałogu. Odnośnie pokuty, to powinnaś ją wykonać po spowiedzi świętej. To składowa rozgrzeszenia. Jeśli chodzi o spowiednika to powiem Ci z własnego doświadczenia: może spróbuj raz pójść do losowego kościoła i wyspowiadać się u losowego księdza? U mnie to podziałało. Jeden ksiądz od razu po podejściu do konfesjonału kazał mówić grzechy, co nie ukrywam, że było dla mnie trochę puste i po prostu nie czułam się rozgrzeszona. Drugi ksiądz słuchał z uwagą, odnosił się później do moich grzechów a i dając pokutę starał się nakierowywać, aby dalej tego grzechu nie popełniać. Wydaje mi się, że tak samo było z Twoim spowiednikiem . Pamiętaj - o ile obrzydliwym i wstydliwym grzechem jest masturbacja, taka też była pokuta. Przyjmij to w ten sposób - ksiądz na pewno nie chciał dla Ciebie źle, zależy mu na tym, żebyś zerwała z tym grzechem ;). Aha, no ale jest jeszcze żelazna zasada - spowiadamy się przed Panem Bogiem i ksiądz jest tylko naszym pośrednikiem, ale niejednokrotnie paraliżuje nas po prostu nadludzki strach przed tym, kto siedzi w konfesjonale, a brakuje nam bojaźni Bożej i relacji, rozmowy z Panem. Wyrzekaj się tego nałogu nawet na głos. Pamiętaj, że masz też Anioła Stróża, który będzie Cię wspierał, by chronić od tego. I jeszcze jeśli chodzi o pokutę - istnieje takie coś jak tajemnica spowiedzi. Następnym razem proszę Cię, nie wyjawiaj jej, bo po prostu łamiesz jej tajemnicę. Wnioskując, Twoja pokuta kogoś po prostu rozbawiła, zatem czy to nie jest dla Ciebie także wstydliwe?Posłuchaj sobie konferencji, nauczań na Youtube. Polecam w szczególności kanał Marcina Zielińskiego (ostatnio były odcinki o Najdroższej Krwi Chrystusa i modlitwie do niej, ale ma również wiele innych ciekawych treści) i również jego konferencje. Kanał Dotyk Boga jest także szczególnie ciekawy. Ludzie składają świadectwa, nie brakuje tych o uwolnienia z grzechu masturbacji. Rozmawiaj z Panem swoimi słowami, przebywaj z Nim też w ciszy. Na pewno wyłowi Cię z głębokiego oceanu, byś mogła z Nim płynąć łodzią ;). Ja Ciebie również będę polecać w modlitwie. Aha, i jest pewnie jeszcze wiele ciekawych kanałów, fajne są kazania ojca Daniela z MIMJ. No właśnie, może jeśli masz możliwość to udaj się na modlitwę/mszę o uzdrowienie i uwolnienie. Spokój i motyle w brzuchu z powodu Bożej miłości po takim spotkaniu gwarantowane. :DP.S. Te wszystkie kanały, nauczania polecam wszystkim, którzy wypowiadali się w temacie. Kochani, przykre jest to co piszecie - rzeczy wyssane z palca. Proszę Was, nie piszcie takich bzdur, że KK zakazuje seksu, bo jest wręcz przeciwnie - to właśnie seks w głównej mierze spaja małżeństwo... Fakt - głównym celem seksu z Bożej myśli jest spłodzenie potomstwa, ale zakładanie rodziny to przecież cel wspólnoty małżeńskiej ;). Poczytajcie trochę Pismo Święte, posłuchajcie nauczań i wtedy sami przekazujcie wiedzę. To naprawdę nie zajmuje dużo czasu. Pozdrawiam Was! :)
Rozumiem ze nie ominie mnie wywiazanie się z pokuty? Ale to jest takie dla mnie wstydliwe, nie wiem jak to zrobić?
27 stycznia 2018, 22:41
To znaczy tak, ksiądz miał rację. Spowiadasz się z czegoś, co uważasz za normalne. Skoro to jest według Ciebie normalne - to pogadaj o tym z rodzicami. Albo sąsiadem, albo panią sprzedawczynią w sklepie - o normalnych sprawach się rozmawia, w czym problem?
Żeby spowiedź miała sens i była prawdziwa, potrzeba do tego żalu za grzechy, nie tylko odklepania bo tak kościół uważa, ale ja nie. Jeśli uważasz masturbację za coś normalnego, to nie spowiadaj się z niej, tylko pogadaj z kimś innym, zamiast księdza (rodzicem itp.). Rozumiesz?
Chodzi właśnie o to, że czujesz się skrępowana takim pomysłem - co to oznacza? Ano to, że masturbacja nie jest wcale normalna. Bo gdyby była, to jie miałabyś problemu o niej pogadać.