Temat: Spowiedź przedświąteczna. Proszę o pomoc osoby religijne.

Napisałem o swoim problemie na męskim forum, ale zostałem zlekceważony, więc postanowiłem napisać tu, zwłaszcza, że i tak miałem zamiar się zarejestrować w celu zgubienia paru kilogramów. Pytanie do osób religijnych. Byłem w niedzielę u spowiedzi przedświątecznej, u jakiegoś nowego księdza. Przyznam się szczerze, że postanowiłem pierwszy raz w życiu wyspowiadać się z masturbacji, bo wcześniej nie wiedziałem, że to grzech, a jestem w wieku studenckim. Jak postanowiłem tak zrobiłem, chociaż przeszło mi to przez usta z wielkim zażenowaniem. Nie wiem dlaczego, ale ksiądz "uczepił" się właśnie na koniec właśnie tego grzechu, i jako pokutę otrzymałem co najmniej miesiąc-4 tygodnie, tego nie zrobię aby się odzwyczaić, a jeśli w tym czasie chociaż raz to uczynię to, pokutę odnowa liczyć, i o tydzień dłużej więc 5 tygodniu, za każde złamanie pokuty mam wydłużać o tydzień i zaczynać od nowa, aż wypełnie pokutę. Najgorsze jest, to, że przed spowiedzią, gdy wiedziałem że chce sie pierwszy raz z tego wyspowiadać, nie robiłem tego około tygodnia, od niedzieli, kolejne 3 dni, więc już prawie 1,5 tygodnia, a ja już nie daje rady. Prosiłbym osoby religijne, o pomoc rady jak wytrwać, czy mogę ulec jeśli już naprawdę nie dam rady, i czy mógłbym "olać" pokutę jeśli okazałaby się mi za ciężka. Oprócz ogromnej ciężkości, dodam, ze mam ciągłe niekontrolowane erekcje, które przeszkadzają mi w życiu codziennym. Proszę o poważne odpowiedzi lub wcale.

A jak się dowiedziałeś, że to grzech w wieku lat 21? I co robiłeś na naukach do komunii, bierzmowania i naukach małżeńskich w LO? Że o kazaniach w co drugą niedzielę nie wspomnę. Trolo lolo level -10000

Zakładając że nie jesteś trollem:

Póki naprawdę walczysz możesz przystępować do komunii. Masturbacja to grzech ciężki, ale gdy jest ona nałogiem staje się grzechem lekkim bo bierzemy poprawkę na to że walka ze sobą jest wtedy duuużo trudniejsza. Tak więc nawet jak się złamiesz możesz przystępować do komunii. Jeśli Ci się nie uda to w każdej chwili możesz iść do spowiedzi i powiedzieć "Naznaczonej pokuty nie wypełniłem" + opisać jaka to była pokuta i na ile wypełnić się ją udało. 

Jeśli chodzi o to jak sobie pomóc walczyć. O. Adam Szustak mówił kiedyś w jakieś konferencji, że on z nieczystością skończył gdy codziennie zaczął odmawiać cały różaniec (4 części po 5 tajemnic) To jest ok 1-1,5 godziny roboty, ale Maryja działa cuda :) tak więc zapytaj siebie jak bardzo CI zależy i może spróbuj tego :)

polihymnia napisał(a):

Zakładając że nie jesteś trollem:Póki naprawdę walczysz możesz przystępować do komunii. Masturbacja to grzech ciężki, ale gdy jest ona nałogiem staje się grzechem lekkim bo bierzemy poprawkę na to że walka ze sobą jest wtedy duuużo trudniejsza. Tak więc nawet jak się złamiesz możesz przystępować do komunii. Jeśli Ci się nie uda to w każdej chwili możesz iść do spowiedzi i powiedzieć "Naznaczonej pokuty nie wypełniłem" + opisać jaka to była pokuta i na ile wypełnić się ją udało. Jeśli chodzi o to jak sobie pomóc walczyć. O. Adam Szustak mówił kiedyś w jakieś konferencji, że on z nieczystością skończył gdy codziennie zaczął odmawiać cały różaniec (4 części po 5 tajemnic) To jest ok 1-1,5 godziny roboty, ale Maryja działa cuda :) tak więc zapytaj siebie jak bardzo CI zależy i może spróbuj tego :)

