Temat: Ślub kościelny i czystość.

Cześć.  Chciałbym prosić abyście spojrzeli a bardziej spojrzały na mój problem ze swojej perspektywy. Poznałem pół roku temu fantastyczna dxiewczyne i zakochałem się, podobno ona we mnie tez. Ona ma 25 lat i jak okazało się jest dziewica. Były spotkania, randki a z seksu nici. Jak się potem okazało jest dziewica wiec czekałem dalej myśląc że potrzebuje czasu. Potem się okazało ze przed ślubem nici z tego. Kocham ją chce z nią byći nie chodzi mi tylko o chęć seksu, wiec oświadczyłem się jej a ona się zgodziła.  Oprócz tego seksu jest między nami fantastycznie i wiem ze chyba ona zrobi dla mnie wszystkoja dla niej  też, no kochamy się.  Problem pojawił się nie dawno, oglądaliśmy film i był motyw masturbacji, i tak słowo po słowie i  zapytała mnie o to odpowiedziałem ze zdarza się.  Chyba liczyła na inna odpowiedz bo obraziła się na mnie. Powiedziała ze nie na tym polega czystość  przedmałżeńsk. I że w ogóle  robienie tego samemu jest głupie. Wyszla.  Dzwoniłem nie odbierała telefonu. Jak pisałem to odpisała ze czy chce żyć  w prawdziwej czystości małżeńskiej czy jaja sobie robie z wiary i z niej, i jak podejmę decyzję to abym powiadomił ja, to znaczy czy zrezygnuje z tego czynu. Nie wiem jak teraz podstąpić, kocham ją ale czy oba w ogóle ma trochę racji?

ziarnojad napisał(a):

Jesteście śmieszni co niektórzy , macie się za kogoś lepszego że tak szydzicie z katolików i uważacie nas za gorszych, że jesteśmy jacyś ułomni i nie warto z nami być bo mamy swoje zasady? Też jestem bardzo wierząca i konserwatywna ale niegdy mojego męża nie zaniedbałam fizycznie. Nawet w połogu mu dogadzalam na miarę możliwości, z własnej inicjatywy. Dbamy o siebie wzajemnie w tym temacie. A oni akurat są oboje wierzący i potrafią szczerze ze sobą rozmawiać więc mają okazję ustalić że też będą o siebie dbać. 

niby jest katolikiem a zdziwiony że według kk masturbacja do grzech :p

andorinha napisał(a):

ziarnojad napisał(a):

Jesteście śmieszni co niektórzy , macie się za kogoś lepszego że tak szydzicie z katolików i uważacie nas za gorszych, że jesteśmy jacyś ułomni i nie warto z nami być bo mamy swoje zasady? Też jestem bardzo wierząca i konserwatywna ale niegdy mojego męża nie zaniedbałam fizycznie. Nawet w połogu mu dogadzalam na miarę możliwości, z własnej inicjatywy. Dbamy o siebie wzajemnie w tym temacie. A oni akurat są oboje wierzący i potrafią szczerze ze sobą rozmawiać więc mają okazję ustalić że też będą o siebie dbać. 
niby jest katolikiem a zdziwiony że według kk masturbacja do grzech :p

