- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 stycznia 2018, 22:13
Spotykam się od pół roku z pewnym facetem. Ja prawie 26 lat,on 32.
On twierdzi,że mysli o mnie poważnie, ale ja nie wiem co do niego czuje.
Na pewno go nie kocham.Lubię go.Widzę, że mogę na niego liczyć w wielu
kwestiach,ale z drugiej strony nie ufam mu do końca i jego charakter też
po całości mi nie odpowiada. Nawet jakby z mojej strony coś się
pojawiło to chyba bałabym się zaangażować, bo ciężko mi go rozgryźć.Ja
nie czuję z jego strony jakiegoś zauroczenia.Ale też ta znajomość nie
jest jakoś szczególnie zażyła.Mam wrażenie że byłby ze mną z rozsądku,
bo potrzebuje drugiej osoby.Dwa lata temu rozstał się z kobietą z którą
był przez 8 lat. Między spotkaniami rzadko pisze i dzwoni, przez co
wydaje mi się że średnio jest mną zainteresowany.Zastanawia mnie to ze
niby mówi,ze traktuje mnie poważnie, ale nigdy mnie do siebie nie
zaprosił. Mimo że mieszka sam.Nie poznałam nikogo z jego znajomych.Ja
nie dopytuje o to i nie naciskam, bo w sumie sama nie mam wobec niego na
razie jakiś poważnych planów. Poza tym jak się spotkamy to jest spoko,
miło sympatycznie, czuję się przy nim bezpiecznie, dobrze mi z nim,ale
nie ma tych większych emocji,motyli w brzuchu itd. mimo ze mi sie
fizycznie podoba, ale czuć że to nie to.Po prostu jesteśmy już ze sobą
od jakiegoś czasu spotykamy się na tyle długo, że jednak czuje do niego
pewien rodzaj przywiązania.Zaznaczę ze nie spotyka sie ze mną dla seksu,
gdyż jestem dziewicą. Zdarza się, ze u mnie nocuję. Ale do seksu nigdy
miedzy nami nie doszlo bo ja sie pohamowywałam, mimo że mam ochotę na
seks.
Nigdy nie zamierzałam czekac np. do slubu ale chciałam to zrobic z miłosci. Z kims kogo bede kochać i kto bedzie mnie kochał.
Mam swoje potrzeby, często sie masturbuję, a jestem już w tym wieku, ze tracę nadzieję ze sie zakocham z wzajemnoscią.
Nie miałam szczescia do facetów.Nawet jak z mojej strony pojawiało się
uczucie to facet szybko okazywał sie dupkiem(jeden mnie uderzył, drugi
okazał sie zonaty).I jakos tak wyszło że pierwszy raz mam jeszcze przed
sobą. Czy warto zrobić to z kimś kogo się tylko lubi? Czy czekać na
miłośc?Co byście zrobiły na moim miejscu?Nie załowałyscie ze zrobiliście
to z kimś kogo nie kochaliscie? I co sądzicie o takich zwiazkach z
rozsadku?
29 stycznia 2018, 17:59
Widzę że opinie są podzielone Muszę to wszystko jeszcze przemyśleć.
Jeśli akceptujesz seks wyłącznie z miłości, jeśli czułabyś się źle, gdyby za jakiś czas facet nie chciał już się z Tobą spotykać, jeśli jesteś bardzo wrażliwa i w głowie masz pełno romantycznych wizji, to sobie odpuść. Natomiast jeśli jesteś ciekawa seksu, chcesz zacząć zdobywać doświadczenie, nie chcesz już czekać, jesteś w stanie pogodzić się z tym, że to niekoniecznie facet, z którym chcesz spędzić życie, to nie ma co rozważać. Zresztą poczytaj mój temat założony wczoraj - mam 35 lat, gdybym czekała na wielką miłość na śmierć i życie, to do dzisiaj byłabym dziewicą ;) (oczywiście nie to, że nigdy w żadnym związku nie byłam, ale jak widać żadna z dotychczasowych miłości nie była wystarczająco silna, żeby przetrwać, więc...)