Ta cześć z grzechem lekkim to dla mnie nowość, nigdy o tym nie słyszałam. Ale pod tym, co napisałaś o różańcu podpisuje się obiema rękami, mnie tez Maryja uratowała. Szczególnie polecam Nowennę Pompejańską 

Naprawdę to taki problem wytrzymać miesiąc? Zszokowałeś mnie tym. Jesteś chyba uzależniony.

LiuAnne napisał(a):

Naprawdę to taki problem wytrzymać miesiąc? Zszokowałeś mnie tym. Jesteś chyba uzależniony.
Robiłem to przez kilka lat regularnie raz na 2 3 dni. Ksiadz spytał mnie o to jak długi i jak często, i powiedział ze może zdarzyc się grzech masturbacji z którego trzeba się wypowiadać ale okazjonalny grzech. U mnie nazwał to nalogiem. I poprzez pokutę mam zwalczyć i odzwyczaic się od nałogu. Powiedz usługi jak miesiąc dam rade bez to i później juz powinienem dać radę. Ja odczuwam mega napięcie seksualne i nie mogę przestać myśleć aby to zrobić.

Jako, że nieczęsto pojawiają się takie tematy to zapytam z innej beczki. U nas cały czas jest coś takiego jak spowiedź i chodzenie, wyznawanie swoich grzechów obcemu człowiekowi, który - co się też może zdarzyć - często jest większym grzesznikiem niż spowiednik. Jaki to ma sens? Na zachodzie się odchodzi od spowiedzi, jest ogólne wyznanie wiary. 

Jestem wierząca, ale do spowiedzi mam sporo wątpliwości i nie ukrywam, że chodzę jak najrzadziej. Pamiętam, jak jako kilkunastoletnia dziewczyna zostałam zawstydzona przez księdza, bo zaczął wypytywać czy nie robię sobie różnych rzeczy - chodziło o masturbacje, a ja wtedy zupełnie o takich rzeczach nie myślałam i to nie było dla mnie przyjemne - zresztą wryło mi się w pamięć, skoro pamiętam to 20 lat. Znam też osobę, która była przy konfesjonale a wtedy księdzu zaczął dzwonić telefon a ten... Go odebrał, żeby powiedzieć że nie może rozmawiać bo spowiada.

Pasek wagi

karolina112233 napisał(a):

A jak się dowiedziałeś, że to grzech w wieku lat 21? I co robiłeś na naukach do komunii, bierzmowania i naukach małżeńskich w LO? Że o kazaniach w co drugą niedzielę nie wspomnę. Trolo lolo level -10000
Naprawdę nie wiedziałem, ksiądz na religii o tym nigdy nie mówił tym bardziej na mszy w Kościele. Na religii ogólnie mówił o nieczystości czuli seksie żeby czekać do ślubu o pieszczotach dwojga ludzi i tym podobne o masturbacji ani słowa. Ostatnio czytałem wiadomości i był artytuł o oburzonych rodzicach ze im dzieciom księża dali jakieś ulotki czy ankiety o tam było czy się masturbuje i tak się dowiedziałem że to grzech

SzczesliwaByc napisał(a):

