- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2015, 13:53
Po 5 latach spotkałam mojego kolegę jeszcze z czasów gimnazjalnych (zawsze się razem trzymaliśmy, byłam u niego na 18, a on ze mną na studniówce- potem jakoś kontakt na studiach urwał się całkowicie).
Jechałam autobusem i dostałam od niego smsa. Odwróciłam się
i zobaczyłam uśmiechniętego, przystojnego
blondyna -OMG .
Wracaliśmy razem (czyli 1,5 godziny) a potem jeszcze on odwiózł mnie pod sam dom, bo ja miałam przesiadkę. Po jakimś miesiącu umówiliśmy się na piwo całą paczką gimnazjalną. Oczywiście połowa osób zrezygnowała w ostatniej chwili i wyszło że była nas 4. Usiadł naprzeciwko mnie i gadaliśmy razem przez cały wieczór tak jakby innych nie było. I właśnie wtedy poczułam że to TEN. Cudownie się z nim czuje, kompletny luz, on mnie tak rozmiesza jak nikt.
Często już później z nim jeździłam samochodem bo kupił nowy. Nigdy nie wziął ode mnie pieniędzy. Odwoził pod sam akademik i zanosił torbę pod drzwi. Zapraszałam go do środka, ale on zwykle się śpieszył bo było już po 21. Umówiliśmy się na piwo kiedyś znowu, ale on w ostatniej chwili odwołał. Potem był z jakąś dziewczyną na weselu...
Czasem jeszcze do niego pisałam, a on do mnie i niby było fajnie, ale coś jednak nie tak. Przyszła sesja i jakoś kontakt znowu się urwał. Ostatnio napisał do mnie i gadaliśmy z 3 godziny. To było tydzień temu. Od tamtej pory cisza.
Tak mi zależy. Nie wiem co mam robić. Już 2 razy mu proponowałam jakieś wyjście, ale on zawsze się wykręcał. Może kręci z tą dziewczyną z wesela. Nie wiem…
Nie chce się narzucać, ale wpadłam jak śliwka w kompot. Kiedy tylko się budzę to myślę o nim, idę spać i jest to samo. Wiem, że on mnie lubi i dobrze się ze mną czuje, ale traktuje mnie tylko jak koleżankę….
Co mam zrobić?
22 lipca 2015, 14:03
Przepraszam, że to napiszę ale on chyba nie jest Tobą zainteresowany, gdyby był to na pewno chciał się z Tobą częściej kontaktować. Często dziewczyny mylą bycie dla nich miłym z podrywem
22 lipca 2015, 14:13
Chyba po pierwsze przestać mu się narzucać, skoro się próbował wykręcić od spotkań - gdyby mu zależało, a naprawdę wtedy nie mógł to by zaproponował żeby to przełożyć na inny dzień, albo sam Cię potem gdzieś zaprosił. A po drugie zastanowić się, czy est szansa, żeby coś z tego wyszło - jeżeli Cię traktuje po koleżeńsku to niestety dobrze to nie wróży.
22 lipca 2015, 14:22
widać ze świetnie się ze sobą czujecie. ja bym nadal próbowała,a le nie za często. na najbliższym spotkaniu zapytaj go czy się z kimś spotyka i już będziesz wszytko wiedziała.
widać , ze on sie miota, nie wie co zrobic. moze rzeczywiście z kims kręcie i nie wie kogo wybrać.
Edytowany przez cdaf49b257a9a7cb00e3a3ce58a90a2b 22 lipca 2015, 14:23
22 lipca 2015, 14:32
widac nie jest toba zainteresowany, traktuje cie widocznie jako kolezanke/znajoma i to wszystko; nic z tego nie bedzie, bo do tanga trzeba dwojga... daj sobie z nim spokoj, nie ten to bedzie inny...
22 lipca 2015, 14:47
Najgorsze co może być, to tkwić w niewiedzy i niepewności!! Zapytaj jakoś delikatnie przy najbliższej okazji, najlepiej przy piwku jak już jest luźniejsza atmosfera, co on o Tobie myśli, i czy z tego pieca będzie chleb:P
22 lipca 2015, 15:45
mam podobna sytuacje z kolega z podstawowki .. przez jakis czas nie mielismy ze soba w ogole kontaku, ale pewnego dnia on do mnie napisal na fb, po tym jak wrzucilam jakies zdjecia (bylo to 3 lata temu, w wakacje). oczywiscie je skomplementowal. byly to zdjecia z grilla i tak jakos wyszlo, ze na kolejnego grilla go zaprosilam. potem spotkalismy sie raz, drugi, trzeci .. wyladowalismy w lozku. i kolejny raz .. mamy ze soba swietny kontakt, z zadnym facetem nie gadalo mi sie tak dobrze, jak z nim. wiem, ze bardzo mu sie podobam, jednak cos mu we mnie nie pasuje na tyle, zeby sprobowac ze mna byc. chociaz czasami daje mi zupelnie inne znaki -np. namietnie sie ze mna caluje na przywitnie, po czym wyznaje, ze caluje sie tylko z dziewczynami, do ktorych cos czuje. mowiac to gleboko patrzy mi w oczy i dodaje, zebym tego nie spieprzyla. za chwile jednak wyznaje, ze nie moglby ze mna byc, bo jestem dla niego zbyt rozrywkowa i musialby mnie trzymac jak w kagancu .. ostatnio byl u mnie w niedziele. przespalismy sie. po seksie wyznal, ze juz nie potrafi robic tego bez milosci i lepiej bedzie jak sobie juz podzie. dodal, ze nie chce mnie zranic .. od tamtej nocy nasz kontakt lekko sie zdystansowal. chcialabym bardzo, aby dal mi szanse, ale powoli przestaje sie ludzic, ze nic z tego nie bedzie ..
Edytowany przez jablkowa 22 lipca 2015, 15:46
22 lipca 2015, 15:48
Przykro mi, ale już nic więcej nie możesz zrobić. Skoro wykręcał się od spotkań, to Twoje dalsze propozycje i dążenie do kontaktu będzie już desperacją i narzucaniem się, a to nigdy nie jest seksi, wręcz przeciwnie - zawsze jest żałosne. Jego ruch. Jeśli go nie wykona - get over it.