Nie wierzącym się wydaje że że jak już katolik to chodzący ideał, :) Po to jest spowiedź aby oczyszczać się z grzechu. Owszem grzesze, ide do spowiedzi, postanawiam poprawę, a że potem mam ochotę nie wytrzymuje zwał jak zwał to wracam do tego jak i innych grzechów. A że dziewczyna zachowała, cnotę jak sama mówi bo tak wyszło w życiu, pewnie jakby się zakochała mając nawet 17 lat, gdy ślub nie wchodził w rachubę, bo edukacja, studia, to na 100% nie czekałaby kilka lat na skonczenie studiów, i pewnie by współżyła, i się spowiadała, albo chodizła do kościoła ale do spowiedzi nie, w zależnosci co powiedziałby ksiądz, i tak można współżyć i żałować, ale nie żałować seksu, ale żałować że poprzez seks złamało się przykazanie swojej wiary, a że dziewczynie wyszło jak wyszło, w nikim wcześniej się nie zakochała, dotrwała w dziewictwie do tego wieku, gdzie teraz może spokojnie wziąć slub, dziewictwo jest, i może zrobić to jak nakazuje jej wiara, to ja w sumie nie dziwię się jej że chce wykorzystac sytuacje skoro tak jej sie ułożyło, nawet ja który nie jest moherem, nie mam nic przeciwko poczekaniu do ślubu te pół roku, mógłbym poczekać nawet rok, bo potem będziemy mieli mnóstwo lat aby cieszyć się sobą w łóżku, a to nawet fajne, noc poślubna, dziewczyna dziewica w łóżku, na pewno wolę taką niż która miała mnóstwo partnerów seksualnych, nietknięta to zawsze nietknięta, ogólnie nie jest to jakoś ważne, ale miło wiedzieć, że żaden chłopak jej jeszcze nie......mi sie to nawet podoba. Jakbym był młodszy tobym na pewno nie czekał kilka lat, czy na pewno nie brał ślubu na studiach, bez pracy,mieszkania, bo to nieodpowiedzialne, ale skoro jesteśmy po studiach, praca jest mieszkanie, jest, jej dziewictwo jest, ona chce poczekać, to ja to akceptuje, i nawet fajnie jak tak wyszło. Nie fajne jest to, że mam potrzeby a ona wtrąca się w moją masturbacje. Ale chyba zawsze jakaś musi być kłoda pod nogi, aby nie była za pięknie w życiu. 

Adrian2018 napisał(a):

andorinha napisał(a):

ziarnojad napisał(a):

Jesteście śmieszni co niektórzy , macie się za kogoś lepszego że tak szydzicie z katolików i uważacie nas za gorszych, że jesteśmy jacyś ułomni i nie warto z nami być bo mamy swoje zasady? Też jestem bardzo wierząca i konserwatywna ale niegdy mojego męża nie zaniedbałam fizycznie. Nawet w połogu mu dogadzalam na miarę możliwości, z własnej inicjatywy. Dbamy o siebie wzajemnie w tym temacie. A oni akurat są oboje wierzący i potrafią szczerze ze sobą rozmawiać więc mają okazję ustalić że też będą o siebie dbać. 
niby jest katolikiem a zdziwiony że według kk masturbacja do grzech :p
Nie wierzącym się wydaje że że jak już katolik to chodzący ideał, :) Po to jest spowiedź aby oczyszczać się z grzechu. Owszem grzesze, ide do spowiedzi, postanawiam poprawę, a że potem mam ochotę nie wytrzymuje zwał jak zwał to wracam do tego jak i innych grzechów. A że dziewczyna zachowała, cnotę jak sama mówi bo tak wyszło w życiu, pewnie jakby się zakochała mając nawet 17 lat, gdy ślub nie wchodził w rachubę, bo edukacja, studia, to na 100% nie czekałaby kilka lat na skonczenie studiów, i pewnie by współżyła, i się spowiadała, albo chodizła do kościoła ale do spowiedzi nie, w zależnosci co powiedziałby ksiądz, i tak można współżyć i żałować, ale nie żałować seksu, ale żałować że poprzez seks złamało się przykazanie swojej wiary, a że dziewczynie wyszło jak wyszło, w nikim wcześniej się nie zakochała, dotrwała w dziewictwie do tego wieku, gdzie teraz może spokojnie wziąć slub, dziewictwo jest, i może zrobić to jak nakazuje jej wiara, to ja w sumie nie dziwię się jej że chce wykorzystac sytuacje skoro tak jej sie ułożyło, nawet ja który nie jest moherem, nie mam nic przeciwko poczekaniu do ślubu te pół roku, mógłbym poczekać nawet rok, bo potem będziemy mieli mnóstwo lat aby cieszyć się sobą w łóżku, a to nawet fajne, noc poślubna, dziewczyna dziewica w łóżku, na pewno wolę taką niż która miała mnóstwo partnerów seksualnych, nietknięta to zawsze nietknięta, ogólnie nie jest to jakoś ważne, ale miło wiedzieć, że żaden chłopak jej jeszcze nie......mi sie to nawet podoba. Jakbym był młodszy tobym na pewno nie czekał kilka lat, czy na pewno nie brał ślubu na studiach, bez pracy,mieszkania, bo to nieodpowiedzialne, ale skoro jesteśmy po studiach, praca jest mieszkanie, jest, jej dziewictwo jest, ona chce poczekać, to ja to akceptuje, i nawet fajnie jak tak wyszło. Nie fajne jest to, że mam potrzeby a ona wtrąca się w moją masturbacje. Ale chyba zawsze jakaś musi być kłoda pod nogi, aby nie była za pięknie w życiu. 