Jako, że nieczęsto pojawiają się takie tematy to zapytam z innej beczki. U nas cały czas jest coś takiego jak spowiedź i chodzenie, wyznawanie swoich grzechów obcemu człowiekowi, który - co się też może zdarzyć - często jest większym grzesznikiem niż spowiednik. Jaki to ma sens? Na zachodzie się odchodzi od spowiedzi, jest ogólne wyznanie wiary. Jestem wierząca, ale do spowiedzi mam sporo wątpliwości i nie ukrywam, że chodzę jak najrzadziej. Pamiętam, jak jako kilkunastoletnia dziewczyna zostałam zawstydzona przez księdza, bo zaczął wypytywać czy nie robię sobie różnych rzeczy - chodziło o masturbacje, a ja wtedy zupełnie o takich rzeczach nie myślałam i to nie było dla mnie przyjemne - zresztą wryło mi się w pamięć, skoro pamiętam to 20 lat. Znam też osobę, która była przy konfesjonale a wtedy księdzu zaczął dzwonić telefon a ten... Go odebrał, żeby powiedzieć że nie może rozmawiać bo spowiada.
Ale powinnaś wiedzieć że jeśli ksiądz tez grzeszy to musi się również spowiadać i otrzymuje pokutę. A jak ksiądz jest naprawdę grzesznik to .....gdzieś podobno jest napisane że piekło będzie księżmi przepełnione, wiec każdy otrzyma na co zasłużył. W innych krajach jest inna religia wiec tam jest spowiedź ale powszechna, i nas i tam gdzie religia katolicka np wlochy to tam jest spowiedź jak u nas uszna.

jej, w 2018 roku jeszcze ktoś chodzi do spowiedzi i zastanawia się na d takimi rzeczami?? :/

Pasek wagi

Dominik21 napisał(a):

SzczesliwaByc napisał(a):

Jako, że nieczęsto pojawiają się takie tematy to zapytam z innej beczki. U nas cały czas jest coś takiego jak spowiedź i chodzenie, wyznawanie swoich grzechów obcemu człowiekowi, który - co się też może zdarzyć - często jest większym grzesznikiem niż spowiednik. Jaki to ma sens? Na zachodzie się odchodzi od spowiedzi, jest ogólne wyznanie wiary. Jestem wierząca, ale do spowiedzi mam sporo wątpliwości i nie ukrywam, że chodzę jak najrzadziej. Pamiętam, jak jako kilkunastoletnia dziewczyna zostałam zawstydzona przez księdza, bo zaczął wypytywać czy nie robię sobie różnych rzeczy - chodziło o masturbacje, a ja wtedy zupełnie o takich rzeczach nie myślałam i to nie było dla mnie przyjemne - zresztą wryło mi się w pamięć, skoro pamiętam to 20 lat. Znam też osobę, która była przy konfesjonale a wtedy księdzu zaczął dzwonić telefon a ten... Go odebrał, żeby powiedzieć że nie może rozmawiać bo spowiada.
Ale powinnaś wiedzieć że jeśli ksiądz tez grzeszy to musi się również spowiadać i otrzymuje pokutę. A jak ksiądz jest naprawdę grzesznik to .....gdzieś podobno jest napisane że piekło będzie księżmi przepełnione, wiec każdy otrzyma na co zasłużył. W innych krajach jest inna religia wiec tam jest spowiedź ale powszechna, i nas i tam gdzie religia katolicka np wlochy to tam jest spowiedź jak u nas uszna.

Nie chodzi mi o inne religie tylko o katolicyzm, gdzie odchodzi się od spowiedzi w konfesjonale. Włochy może mają spowiedź taka, ale to jest wierzący kraj, o Polsce się też tak mówi i może stąd to wynika. 

Poza tym śmieszy mnie, że księża sobie zmieniają zasady różne, np ściągają post w piątek, bo jest jakieś lokalne święto. Serio. Moja mama ostatnio pisała, że mają dyspensę od księdza bo jakieś lokalne święto, a cała Polska normalnie ma postny dzień. Szczerze - jestem wierząca, ale sceptycznie nastawiona do księży, do tego co się dzieje w kościele i dlatego czuje się źle mając iść do spowiedzi i wyznawać swoje grzechy komuś kogo nie znam.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.