29 stycznia 2018, 18:15
Widzisz u mnie jest zarówno jak duża ciekawość, potrzeba, ale też nie ukrywam,że jestem dosć wrażliwa i dotychczasowe rozczarowania przeżywałam dosć mocno,ale wtedy zależało mi na facecie i nastawiałam się na coś wiecej. Z tym facetem jest inaczej. Wydaje się w porzadku ale jak się rozstaniemy nie bedę po nim rozpaczać. Własnie się obawiam,że jak bedę czekać na motyle w brzuchu i odwlekac ten pierwszy raz to nigdy tego nie zrobię. Bo może zwyczajnie los nie przygotował dla mnie tej "drugiej połówki" a ja zostalam stworzona do życia w pojedynkę.
Gdybym miała lat 20-23 to bym jeszcze sobie trochę poczekała.
Ale w wieku 26 lat nie miec zadnych doswiadczeń to już chyba lipa.
Zwłaszcza jak czuję się taką potrzebę.
29 stycznia 2018, 18:33
To nie jest lipa - jeśli wcześniej nie byłaś gotowa, nie miałaś ochoty, a nawet choćby okazji, to i tak nie oznacza, że to "lipa". Nie ocenia się człowieka po tym, czy ma seks za sobą, czy nie. Ale wyczuwam, że naprawdę masz chęć to zrobić. I niby są wątpliwości, że to pewnie nie ten, ale z drugiej strony może to nawet lepiej - tak jak napisałaś, nie będziesz specjalnie rozpaczać, jak nic z tego nie wyjdzie. Absolutnie Cię nie namawiam, ale mam wrażenie, że Ty już wiesz co zrobić ;) tylko masz pewne obawy, dlatego pytasz innych o zdanie. A obawy ma każdy, to normalne, zawsze przed pierwszym razem jest stres (nie tylko przed tym pierwszym pierwszym, ale przed pierwszym z nową osobą). I wydaje mi się, że z biegiem czasu te obawy są coraz większe - tak jak sama piszesz już teraz uważasz, że "to lipa" i gdzieś we wcześniejszym wpisie wyrażałaś wątpliwość, jak zareagowałby facet na dziewicę 30+. Więc jednak cały czas to gdzieś w Twojej głowie siedzi, dlatego właśnie sądzę, że z każdym rokiem będzie Ci coraz trudniej zrobić ten krok, mimo - paradoksalnie - coraz większej dojrzałości.
I tak jak ktoś już napisał wcześniej - gdybyś miała 16 lat, z pełnym przekonaniem napisałabym "zaczekaj". 10 lat później jest już jednak trochę inaczej...
Jeśli zdecydujesz się zaczekać, to ok, być może dla Ciebie tak będzie lepiej. A jeśli zdecydujesz się to zrobić, to cóż, baw się dobrze :) Chociaż nie będę Cię oszukiwać, nie zawsze musi wyjść super, zwykle to przychodzi z czasem, zresztą to raczej sama wiesz. Ale nawet jeśli, to zawsze będziesz ten jeden raz bliżej ;)
Edytowany przez kropka36 29 stycznia 2018, 18:34
29 stycznia 2018, 18:55
Ochotę mam ogromną, ale tez gdzieś ta romantyczna cześć mojej duszy walczy.Bo jednak fajniej byłoby zrobić to z kimś dla kogo coś znaczę.
Ale tez nie mam gwarancji, ze taki ktoś się pojawi.Oczywiście nie nastawiam się ze ten pierwszy raz będzie jakiś super przyjemny.
Choć trochę się obawiam,że hormony mi szaleją i że po fakcie może przyjść oprzytomnienie i będę żałować albo zrażę się jakoś do seksu, bo delikwent zadba głownie o swoją przyjemność.W sumie jak nie spróbuję to się nie przekonam ;-)
29 stycznia 2018, 21:22
Czyli co: nie kochasz go, nie ufasz mu, ledwo go znasz, nie znasz jego znajomych i w sumie z tego co opisujesz to nawet nie jesteście przyjaciółmi... Chcesz z nim, bo żeby w ogóle z kimkolwiek? To już lepiej znajdź sobie przyjaciela, którego może i kochać nie będziesz, ale nie będziesz się przy nim męczyć i będziesz się czuła bezpieczna.Co do seksu bez miłości. Patrzę z tej samej perspektywy co Ty - a więc wyłącznie domniemywań ;P Myślę, że na pierwszy raz miłości być może nie musi (choć wiadomo, że by się chciało), ale poczucie bezpieczeństwa i zaufanie to już tak...