Aha czyli taki katolik od święta z Ciebie :p ja już daaawno nie byłam u spowiedzi (chyba ze 20 lat) i ogólnie odeszłam od tego towarzystwa, ale jeszcze pamiętam, że jak się spowiada to się mówi - "obiecuję poprawę", więc co z tego że się wyspowiadasz co miesiąc ze stu masturbacji skoro obiecujesz poprawę, której nie ma :p no ale tak to jest z polskimi (pseudo)katolikami ;) ona przynajmniej nie jest hipokrytką, katoliczka na stówę.

Dziewczyna może być fanatyczką religijną... W ogóle sorry, ale to mega głupie oswiadczac się po pół roku znajomości :/ w dodatku jak nie mieszkacie razem... 

Jak dla mnie jakiś kosmos... tłumienie na siłę  swojej seksualności i negowanie normalnych potrzeb jest moim zdaniem pierwszym krokiem do bycia nieszczęśliwym w związku i sfrustrowanym. Lepiej otwarcie pogadajcie o tym jak się będziecie zabezpieczać jak już dzieci będą na świecie... może białe małżeństwo?....  dramat. 

Pasek wagi

Adrian dziewczyna może mieć "Ale" do Twoich poglądów na temat masturbacji, tyle że zmuszanie cię do czegokolwiek jest słabe. Ja po prostu średnio widzę przyszłość tego zwiaazku jak wam się w dość kluczowych sprawach poglądy rozjeżdżają. Zapytaj co myśli o antykoncepcji jeśli o tym nie gadaliscie bo jak chce stosować NPR to musisz mieć świadomość ile mniej więcej będzie seksu w ciągu miesiąca ;) bo wiesz... Istnieje też coś takiego jak czystość małżenska :) 

Pisałem już o tym, ale odpowiem wam na wasze pytania ponownie :)

akitta, pół roku jesteśmy parą, a znaliśmy się wcześniej. 

mirindamarianna, polihymnia, ona zamierza stosować normalną antykoncepcję, pisałem już że wyjeżdza co roku na wakacje do USA czasem bywa tam u spowiedzi, w KK i tam temat anty, księża i biskupi z kkościoła katolickiego, czyli jak u nas zostawiają własnemu sumieniu, jej znajomi katolicy ze USA korzystają z anty, i nie jest to grzech, a jet to religia katolicka, a nie protestancka, tam jest na to pozwolenie od biskupów, papież ten sam, wiec ona uważa że ma wybór i będzie stosować. Jak będzie jakieś ale, u nas w Polsce to będzie chodziła tu do kościoła, a tam raz w roku w USA do spowiedzi, rozgrzeszenie dostanie, wiary nie musi zmieniać.

akitaa napisał(a):

Dziewczyna może być fanatyczką religijną... W ogóle sorry, ale to mega głupie oswiadczac się po pół roku znajomości :/ w dodatku jak nie mieszkacie razem... 

