Temat: Zakochałam się w kierowcy autobusu.

Cześć ,kiedyś poruszłam tutaj wątki niektórych chłopaków ale teraz liczy sie dla mnie tylko ON! Muszę się wygadać. Bardzo spodobał mi sie kierowca autobusu jest parę lat starszy i bardzo mi się podoba. Czasem trudno na niego trafić lecz czasem szczęście dopisze:) Ciągle o nim myślę mieszkam obok przystanku i w razie czego jeżdzę nim na pętlę. Mam także zamiar zostawić portfel w autobise, by potem po niego pójść. Doradzcie mi cokoliwek,

a co sie stalo z chlopakiem z kosciola? wkoncu pogadaliscie normalnie czy nie? :-)

A nie mowilam, ze dopiero bedzie dziewczyna miec pomysly, jak wakacje sie zaczna ? :-)))) a co z chlopakiem z kosciola ?

Jak miałam niecałe 18 lat, też zainteresowałam się kierowcą autobusu. Uśmiechał się do mnie i nie brał kasy za bilet (to był taki autobus między dwoma miastami). Ośmielona, napisałam więc swój nr telefonu na karteczce i chciałam mu wręczyć pewnego razu przy wysiadaniu, lecz uprzedził mnie i sam o niego poprosił, na co błyskawicznie dostał karteczkę. Trochę się pospotykaliśmy. Rok temu zaś, zaczepił mnie kierowca miejskiego, pogadał ze mną i zapytał czy bym nie pojechała z nim na koniec linii (nie żadne ubocze ani nic takiego, centrum miasta, więc podejrzane to nie było), bo będzie miał chwilę przerwy i byśmy pogadali. Niestety nie był na tyle fajny, żebym miała swoje plany zmieniać i jechać na niepasujący mi przystanek. :P

A jest szansa, że i on leci na Ciebie? :D Jak tak to sam w końcu zaczepi. Albo kombinuj jak taka jesteś napalona ;p

Pasek wagi

K1985 napisał(a):

A nie mowilam, ze dopiero bedzie dziewczyna miec pomysly, jak wakacje sie zaczna ? :-)))) a co z chlopakiem z kosciola ?

Zawsze bede o nim pamiętac ale nie czyłam do niego tej chemii czy jak tam to się zwie.

springbird napisał(a):

a co sie stalo z chlopakiem z kosciola? wkoncu pogadaliscie normalnie czy nie? :-)

Proponowałam ogólnie spotkanie i się zgodził ale jak podałam termin to pisał ,że treningi praaca.ale to już przeszłosć

Ty to szczesciara jestes:))) prawdziwy bol po rozstaniu czy odrzuceniu nigdy Cie nie bedzie dotyczyl:))) Za duzo towaru chodzi po swiecie:)))

Pasek wagi

yuratka napisał(a):

Ty to szczesciara jestes:))) prawdziwy bol po rozstaniu czy odrzuceniu nigdy Cie nie bedzie dotyczyl:))) Za duzo towaru chodzi po swiecie:)))

Heh. az taka to nie jestem. Też się przywiążę itp. a nie tak,że co miesiąc inny ;)

jak czytam takie wypowiedzi jak Twoje to czuje że przyszedł czas aby umrzeć. Do nauki się weź, a nie za gubienie portfeli dla kierowcy autobusu!! BOŻE Ty widzisz i nie grzmisz!!!!!!!!!!!!!!!

mrruczek napisał(a):

Jak miałam niecałe 18 lat, też zainteresowałam się kierowcą autobusu. Uśmiechał się do mnie i nie brał kasy za bilet (to był taki autobus między dwoma miastami). Ośmielona, napisałam więc swój nr telefonu na karteczce i chciałam mu wręczyć pewnego razu przy wysiadaniu, lecz uprzedził mnie i sam o niego poprosił, na co błyskawicznie dostał karteczkę. Trochę się pospotykaliśmy. Rok temu zaś, zaczepił mnie kierowca miejskiego, pogadał ze mną i zapytał czy bym nie pojechała z nim na koniec linii (nie żadne ubocze ani nic takiego, centrum miasta, więc podejrzane to nie było), bo będzie miał chwilę przerwy i byśmy pogadali. Niestety nie był na tyle fajny, żebym miała swoje plany zmieniać i jechać na niepasujący mi przystanek. :PA jest szansa, że i on leci na Ciebie? :D Jak tak to sam w końcu zaczepi. Albo kombinuj jak taka jesteś napalona ;p
]

Fajnie się masz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.