No jeśli spotykanie się przez pół roku to nadal "ktokolwiek"... Nie znamy dokładnej sytuacji oprócz opisu, ale jednak dla mnie zaufanie wymagane do tego, żeby zdecydować się spędzić z kimś życie, a zaufanie wymagane do przespania się z facetem, to jednak nieco inny poziom i rodzaj zaufania. Poza tym autorka napisała, że go lubi, może na nim polegać w sumie, jak się spotykają to jest miło i sympatycznie, i wyraźnie jest napisane, że czuje się przy nim bezpiecznie. Natomiast facet jest zamknięty, ciężko go rozgryźć i nie ma przekonania, że to ten na zawsze. Co wcale nie znaczy, że jest całkiem do niczego i byle kim.
Edytowany przez kropka36 29 stycznia 2018, 21:24
29 stycznia 2018, 21:37
Z nim bym nie poszła na Twoim miejscu. Ale tylko z tego względu, ze po tak długim okresie nawet nie znasz jego znajomych. Mam wrażenie, ze dla was obojga to takie spotykanie się dla zabicia czasu.
Co do postrzegania dziewic 30+ - znam 1, miała podobnego absztyfikanta jak Ty. Nie czuł się zniechęcony do seksu z tego powodu. Ale dziewczyna mu się podobała i od dawna chciał się z bia przespać.
Jak masz ochote na seks, ciekawość, to się przełam. Jak tylko z powodu "co kolejny powie na dziewice" to moim zdaniem bez sensu - oni maja instynkt myśliwego i pewnie bardziej się z tego ucisza niż z info, ze są 20 z kolei.
29 stycznia 2018, 22:27
Nie ukrywam, że początkowo spotykałam sie z nim z nudów. Z czasem polubiłam go. Ale nie ma między nami jakiejś szczególnej zażyłości. Zwykła sympatia i tyle.Ot sympatyczny facet z którym dobrze się mi rozmawia i miło spędza czas.Jednak przyjaciel to by było za duże słowo.Widzę, że facet mnie szanuję. Ostatnio miałam taką sytuacje w której bardzo mi pomógł,więc mogę na pewno na niego liczyć. Raczej nie ma żony, innej kobiety, bo jeśli chodzi o spotkania to dostosowuje się do mnie. Każdy termin który mu zaproponuje mu odpowiada.Zdarza się,że u mnie nocuje, jak na przykład oglądamy filmy do późna.Gdyby miał kogoś żonę to raczej by nie nocował ;-)
Wydaję mi się ze nie chodzi mu tylko o to by mnie zaliczyć, Bo gdyby chodziło tylko o seks to chyba by już sobie mnie dawno odpuścił, skoro przez pół roku znajomości do tego seksu nie doszło.Zastanawia mnie to ,że nie zaprosił mnie do tej pory do siebie.Ale ja tez nie chce nic na nim wymuszać.Trochę liczyłam,że może spędzimy razem sylwestra, ale on nic nie zaproponował.Nie mogę mieć do niego pretensji, że nie znam jego znajomych,bo właściwie on też nie zna moich znajomych. W sumie sama nie wiem czy mam wobec niego jakieś poważne plany, wiec na razie też zanadto nie wprowadzam go do swojego życia. Niby mówi,że jest pewny że chciałby mieć taką kobietę jak ja, ale kurczę ja nie czuję tego bym była dla niego kimś ważnym. Ogólnie tajemniczy z niego gość, co troszkę budzi moją nieufność.Może on widząc,ze ja się przesadnie nie angażuje sam jest zdystansowany.
Edytowany przez Olabyola 29 stycznia 2018, 22:33
29 stycznia 2018, 22:42
Jezeli musialas sie hamowac, aby do niczego nie doszlo, to znaczy, ze jednak cos czujesz, ale nie chcesz sie przyznac, bo gdyby cie olal itd. Gdybys nic do niego nie czula, naprawde nie musialabys sie "az" hamowac -) Moze za bardzo chcesz wszystko nazwac, wszystko kontrolowac, a potem chcesz, azeby bylo spontanicznie. Cala baba -)
Oboje sie czegos obawiacie, nie tylko on -) Tracisz czas, moze warto zaryzykowac, otworzyc sie, chciec go poznac?
Edytowany przez nobliwa 29 stycznia 2018, 22:45