Fanatyczka że chce przestrzegać zasad swojej wiary? :) 

andorinha napisał(a):

Adrian2018 napisał(a):

andorinha napisał(a):

ziarnojad napisał(a):

Jesteście śmieszni co niektórzy , macie się za kogoś lepszego że tak szydzicie z katolików i uważacie nas za gorszych, że jesteśmy jacyś ułomni i nie warto z nami być bo mamy swoje zasady? Też jestem bardzo wierząca i konserwatywna ale niegdy mojego męża nie zaniedbałam fizycznie. Nawet w połogu mu dogadzalam na miarę możliwości, z własnej inicjatywy. Dbamy o siebie wzajemnie w tym temacie. A oni akurat są oboje wierzący i potrafią szczerze ze sobą rozmawiać więc mają okazję ustalić że też będą o siebie dbać. 
niby jest katolikiem a zdziwiony że według kk masturbacja do grzech :p
Nie wierzącym się wydaje że że jak już katolik to chodzący ideał, :) Po to jest spowiedź aby oczyszczać się z grzechu. Owszem grzesze, ide do spowiedzi, postanawiam poprawę, a że potem mam ochotę nie wytrzymuje zwał jak zwał to wracam do tego jak i innych grzechów. A że dziewczyna zachowała, cnotę jak sama mówi bo tak wyszło w życiu, pewnie jakby się zakochała mając nawet 17 lat, gdy ślub nie wchodził w rachubę, bo edukacja, studia, to na 100% nie czekałaby kilka lat na skonczenie studiów, i pewnie by współżyła, i się spowiadała, albo chodizła do kościoła ale do spowiedzi nie, w zależnosci co powiedziałby ksiądz, i tak można współżyć i żałować, ale nie żałować seksu, ale żałować że poprzez seks złamało się przykazanie swojej wiary, a że dziewczynie wyszło jak wyszło, w nikim wcześniej się nie zakochała, dotrwała w dziewictwie do tego wieku, gdzie teraz może spokojnie wziąć slub, dziewictwo jest, i może zrobić to jak nakazuje jej wiara, to ja w sumie nie dziwię się jej że chce wykorzystac sytuacje skoro tak jej sie ułożyło, nawet ja który nie jest moherem, nie mam nic przeciwko poczekaniu do ślubu te pół roku, mógłbym poczekać nawet rok, bo potem będziemy mieli mnóstwo lat aby cieszyć się sobą w łóżku, a to nawet fajne, noc poślubna, dziewczyna dziewica w łóżku, na pewno wolę taką niż która miała mnóstwo partnerów seksualnych, nietknięta to zawsze nietknięta, ogólnie nie jest to jakoś ważne, ale miło wiedzieć, że żaden chłopak jej jeszcze nie......mi sie to nawet podoba. Jakbym był młodszy tobym na pewno nie czekał kilka lat, czy na pewno nie brał ślubu na studiach, bez pracy,mieszkania, bo to nieodpowiedzialne, ale skoro jesteśmy po studiach, praca jest mieszkanie, jest, jej dziewictwo jest, ona chce poczekać, to ja to akceptuje, i nawet fajnie jak tak wyszło. Nie fajne jest to, że mam potrzeby a ona wtrąca się w moją masturbacje. Ale chyba zawsze jakaś musi być kłoda pod nogi, aby nie była za pięknie w życiu. 
Aha czyli taki katolik od święta z Ciebie :p ja już daaawno nie byłam u spowiedzi (chyba ze 20 lat) i ogólnie odeszłam od tego towarzystwa, ale jeszcze pamiętam, że jak się spowiada to się mówi - "obiecuję poprawę", więc co z tego że się wyspowiadasz co miesiąc ze stu masturbacji skoro obiecujesz poprawę, której nie ma :p no ale tak to jest z polskimi (pseudo)katolikami ;) ona przynajmniej nie jest hipokrytką, katoliczka na stówę.

A jak sobie obiecasz nie jem więcej słodyczy, to więcej nigdy nie sięgniesz po nie?:) Czy zdarza się czas że pokusa jest na słodkie silniejsza? Podobnie jest z grzechami, pomimo poprawy jest pokusa, u ludzie ulegają, i poto się na spowiedzi ponownie oczyszczają. Papież Jan Paweł II spowiadał sie co tydzień, uważasz że był hipoktytą? Nie sądzę, że co tydzień były to inne grzechy, tylko powielane stare. Wyspowiadanie się, postanowienie poprawy nie oznacza że już nigdy sie tego grzechu nie popełni. :)

Adrian2018 napisał(a):

andorinha napisał(a):

ziarnojad napisał(a):

