- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2015, 22:51
Hej. Problem dziecinny ale obiecuję ,że to ostatni raz:) Proszę o poważne odpowiedzi.
Mam 19 lat i w miarę często jeżdzę z kierowcą autobusu , niewiele starszym odemnie, który mi się podoba i chciałabym do niego zagadać. Ale nie wiem czy to zrobić, bo jestem gruba,brzydka i wiem,że nic z tego dalej nie wyniknie.
Lecz chcę to zrobić przede wszytstkim dla samej siebie, by zaspokoić swoją ciekawość i nie mieć do siebie pretensji. Jak wy postąpiłybyście ? Co powiedzieć? Czy zapytaco imię? Dodam,że jetsem cholernie nieśmiała. :)
Edytowany przez barbie2015 28 lipca 2015, 23:00
28 lipca 2015, 22:55
Jak Ty do niego nie zagadasz to ja to zrobię
Ile jeszcze założysz tych tematów ?
28 lipca 2015, 22:57
ale kim jest ten kierowca? kierowca autobusu, taksowki?:P Zagadaj, ja bym nie zagadała, ale do odwaznych swiat nalezy! :D
28 lipca 2015, 23:00
Ja również spróbowałabym po to żeby niczego nie żałować.
Rusz głową, możesz nawiązać do pogody, do warunków na drodze lub do tego że jest np dziś dużo wolnych miejsc.
To nie jest wcale takie trudne. Przecież nie musisz za jednym zamachem prowadzić z nim wymianę zdań skoro jesteś nieśmiała. Możesz robić to stopniowo.
28 lipca 2015, 23:01
Hej. Problem dziecinny ale obiecuję ,że to ostatni raz:) Proszę o poważne odpowiedzi.Mam 19 lat i w miarę często jeżdzę z kierowcą niewiele starszym odemnie, który mi się podoba i chciałabym do niego zagadać. Ale nie wiem czy to zrobić, bo jestem gruba,brzydka i wiem,że nic z tego dalej nie wyniknie. Lecz chcę to zrobić przede wszytstkim dla samej siebie, by zaspokoić swoją ciekawość i nie mieć do siebie pretensji. Jak wy postąpiłybyście ? Co powiedzieć? Czy zapytaco imię? Dodam,że jetsem cholernie nieśmiała. :)
Nie wiem, jak to skomentować... To grubym i brzydkim już nic nie wolno? Cholera, a ja mężatką jestem od 6 lat! A mój mąż niczego sobie facet. I kocha mnie, o zgrozo! Że też nie wiedziałam wcześniej, że jak gruba i brzydka, to powinna się w domu pod kocem schować i nosa nie wyściubiać. A mi w głowach jakieś wyjazdy były, spotkania towarzyskie, marzenia, miłości... Świat się kończy!