Jesteście śmieszni co niektórzy , macie się za kogoś lepszego że tak szydzicie z katolików i uważacie nas za gorszych, że jesteśmy jacyś ułomni i nie warto z nami być bo mamy swoje zasady? Też jestem bardzo wierząca i konserwatywna ale niegdy mojego męża nie zaniedbałam fizycznie. Nawet w połogu mu dogadzalam na miarę możliwości, z własnej inicjatywy. Dbamy o siebie wzajemnie w tym temacie. A oni akurat są oboje wierzący i potrafią szczerze ze sobą rozmawiać więc mają okazję ustalić że też będą o siebie dbać. 
niby jest katolikiem a zdziwiony że według kk masturbacja do grzech :p
Nie wierzącym się wydaje że że jak już katolik to chodzący ideał, :) Po to jest spowiedź aby oczyszczać się z grzechu. Owszem grzesze, ide do spowiedzi, postanawiam poprawę, a że potem mam ochotę nie wytrzymuje zwał jak zwał to wracam do tego jak i innych grzechów. A że dziewczyna zachowała, cnotę jak sama mówi bo tak wyszło w życiu, pewnie jakby się zakochała mając nawet 17 lat, gdy ślub nie wchodził w rachubę, bo edukacja, studia, to na 100% nie czekałaby kilka lat na skonczenie studiów, i pewnie by współżyła, i się spowiadała, albo chodizła do kościoła ale do spowiedzi nie, w zależnosci co powiedziałby ksiądz, i tak można współżyć i żałować, ale nie żałować seksu, ale żałować że poprzez seks złamało się przykazanie swojej wiary, a że dziewczynie wyszło jak wyszło, w nikim wcześniej się nie zakochała, dotrwała w dziewictwie do tego wieku, gdzie teraz może spokojnie wziąć slub, dziewictwo jest, i może zrobić to jak nakazuje jej wiara, to ja w sumie nie dziwię się jej że chce wykorzystac sytuacje skoro tak jej sie ułożyło, nawet ja który nie jest moherem, nie mam nic przeciwko poczekaniu do ślubu te pół roku, mógłbym poczekać nawet rok, bo potem będziemy mieli mnóstwo lat aby cieszyć się sobą w łóżku, a to nawet fajne, noc poślubna, dziewczyna dziewica w łóżku, na pewno wolę taką niż która miała mnóstwo partnerów seksualnych, nietknięta to zawsze nietknięta, ogólnie nie jest to jakoś ważne, ale miło wiedzieć, że żaden chłopak jej jeszcze nie......mi sie to nawet podoba. Jakbym był młodszy tobym na pewno nie czekał kilka lat, czy na pewno nie brał ślubu na studiach, bez pracy,mieszkania, bo to nieodpowiedzialne, ale skoro jesteśmy po studiach, praca jest mieszkanie, jest, jej dziewictwo jest, ona chce poczekać, to ja to akceptuje, i nawet fajnie jak tak wyszło. Nie fajne jest to, że mam potrzeby a ona wtrąca się w moją masturbacje. Ale chyba zawsze jakaś musi być kłoda pod nogi, aby nie była za pięknie w życiu. 

Po tym co tu piszesz i jak ją tłumaczysz na każdym kroku to niestety ale muszę poprzec dziewczyny, które pisały że jesteś naiwny :D tjaa, niedojrzali na ślub, ale za to byście byli dojrzali na ewentualną ciążę? I wtedy antykoncepcja by już nie była zgodna z kk? :D no proszę Cię ;) laska mydli Ci oczy. Jak wtedy niby byłaby gotowa mając faceta to w czym ten facet byłby lepszy od Ciebie, że Ty już na to przed ślubem nie zasługujesz? ;) pytanie retoryczne. Tak jakby to jej robiło różnice skoro niby powiedziała to co powiedziała :D 

I ja i tak przystaje przy swoim - że to za krótki czas znajomości i za mało o sobie wiecie a Ty się już zareczyles... I ślub też tak szybko. Jesteś wręcz zaslepiony moim zdaniem, wydaje się jakbyś odliczal dosłownie dni do nocy poślubnej... Mam wrażenie, że nie myślisz racjonalnie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.